Wenecja, 20.04 - Pałac Dożów (wł. Palazzo Ducale)Według prognoz pogody przed nami zimny, pochmurny i deszczowy dzień. Twierdzą tak zgodnie i włoska il.meteo i norweska yr.no. Skoro tak to czwartek spędzimy przede wszystkim w zabytkowych wnętrzach Palazzo Ducale i Museo Correr.
Po śniadaniu, nieco okrężną drogą, udajemy się na Piazza San Marco.
Po drodze zaglądamy m.in. na Campo dei Gesuiti z kościołem Santa Maria Assunta dei Gesuiti.
Po paru przejściach niektóre kanały zaczynam już rozpoznawać
.
Docieramy na Piazza San Marco.
Pięknej Bazylice św. Marka poświęcimy jeszcze należną jej ilość czasu, a na razie idziemy prosto do kolejki do Pałacu Dożów.
Pałac Dozów. Palazzo Ducale.
Mówi się o nim, że to symbol potęgi Republiki Weneckiej i arcydzieło architektury gotyckiej. Wszystko się zgadza
.
Poglądowo zdjęcie z innego, bardziej słonecznego dnia
.
Aż do upadku Republiki Weneckiej w 1797 roku Pałac Dożów pełnił funkcję rezydencji (znajdowały się tutaj prywatne apartamenty dożów) oraz centrum administracyjnego rządów Republiki (w salach zgromadzeń odbywały się posiedzenia senatu i Wielkiej Rady, a także rozprawy sądowe).
Pierwsze siedziby dożów wznoszono tu w IX wieku. Bardziej przypominały one twierdze niż pałace, a ponieważ budowane były z drewna trawiły je kolejne pożary. Pierwszą kamienną konstrukcję postawił pod koniec XI wieku doża Sebastiano Ziani. Ten pałac okazał się z kolei zbyt mały po tym, jak zwiększono liczebności Wielkiej Rady. I tutaj zaczyna się historia obecnego Palazzo Ducale …
Prace nad nowym gmachem pałacu rozpoczęły się w 1340 roku. Jako pierwsze powstało skrzydło południowe, to od strony nabrzeża. Następnie w 1424 roku pałac przedłużono w stronę bazyliki San Marco budując skrzydło zachodnie, które miało pełnić funkcje wymiaru sprawiedliwości. Budowę ostatniego, wschodniego skrzydła pałacu, całkowicie renesansowym stylu, ukończono ok. 1560 roku.
To co do dziś zachwyca miliony turystów to przede wszystkim gotyckie fasady od strony nabrzeża i piazzetty. Mają one po trzy kondygnacje. Pierwszą tworzą portyki wsparte na masywnych kolumnach, kolejna to loggie o ostro zakończonych łukach i ażurowych zdobieniach, a trzecia i najwyższa kondygnacja wykonana jest z białego i jasnoróżowego marmuru ułożonego naprzemiennie w kształt rombów.
Całość tej konstrukcji wieńczy lekka attyka.
Zwróciliście uwagę, że wszystkie kolumny loggii na pierwszym piętrze są białe oprócz dwóch, które wykonano z czerwonego marmuru werońskiego. Skąd taki pomysł? Według jednej z hipotez między tymi czerwonymi kolumnami odczytywano wyroki śmierci, które następnie miały być wykonywane na piazzetcie, pomiędzy kolumnami San Marco i San Teodoro.
Co jeszcze ciekawego na tej fasadzie?
Pośrodku najwyższej, trzeciej kondygnacji od strony piazzetty znajduje się dobudowany w latach 1531-1538 balkon z lwem św. Marka. Z niego w 1866 roku ogłoszono przyłączenie Wenecji do Zjednoczonych Włoch.
Główne wejście do pałacu prowadziło przez bramę Porta della Carta. Gotycka brama pochodzi z XV wieku i została wykonana z kilku rodzajów marmuru. Nad wejściem umieszczono wizerunek doży Francesco Foscariego klęczącego przed symbolem miasta - lwem św. Marka. Wyżej znajduje się popiersie Marka Ewangelisty, a zwieńczeniem całości jest figura uosabiająca Sprawiedliwość trzymająca w rękach miecz i wagę.
Narożniki pałacu ozdobione zostały rzeźbami przedstawiającymi postaci i epizody z Biblii. Bogato zdobione są też kapitale kolumn tworzących portyk.
Te kapitele mogliśmy sobie pooglądać dość dokładnie stojąc w długiej kolejce do wejścia do pałacu
.
Wciskamy się w zasadzie pod portyk, bo przez większość czasu pada
.
Na ostatniej prostej, poruszając się wolno wzdłuż południowego portyku, możemy podziwiać widok na Canal Grande i wyspę San Giorgio Maggiore.
Moglibyśmy się w sumie zmieniać w tej kolejce i sfotografować w tym czasie każdy centymetr fasady, ale pada na głowę
.
Są jednak tacy, którym deszcz niestraszny. Spragniony widoków na Most Westchnień tłum okupuje most Ponte della Paglia.
W międzyczasie wysyłam Agnieszce (Myszy) nasze zziębnięte zdjęcie z kolejki, a w zamian dostaję słoneczne fotki z Arezzo. Nie ma sprawiedliwości na świecie
.
Po dobrze przeszło godzinie stania przychodzi nasza kolej na wejście.