Buongiorno! Benvenuti! Veneto romantico - Venezia & Verona

Bolonia, Santo Stefano

Jeśli w ciągu tych paru godzin w Bolonii mamy zajrzeć w miejsca znane i lubiane to nie możemy ominąć Piazza Santo Stefano.
To ścisły top moich ulubionych miejsc w Bolonii .

Można usiąść przy ustawionych w podcieniach stolikach i delektując się kawą czy drinkiem oddać włoskiemu dolce far niente






Stojąca przy placu Bazylika św. Stefana w zasadzie zespół połączonych ze sobą romańskich świątyń zwany również Sette Chiese (Siedem Kościołów).








Z siedmiu niegdyś kościołów do wspólczesnych czasów zachowały się cztery. Poza tym w skład kompleksu wchodzi klasztorny krużganek benedktynów oraz tzw. Dziedziniec Piłata.















Kościół Martyrium, nazywany także kościołem Świętego Krzyża lub Trójcy, został zbudowany w V wieku przez św. Petroniusza, biskupa Bolonii w latach 431–450.






Najstarszą częścią kompleksu jest Bazylika św. Witalisa i Agrykoli. Zbudowana została w IV, a przebudowana w XII wieku.
Od chwili powstania świątyni przechowywane są tu relikwie dwóch świętych, pierwszych bolońskich męczenników, ofiar prześladowań cesarza Dioklecjana.









Zdecydowanie najciekawsza w całym kompleksie jest Bazyliki Grobu Świętego, która została zbudowana na wzór konstantyńskiej Bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie.










Pośrodku śwątyni znajduje się edykuła, w której do 2000 roku przechowywane były relikwie św. Petroniusza.
Z zaskoczeniem przyjmujemy fakt, że krata prowadząca do grobu jest otwarta i co chwilę do środka wchodzą kolejni zainteresowani.

Wysłałam Pawła na zwiady .






Mąż zrelacjonował, że wewnątrz nie ma zupełnie nic, tylko miejsce po relikwiach. No to sobie odpuściłam wizytę .

tony montana napisał(a):Też mi się nie chce czasem pisać jak tylko parę osób komentuje, mam taką sinusoidę

Tak samo jest u mnie.... Dodatkowo ja preferuję słowo pisane niż zdjęcia w swoich relacjach, a czytanie jest teraz mało popularne ...


Ja bym na pewno wlazła do tej dziury
Cały czas się zastanawiam nad kwietniowym wyjazdem, gdzie się udać.... Bari i Bolonia kuszą, aby wkońcu tam pojechać, ale kusi też Rzym, Neapol (z tych chyba najbardziej), ale i inne kraje....

piekara114 napisał(a):Tak samo jest u mnie....

Miałam ostatnio mocny reset od forum, ale i dużo czasu na uporządkowanie zdjęć. Przeszło mi przez myśl, żeby pokazać dwie wizyty w Lombardii albo zeszłoroczną Majorkę (która mnie oczarowała), ale obawiam się, że początkowy zapał szybko zgaśnie i potem będę się tylko męczyć, żeby te relacje dokończyć.

piekara114 napisał(a):Cały czas się zastanawiam nad kwietniowym wyjazdem, gdzie się udać.... Bari i Bolonia kuszą, aby wkońcu tam pojechać, ale kusi też Rzym, Neapol (z tych chyba najbardziej), ale i inne kraje....

Wszędzie fajnie, ale skoro kwiecień to najlepiej najmocniej na południe. My w kwietniu byliśmy w Apulii i w Kampanii. Pogoda na zwiedzanie super.
Koleżanka z pracy po lekturze mojej forumowej relacji właśnie na kwiecień kupuje lot do Bari. Zabiera mamę, siostrę i jej studiujące już dzieciaki.

Właśnie ta pogoda mnie blokuje, bo rok temu na Sycylii początkiem maja było różnie, na zwiedzanie ok, ale deszcz i chmury też się trafiły, a ja tego mocno nie lubię i psuje mi to humor....

Majorki jestem ciekawa, choć nie wiem czy i kiedy tam zawitam.... U nie jedynie przed lub poza sezonem i znowu dylemat pogodowy ...

Bolonia, cz. ostatnia

Z ciekawostek...
Na prowadzącym na Piazza Maggiore deptaku Via Massimo d'Azeglio w grudniu 2022 roku zawisła iluminacja świetlna poświęcona Johnowi Lennonowi i utworowi Imagine.
Wybór nie dziwi, bo przesłanie ciągle wyjątkowo aktualne.










Lubię Bolonię za te kilometry arkad.








I za ciepłe, słoneczne kolory kamienic.










Trochę czasu poświęcamy na zakupy. Zestaw obowiązkowy do zabrania do domu to tradycyjnie salami, nduja, oliwki al forno, solone kapary, anchois i pasta truflowa.
Jeszcze więcej czasu schodzi nam na poszukiwaniu miejsca na obiad, bo w wytypowanych wcześniej miejscówkach musimy obejść się smakiem.
W Mercato di Mezzo już prawie wszystko zjedzone , a w ulubionej Osterii dell'Orsa kolejka do stolika na dobrze ponad godzinę stania .
W końcu udaje nam się znaleźć nie rujnującą portfela knajpkę, gdzie zjadamy bolońską klasykę - tagliatelle al ragu.

Obkupieni, najedzeni, można więc odbierać walizki i ruszać na lotnisko.
Od 2020 roku dworzec kolejowy Bologna Centrale łączy z lotniskiem szybka kolejka Marconi Express. Jedzie to raptem parę minut, ale za bilet solo andata trzeba zapłacić 12,80 €. Niedoczekanie .
Tradycyjnie więc wybieramy opcję najbardziej ekonomiczną, zwykły miejski autobus 81 lub 91 do przystanku Birra i ok. kilometrowy spacer do hali odlotów. Cena biletu 1,50 € .


Na koniec relacji kilka dronowych ujęć na ceglane dachy Bolonii.

















KONIEC

Ty te zakupy pakujesz do kabinówki? Czy na powrocie jedna wdluxka idzie do łuku? Bo o zastanawiam się jak oliwki ( są w zalewie i więcej niż 100ml) i ta pasta Wam na lotnisku przechodzi


Super, że udalo się i jest koniec. Nie daj się namawiać na Majorkę lub Lombardię.

piekara114 napisał(a):Ty te zakupy pakujesz do kabinówki? Czy na powrocie jedna wdluxka idzie do łuku?

"Tam" kupuję dwa priorytety, a "na powrót" jeden priorytet i jeden bagaż rejestrowany 10kg.

A oliwki al forno nie są w zalewie . Tak jak solone kapary kupujemy na targu w woreczku lub plastikowym pojemniku.

marze_na napisał(a):

tony montana napisał(a):Jenyy, na jednej stronie Verona, Vicenza i Teraz Bolonia, nieźle

W starszych relacjach nie do pomyślenia. Był w nich ruch i żywe zainteresowanie, nawet się człowiek nie obejrzał jak mu się strona gibnęła.
Aż chciało się pisać.

Ja też lubię Bolonię za kilometry arkad i miliony dachówek tak dobrze widzialnych na Waszych zdjęciach ( tych dronowych ) Dziękuję też za relację i powrotu zdrówka życzę

piekara114 napisał(a):Super, że udalo się i jest koniec. Nie daj się namawiać na Majorkę lub Lombardię.

Pozdrawiam
Piotr

Ja także dziękuję za tę relację. Dopiero teraz udało mi się ją spokojnie przeczytać i obejrzeć.
Muszę jeszcze raz ja przejrzeć i zanotować parę rzeczy

Mille grazie!

marze_na napisał(a):

tony montana napisał(a):Jenyy, na jednej stronie Verona, Vicenza i Teraz Bolonia, nieźle

W starszych relacjach nie do pomyślenia. Był w nich ruch i żywe zainteresowanie, nawet się człowiek nie obejrzał jak mu się strona gibnęła.
Aż chciało się pisać.

tony montana napisał(a):Też mi się nie chce czasem pisać jak tylko parę osób komentuje, mam taką sinusoidę
No, ale piszemy TAKŻE dla siebie, zawsze to sobie staram przypomniec, że mogę wrócić do swoich relacji. Tylko żeby zdjęcia nie znikały !

Też to zauważyłam. Mały ruch w relacjach a komentarzy jak na lekarstwo. Ciekawe dlaczego tak się dzieje. Czyżby cromanicy stracili zainteresowanie relacjami ?.

marze_na napisał(a):Pośrodku śwątyni znajduje się edykuła, w której do 2000 roku przechowywane były relikwie św. Petroniusza.
Z zaskoczeniem przyjmujemy fakt, że krata prowadząca do grobu jest otwarta i co chwilę do środka wchodzą kolejni zainteresowani.
Wysłałam Pawła na zwiady

Wy to macie szczęście. Podczas poprzedniego pobytu w Bolonii też była otwarta i też Paweł tam wlazł.
Jak my tam byliśmy, to wejście było zamknięte.

Dzięki za kolejną wspaniałą relację.
Na Twoich relacjach można opierać swoje wyjazdy.

piotrf napisał(a):Dziękuję też za relację i powrotu zdrówka życzę

Dziękuję za życzenia .

maxredaktor napisał(a):Ja także dziękuję za tę relację. Dopiero teraz udało mi się ją spokojnie przeczytać i obejrzeć.
Muszę jeszcze raz ja przejrzeć i zanotować parę rzeczy

Pisząc relację zawsze mam nadzieję, że komuś się ta moja pisanina przyda w planowaniu wyjazdu .

megidh napisał(a):Wy to macie szczęście. Podczas poprzedniego pobytu w Bolonii też była otwarta i też Paweł tam wlazł.
Jak my tam byliśmy, to wejście było zamknięte.

Nie, nie, nie. Za pierwszym razem dostępu broniła krata.
O wejściu do środka wspominałam już wcześniej w Twojej relacji z Bolonii .

megidh napisał(a):Dzięki za kolejną wspaniałą relację.
Na Twoich relacjach można opierać swoje wyjazdy.

Dziękuję za miłe słowa .

marze_na napisał(a):

megidh napisał(a):Wy to macie szczęście. Podczas poprzedniego pobytu w Bolonii też była otwarta i też Paweł tam wlazł.
Jak my tam byliśmy, to wejście było zamknięte.

Nie, nie, nie. Za pierwszym razem dostępu broniła krata.
O wejściu do środka wspominałam już wcześniej w Twojej relacji z Bolonii .

A faktycznie. To w mojej relacji pokazałaś Pawła wchodzącego do środka.

Dziękuję Marzenko za relację, mogłam sobie przypomnieć Wenecję i uzupełnić po macoszemu potraktowaną Weronę, a na deser dostałam Bolonię . Po Twojej i Gosi relacji mam ochotę ją odwiedzić .

marze_na napisał(a):

rybkujaca napisał(a):marzy mi się 'wycieczka' vaporetto, podpłynięcie pod plac św.Marka i dalej Canale Grande....

Wenecja oglądana z perspektywy kanału zrobiła na mnie kolosalne wrażenie.
Uważam nawet, że jak ktoś ma tylko jeden dzień w Wenecji to najlepszą opcją jest wsiąść w vaporetto i pływać od przystanku do przystanku. To będą dobrze wydane euro .

Można coś więcej ?

kaeres napisał(a):Można coś więcej ?

Pełna oferta biletów na vaporetto na stronie avm
Pojedynczy bilet 75 minutowy za 9,50 euro, 24h za 25 euro, 48h za 35 euro ...
Do poznawania Wenecji od strony Canal Grande najlepsza jest linia 1, bo staje na każdym przystanku raz po jednej, a raz po drugiej stronie kanału.