Sorrento, cz.I
Do Sorrento przypływamy chwilę po dwunastej. Dużo wcześniej niż oficjalny check-in w Margiò House, gdzie zarezerwowany mamy pokój z aneksem kuchennym. Wymieniamy wiadomości z właścicielką, nasz pokój nie jest jeszcze gotowy, ale nie ma problemu, żebyśmy zostawili bagaże. Idziemy więc prosto na Corso Italia.
Przez trzy kolejne dni będziemy mieszkać przy głównym deptaku Sorrento, tłocznym i gwarnym również w październiku .
Widok z okna .
Po dwóch dniach trochę słabszej pogody znowu jest upalnie. Zabieramy z walizek stroje i ręczniki i idziemy popływać.
Upatrzyłam sobie w tym celu szczególnej urody miejsce oddalone od centrum Sorrento o jakieś 2,5 km.
Co to jest dla takich łazików jak my .
Po drodze towarzyszą nam widoki .
Później robi się nieco mniej przyjemnie, bo kończy się chodnik i trzeba dreptać poboczem. W końcu skręcamy w Traversa Punta Capo i po kilkuset metrach stajemy nad naturalnym basenem Bagni della Regina Giovanna.
Według legend królowa Neapolu Giovanna II d'Angiò-Durazzo (Joanna II z dynastii andegaweńskiej) przychodziła tu kąpać się w towarzystwie swoich młodych kochanków.
CDN