Buongiorno! Benvenuti! Skarby Umbrii i Rzym na deser

Foligno, cz.II

Od wschodu i północy centro storico ograniczone jest rzeką Topino.






Nie jest to miasto z pierwszych stron przewodników po Umbrii, Region ma niewątpliwie atrakcyjniejsze miasta i miasteczka niż Foligno.
Żeby przyjeżdżać tu specjalnie nie namawiam, ale przejeżdżając obok na pewno warto się zatrzymać, wypić kawę, kupić lody i pospacerować.
Natomiast jako baza wypadowa Foligno sprawdziło się doskonale. Jest świetnie skomunikowane, z licznymi barami, trattoriami i pizzeriami, do tego czyste i zadbane. Było gdzie poszwendać się w wolnych chwilach.
















Placyki, kościoły, czasem jakieś palazzo ...










Warty uwagi jest na pewno najstarszy kościół Foligno, Basilica di Santa Maria Infraportas na Piazza San Domenico.






Kościół pochodzi z XI w. Na ścianach i filarach trzynawowego wnętrza zachowały się liczne freski, które powstawały między XIV, a XVI wiekiem.












Najcenniejsza w kościele jest znajdująca się na początku lewej nawy kaplica Wniebowzięcia NMP z XII wieku. To ona skrywa najstarsze freski.

Bardzo ładne miasteczko - tylko mało ludzi ...
No ale akurat to w zwiedzaniu nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie

Jestem gotowy na pierwszą wycieczkę

Przy następnej wizycie w Umbrii (oby szybko ) zajrzę koniecznie do Foligno

Może my też? Jest tam molto sympatycznie

p_majer napisał(a):Bardzo ładne miasteczko - tylko mało ludzi ...

Pewnie dlatego, że mało turystów tam trafia. Włosi zapełniali ulice dopiero wieczorami.

mysza73 napisał(a):Przy następnej wizycie w Umbrii (oby szybko ) zajrzę koniecznie do Foligno

maxredaktor napisał(a):Może my też? Jest tam molto sympatycznie

To może zajrzyjcie w trakcie turnieju Giostra della Quintana .
My przyjechaliśmy o dwa tygodnie za wcześnie. Była tylko możliwość obejrzenia oficjalnego treningu, ale zasiedzieliśmy się w Spoleto i nie zdążyliśmy wrócić.

Foligno po raz trzeci. I ostatni

Nie mam w tym tygodniu dostępu do komputera, mam za to bardzo dużo czasu . Taki niefart .
Pisanie relacji na komórce zawsze wydawało mi się bardzo karkołomne, ale spróbuję z małym suplemencikiem Foligno .







Jak na włoskie miasto przystało, w Foligno kościołów bez liku.
Najczęściej jednak albo były zamknięte albo tak mało atrakcyjne wewnątrz, że nie marnowaliśmy miejsca na karcie .

Ciekawą fasadą wyróżnia się koscioł San Salvatore pochodzący z XII wieku.




Były kościół San Domenico przekształcono na audytorium, w którym odbywają się koncerty muzyki klasycznej i współczesnej.






Chiesa di Sant'Agostino z XVII-wieczną fasadą przejęła rolę katedry na czas naprawy zniszczeń po trzesieniu ziemi w tej właściwej katedrze.




Najbardziej klimatycznie robiło się rzecz jasna wieczorem. Zapalały się światełka, zapełniały się knajpiane stoliki, ciche za dnia miasto zaczynało żyć.













Suplemencik zakończymy na najbardziej reprezentacyjnym Piazza della Repubblica.








Aaaaa, jeszcze słowo o kulinarnej stronie Umbrii.
Region słynie z doskonałego mięsa i wędlin. Na stołach królują też dziczyzna oraz trufle.
Musieliśmy trafić do Umbrii, żeby wreszcie spróbować trufli .

marze_na napisał(a):
Najbardziej klimatycznie robiło się rzecz jasna wieczorem. Zapalały się światełka, zapełniały się knajpiane stoliki, ciche za dnia miasto zaczynało żyć.

Mój mąż zawsze powtarza, że Włosi są jak krety ... w dzień ich nie widać a wychodzą po zmroku
Dla niego to nienormalne, bo on ma zupełnie odwrotnie

Domyślam się, że te piękne proporce ozdabiające miasto mają związek z opisanym przez Ciebie turniejem Giostra della Quintana.
Bardzo mi się podobają te uliczki w ich towarzystwie. Ciekawie czy równie pięknie wyglądają, gdy proporce zostaną zdjęte po zakończeniu turnieju.
No chyba że się źle domyślam i proporce wiszą tam przez cały rok.

Czy smakowały Ci trufle ?. Ja nigdy ich nie jadłam więc nie wiem nawet, jak mogą smakować.

mysza73 napisał(a):Mój mąż zawsze powtarza, że Włosi są jak krety ... w dzień ich nie widać a wychodzą po zmroku

Dobre .

mysza73 napisał(a):Dla niego to nienormalne, bo on ma zupełnie odwrotnie

Dla mnie nienormalne jest, jak ich widzę nad porcją steka o 20-21 .

megidh napisał(a):Domyślam się, że te piękne proporce ozdabiające miasto mają związek z opisanym przez Ciebie turniejem Giostra della Quintana.

Wydaje mi się, że to tylko przy okazji tego turnieju i zdecydowanie dodają tu uroku .
My w ogóle mamy szczęście do takich dekoracji.
W Arezzo byliśmy przed Giostra del Saracino, a Sienie przed słynnym Palio.

megidh napisał(a):Czy smakowały Ci trufle ?

Zostałam wielką fanką . Smakowały mi i z pastą i z bruschettą.


Kurcze, liczylam na jakieś uznanie za napisanie odcinka na smartfonie .

marze_na napisał(a): ...
Kurcze, liczylam na jakieś uznanie za napisanie odcinka na smartfonie .

Wielki szacun
Możesz pisać nawet na telefonie stacjonarnym - niecierpliwie czekam na dalsze wpisy.

marze_na napisał(a):Kurcze, liczylam na jakieś uznanie za napisanie odcinka na smartfonie .

No szacun, szacun

Ale jak mogłaś dopuścić do sytuacji, że nie masz dostępu do kompa

p_majer napisał(a):Możesz pisać nawet na telefonie stacjonarnym - niecierpliwie czekam na dalsze wpisy.

Haha, to może jednak zostanę przy komórkowym .

mysza73 napisał(a):Ale jak mogłaś dopuścić do sytuacji, że nie masz dostępu do kompa

Jak dobrze pójdzie to jutro odzyskam dostęp .

Spoleto, 29.08

Częste połączenia między Foligno a Spoleto zapewnia Trenitalia. W biletomacie na stacji kupujemy bilety po 3.35 € od głowy. Podróż trwa ok 20 minut. Po drodze można m.in. popatrzeć na Trevi, gdzie rzecz jasna też się udamy .










I już jesteśmy w Spoleto.



Idąc od stacji kolejowej do historycznego centrum Spoleto wchodzimy przez Porta San Gregorio. Zaraz za bramą przy Piazza Garibaldi zatrzymuje nas bazylika San Gregorio Maggiore.
Świątynia poświęcona jest kapłanowi że Spoleto, św Grzegorzowi, który zginął męczeńską śmiercią prześladowany przez cesarza Maksymiliana.





Kościół zbudowano w 1079 roku i mimo, że później kilkukrotnie go przebudowywano, zachował romański styl.







We wnętrzu można obejrzeć freski z okresu od XII do XV wieku.











Schodzimy jeszcze do krypty poświęconej męczennikom za wiarę.







Opuszczamy bazylikę. Wychylamy szybkie espresso w barze przy przy Piazza Garibaldi i przez Via dell'Anfiteatro idziemy odhaczyć kolejną pinezkę, jaką mamy na naszej mapie .







Z amfiteatru, który zbudowano w Spoleto w II wieku pozostało dziś tylko trochę murów. Część kamienia z tej starożytnej budowli na przestrzeni wieków użyto do wznoszenia innych zabytków, m.in. wieży katedry.










Chociaż mamy stąd już bardzo blisko do katedry udamy się tam później.



Na razie mamy w planie spacer wokół zamku Rocca Albornoziana.

Pierwsze zdjęcie wnętrza San Gregorio Maggiore almost identyczne jak katedry w Trani, no porównaj
Ach te miasteczka na wzgórzach ...

Ale ale, ja już do Italii więcej nie jadę !

tony montana napisał(a):Pierwsze zdjęcie wnętrza San Gregorio Maggiore almost identyczne jak katedry w Trani, no porównaj

Porównałam .
I większego podobieństwa nie widzę .
W Trani jednak bardziej na bogato.

tony montana napisał(a):Ale ale, ja już do Italii więcej nie jadę !

Straszna kara jak dla mnie .