Przede wszystkim witam wszystkich i dziękuję za informacje, które pomogły mi wyruszyć w podróż poślubną bez przykrych niespodzianek.
Wraz z małżonką pojechaliśmy autem (15-sto letni Suzuki Swift 1,3 lpg) 14.09. w piątek wieczorem z Gdyni. Zaczęło się okropnie, zanim opuściłem trójmiasto minęło 1,5 godziny (korki). Pierwszy etap na pierwszą noc to Gdynia-Cieszyn. W Cieszynie byliśmy wcześnie rano i poszliśmy do schroniska młodzieżowego. 3 godziny snu i więcej nie mogłem spać. Zwiedzanie miasta, obiad i wieczorem wyjazd przez Bratysłavę, dalej drogą 86 przez Węgry, przejście w Lendavie i kierunek Karlovac autostradą. Piąta rano w Karlovac zmożyło mnie i przespałem się dwie godziny w aucie (druga zarwana noc). Dalej krajową nr1 do Plitvic. Plitvice są przepiękne, co tu więcej pisać. Po południu dalej nr1 na wybrzeże. W Vodicach mieliśmy apartament zarezerwowany mejlem w dniu wyjazdu z Polski i potwierdzony wieczorem telefonicznie, gdy już jechaliśmy (trochę na wariata). *** standardowo za 35 EUR stargowany na 30 EUR za dobę na dwie osoby. Z balkonu widoki na morze, plażę, przystań jachtową, dosłownie 30m od wody. Spędziliśmy 8 dni, zwiedzając m.in. N.P.Krka (równie piękny jak Plitvice), miasta: Zadar, Sibenik, Split i Trogir. Moim zdaniem Trogir najpiękniejszy. Najgorsza pogoda była w środę 19.09. około 15 *C pochmurno, lekki deszczyk, no i poprzedzający wtorek wieczór burza. Pozostałe dni to około 24 *C, piękne słoneczko, woda w morzu około 21 *C. Opaliliśmy się jak nigdy w Polsce. Wypoczęci psychicznie i szczęśliwi z pobytu wyruszyliśmy z powrotem do kraju w poniedziałek 24.09. o 4 rano. Postanowiłem zrobić całą trasę na jeden raz i udało się. Dojechaliśmy do moich teściów w Kwidzynie (pomorskie) po 21 godzinach.
Trochę danych:
płatność za paliwo i winiety kartą Visa Electron, po zatankowaniu w Cieszynie dojechałem na 50 km przed stacją lpg w Chorwacji (ten odcinek zrobiłem na benzynie). Nie musiałem tankować w Słowacji i na Węgrzech, a z powrotem było dokładnie na odwrót. Dziś sprawdziłem konto w WBK i nie pobrali żadnej prowizji, z przewalutowaniem wyszło 0,53 PLN za 1 HRK, czyli taniej niż w kantorze.
Nie licząc już drogi z Kwidzyna do Gdyni, która została mi na jutro, przejechaliśmy 3650 km, zużyliśmy 250l. gazu (i ok. 6l. benzyny na tych 100 km). Droga powrotna 4:00 magistralą adriatycką do Zadaru i wjazd na autostradę, zjazd do Varazdina i zaraz przejście graniczne Lendava, potem drogą 86 przez Węgry, przejście w Rajce i Bratysława godz. 13:00. Tu na ponad godzinę zastąpiła mnie żona, która wiosną tego roku zrobiła prawko i ma bardzo małą praktykę w jeździe. Ja na siedzeniu pasażera mogłem się powyginać i wsiadłem przed Ziliną z powrotem za kółko. Godz. 16:30 byliśmy na przejściu w Zwardoniu, o 17:00 zjedliśmy obiadek na stacji w Żywcu, dalej przez Katowice, Łódź, Grudziądz do Kwidzyna. W sumie po odliczeniu godzinnego postoju, 1480 km w 20 h.
Pozdrawiam.