Wenecja, Bazylika św. Marka, cz.INasz czwarty dzień w Wenecji. Szybko leci
.
Czas na absolutny
must - Bazylikę św. Marka, gdzie spędzimy w zasadzie całe przedpołudnie.
Ale po kolei. Co ja się naczytałam przed wyjazdem o kolejkach do bazyliki
. Wg. najświeższych doniesień stania na grubo ponad godzinę
. Postanowiliśmy więc wykorzystać fakt, że śpimy na miejscu i pojawić się jeszcze przed otwarciem.
Na pusty jeszcze Piazza San Marco docieramy około 8.40.
Kolejka już się formuje,
a później przyrasta w tempie zawrotnym
.
Do otwarcia bazyliki (o 9.30) mamy sporo czasu, który upłynie nam głównie na podziwianiu misternych zdobień fasady. A jest co oglądać.
Historia Bazyliki św. Marka rozpoczyna się wraz z dotarciem do Wenecji ciała świętego, dla którego należało przygotować godne miejsce pochówku. W 828 roku kupcy weneccy wykradli szczątki św. Marka z Aleksandrii i przywieźli na lagunę. Pierwsza świątynia, w której spoczęło ciało, wkrótce spłonęła, a decyzję o odbudowie podjęto z założeniem, że powstać ma najpiękniejsza z sakralnych budowli.
Świątynię wzorowaną na konstantynopolitańskim kościele św. Apostołów odbudowano w latach 1063-1094. Została zaprojektowana w stylu bizantyjskim na planie krzyża greckiego z pięcioma kopułami przykrywającymi nawy.
Panujących w XI wieku doża Domenico Selvo nakazał przypływającym do portu statkom przywozić dary dla świątyni, stąd ta różnorodność architektonicznych detali bazyliki.
Marmurowe kolumny w różnych kolorach przywieziono m.in. z Ziemi Świętej i Syrii.
Ta porfirowa rzeźba w jednym z narożników to Grupa Tetrarchów. Posąg wykonany został w I połowie IV wieku i przez niemal 1000 lat znajdował się w pałacu cesarskim w Konstantynopolu i właśnie stamtąd trafił do Wenecji ukradziony przy okazji którejś z wypraw krzyżowych.
Mianem tetrarchy określano jednego z czterech władców rządzących Cesarstwem Rzymskim pomiędzy 293, a 324 rokiem. Dwóch władców posiadało rangę wyższą (august), a dwóch niższą (cezar).
Rzeźbieni władcy połączeni są w pary, postacie obejmują się dwójkami august-cezar, jedna para cesarska panowała na Zachodzie, a druga na Wschodzie Imperium.
Od strony Placu św. Marka kościół zdobi szeroka fasada z pięcioma portalami zwieńczonymi półkolistymi tympanonami, które pokrywają barwne mozaiki.
Nad skrajnymi drzwiami po lewej stronie znajduje się mozaika z ok. 1260 roku przedstawiająca sprowadzenie szczątków św. Marka do Wenecji. Jest to jednocześnie najstarsze zachowane przedstawienie samej świątyni.
Pozostałe mozaiki, zniszczone w dziejowej zawierusze, zostały odtworzone między XVII, a XIX wiekiem z zachowaniem oryginalnych tematów, a więc z epizodami z życia św. Marka po bokach i przedstawieniem Sądu Ostatecznego w największym środkowym tympanonie.
Jak lubię mozaiki to tutaj najtrudniej jest mi jednak oderwać wzrok od misternych rzeźbień na łukach portali.
Nad portalami znajduje się pozioma galeria Loggia dei Cavalli (dostępna dla zwiedzających z czego rzecz jasna skorzystamy
).
Wtedy napiszę też więcej o ustawionych tam rzeźbach galopujących koni i ich burzliwych dziejach sięgających być może nawet IV wieku p.n.e.
.
Co jakiś czas zmienimy się z Pawłem w kolejce i na zmianę kręcimy po placu.
Renesansowa wieża zegarowa Torre dell'Orologio stanęła na placu na początku XVI wieku. Mechanizm zegara astronomicznego pokazuje nie tylko godziny, ale także pory roku, fazy księżyca i położenie słońca w kolejnych znakach zodiaku, a dwa posągi Maurów na szczycie co godzinę uderzają w dzwon.
Po przeciwnej stronie placu W budynku Palazzo della Libreria mieści Biblioteca nazionale Marciana, jedna z największych bibliotek we Włoszech. Budowę rozpoczęto w 1537 roku.
Przed 9.30 oboje stoimy już grzecznie w kolejce, brama do bazyliki otwiera się punktualnie
.
Przy wejściu sprawdzana jest
przyzwoitość ubrania i bagaż. Z większymi plecakami do środka wchodzić nie można, jeśli ktoś się zapomni to odsyłany jest do depozytu.
Pozostaje już tylko kupić bilet za 3 € i już można podziwiać wnętrze.