Rzym, Mur Aureliana i Katakumby Św. KalikstaPo wyjściu z Term Karakalli idziemy Via di Porta San Sebastiano w stronę słynnej Via Appia Antica.
Mijamy Łuk Druzusa (Arco di Druso), który jest pozostałością akweduktu doprowadzającego wodę do Term Karakalli.
Kilkadziesiąt metrów dalej wznosi się Brama św. Sebastiana (Porta San Sebastiano), dawniej zwana Bramą Apijską (Porta Appia), która należy do najlepiej zachowanych starożytnych bram wjazdowych do miasta.
Wizerunek Archanioła Michała wraz z inskrypcją zapisaną w średniowiecznej łacinie powstał dla upamiętnienia zwycięstwa odniesionego w 1327 roku w obronie miasta nad najeżdżającymi oddziałami stronnictwa gwelfów dowodzonego przez Roberta I Mądrego, króla Neapolu.
Brama jest częścią Mur Aureliana wzniesionego wokół starożytnego Rzymu w latach 272–282 z inicjatywy cesarza Lucjusza Domicjusza Aureliana, a dokończonego przez cesarza Probusa. Mur miał długość blisko 19 km i zamykał w swoim obrębie siedem wzgórz miasta, Pole Marsowe oraz Zatybrze. Jego wysokość sięgała od 6 do 8 metrów, a grubość minimum 3,5 metra.
Mur Aureliana miał 18 prowadzących do miasta bram oraz setki wież obronnych wzniesionych w odstępach 100 stóp rzymskich (około 30 metrów).
Za Porta San Sebastiano zaczyna się Via Appia Antica. Zanim jednak powędrujemy tym słynnym rzymskim traktem skręcimy w kierunku Katakumb św. Kaliksta.
Poza Murami Aureliana powstały dziesiątki kilometrów podziemnych korytarzy, w których wcześni chrześcijanie chowali swoich zmarłych. Łącznie w Rzymie znajduje się ponad czterdzieści katakumb, z których największe i najważniejsze są właśnie te, do których zmierzamy.
Katakumby św. Kaliksta były oficjalnym cmentarzem Kościoła w Rzymie w III wieku. Pochowano w nich około pół miliona chrześcijan, w tym dziesiątki męczenników i dziewięciu papieży.
Nazwa katakumb pochodzi od imienia diakona świętego Kaliksta, któremu na początku trzeciego wieku Papież Zefiryn powierzył administrację tego cmentarza. Od 1930 r. opiekują się nimi salezjanie i to oni oprowadzają turystów po katakumbach.
Katakumby mają swoją stronę internetową, również w języku polskim, więc jeśli ktoś ma ochotę przybliżyć sobie ich bogatą i ciekawą historię to polecam -
KLIK.
Nie widzę tu sensu uprawiania ctrl+c ctrl+v. Na stronie można sobie również zarezerwować wizytę w katakumbach, a pośród wielu opcji językowych dostępny jest też polski przewodnik. Z tej możliwości skorzystaliśmy
.
Zarezerwowane bilety odbieramy w kasie. Do wejścia pozostaje nam jeszcze trochę czasu więc rozglądamy się trochę po bardzo zadbanym terenie.
W samych Katakumbach nie wolno robić zdjęć, a że zwiedzanie mieliśmy iście VIPowskie, bo przewodnik był tylko dla nas
, to nawet nie wygłupialiśmy się z próbami robienia fotek z łokcia
.
Katakumby św. Kaliksta baaardzo polecam zwiedzić. W zasadzie to pozycja obowiązkowa, jeśli chce się kompleksowo poznać Rzym i jego historę.