Nie tak miało być, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło .
Tegoroczny letni urlop chcieliśmy spędzić na Hvarze. Koniecznie w czerwcu, bo Hvar zawsze marzył mi się w lawendowym wydaniu. Ten Hvar planujemy już dobrych parę lat i zawsze w czerwcu coś mniej lub bardziej niespodziewanie spada nam na głowę . Tym razem też się nie złożyło, bo na czerwiec los przyszykował mi zderzenie z korporacją . Historia nie na to forum, ale tak sobie myślę, że gdybym pisała pamiętnik byłaby szansa na bestseller . To bez wątpienia najbarwniejsze doświadczenie w moim dotychczasowym życiu zawodowym wymagało niestety ofiary w postaci zaplanowanego Hvaru .
Początkowo chciałam jeszcze uratować chociaż tydzień tego czerwcowego urlopu i poważnie zaczęliśmy rozważać Słowenię. Maslinka pisała akurat swoją Wielkanoc w zielonej Słowenii, więc podpierając się m.in. jej relacją kreśliłam jakiś tam plan, tylko jakoś tak bez przekonania. Swoją relację z majówki w Toskanii pisał też wtedy _Piotrek_, a im więcej pisał i pokazywał tym bardziej przybliżał mnie do tej jedynie słusznej decyzji . Dojechałam tak z Piotrkiem do Sieny, aż w końcu powiedziałam sobie głośno, że ja chcę do Toskanii
Pomysł, żeby odpuścić sobie ten czerwiec i tą Słowenię, przesunąć urlop o dwa miesiące i pojechać do Toskanii spotkał się z ogromnym entuzjazmem ze strony mojego męża. Klamka zapadła .
Pozostało jeszcze rozstrzygnąć jak ugryźć tą Toskanię, bo miejsc do odwiedzenia tyle, że miesiąc to mało .
Priorytetem była dla nas stolica regionu. A więc Florencja przynajmniej na trzy dni, Siena najlepiej na dwa i już 1/3 urlopu rozdysponowana . Dołożyliśmy jeszcze kilka kolejnych większych miast i plan na Toskanię szlakiem architektury i sztuki był w ogólnym zarysie gotowy.
Ale spokojnie, na Toskanię widokową m.in. z Val d'Orcią czy winnicami Chianti też mamy już pomysł .
Rozpoczęło się polowanie na okazje w ryanair. O ile bilety powrotne z Bolonii do Wrocławia w rewelacyjnej cenie 84 zł/os. kupiliśmy już podczas pierwszej wizyty na stronie, to z lotem tam już tak dobrze nie poszło. Przez ok. dwa - trzy tygodnie po parę razy dziennie sprawdzałam loty do Bolonii, Rzymu i Pizy . Czas uciekał nieubłaganie, więc ostatecznie zdecydowaliśmy się na Bolonię za 219 zł/os. i ze strony ryanair'a mogliśmy nareszcie przenieść się booking.com. Potem pozostało jeszcze sprawdzenie połączeń kolejowych i można było odliczać DDW, których wcale już tak dużo nie pozostało .
Tym co zobaczyliśmy i przeżyliśmy chcemy podzielić się w tej relacji. Może ktoś skorzysta z naszych doświadczeń .
Ponieważ przyjęło się, że relację wypada zacząć zajawką, więc na dobry początek szybki przegląd trasy .
Zapraszamy .
===============================================================================
Spis treści:
Arezzo
Cortona
Civita di Bagnoregio
Orvieto
Siena
Piza
Lukka
Florencja
Pistoia
Prato
===============================================================================
Nasze pozostałe włoskie relacje z cyklu Buongiorno! Benvenuti!:
I. Rzym i Kampania
II. Emilia-Romania
III. Neapol i Kampania
IV. Sycylia
V. Apulia
VI. Umbria & Rzym