Byłem 2 tygodnie. Jechałem z podkarpacia przer Słowację, Węgry. noclegi na kempingach. Problem z miejscem był jedynie w jednym mieście. Żadnych rezerwacji noclegowych nie robiłem, wszystko w ciemno. Kempingów jest taki ogrom, że spokojnie można jechac bez wcześniejszych rezerwacji i zatrzymać się tam gdzie się będzie chciało. Pierwszy przystanek Plitvickie Jeziora- rewelacja. Polecam. Potem przejazd od wyspy Pag do Molunatu (poniżej Dubrovnika). Po drodze zwiedzanie miast Nin, Zadar, Sibenik, Trogir, Split, Dubrovnik. Poza Zadarem- wszystkie pozostałe miasta polecam.
Plaże: ODRADZAM plaże piaszczyste. Piasek nie jest żółty tylko czarny, mulasty i woda w tym miejscu nie jest klarowna tylko zamulona. Super plaże tam gdzie żwir lub kamienie. Tylko niestety tam również jeżowce (dwa razy na nie wlazłem). Buty do wody- kupiłem na miejscu za 50 kun materiałowe(silikonowa podeszwa). Pierwsze wejście do wody i kolce jeżowca były w moim palcu. Kilka dni później jeszcze raz. Więc takie buty odradzam. lepiej całe gumowe, chronią całą stopę a nie tylko podeszwę.
Góry- rewelacyjne. Wchodziłem na Vaganski Vrh w Paklenicy. Spokojnie można wejść w jeden dzień. Wystartowałem z parkingu o 7 rano wróciłem o 15tej (chodzę po górach dosyć szybko). Inne wejścia krótsze juz w riwierze makarskiej. Też polecam.
Ceny: drogo. Wejście do parku Paklenica: 40 kun. Wjazd na Sv Jure: 35 kun od osoby. Chleb na kempingu: 10 kun. Piwo: 13-18 kun. Kemping: 3 osoby dorosłe średnio 220 kun. LPG: 4,04 kun.
Najładniejsze miejsce: zdecydowanie riwiera makarska.
Powrót przez Bośnię i Hercegowinę (Medugorie), Chorwację, Węgry Słowację.