Buongiorno! Benvenuti! Skarby Umbrii i Rzym na deser

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):Znam tą uliczkę

Aga, akurat Ty w Rzymie znasz już chyba wszystkie uliczki .

Ja już mam swoje lata i niektóre muszę sobie często przypominać
Dlatego nie ociągaj się z następnym odcinkiem
Jak z góry tzn na kopułkę wchodzimy?

mysza73 napisał(a):Ja już mam swoje lata i niektóre muszę sobie często przypominać
Dlatego nie ociągaj się z następnym odcinkiem

Popieram
Może nie zdeptałam jak koleżanka wszystkich uliczek, ale dość dużo w krótkim czasie, więc mi się trochę pomieszały, teraz muszę wspomnienia uporządkować

W Rzymie mieliśmy nocleg w dwóch miejscach. Pierwsze 2 doby poza centrum i resztę w centrum, niedaleko dworca. Przeprowadzka to była najlepsza decyzja jaką podjęliśmy. Od tej pory też szukam noclegów w odległości spaceru od atrakcji.

U mnie Rzym dalej w planach, ale nocleg od dawna wiem, że musi być na Zatybrzu.

mysza73 napisał(a):Jak z góry tzn na kopułkę wchodzimy?

Pudło. Trochę bliżej .

wiola2012 napisał(a):Może nie zdeptałam jak koleżanka wszystkich uliczek, ale dość dużo w krótkim czasie, więc mi się trochę pomieszały, teraz muszę wspomnienia uporządkować

A dawno byłaś?

piekara114 napisał(a):U mnie Rzym dalej w planach, ale nocleg od dawna wiem, że musi być na Zatybrzu.

Kierunek jak najbardziej słuszny. Ja następnym razem będę już jednak celować w Campo de' Fiori.

Rzym, Wzgórze Janikulum (Gianicolo)

Na pierwszy rzymski spacer idziemy tam, gdzie nas jeszcze nie było . Na Wzgórze Janikulum.
Z Zatybrza to przysłowiowy rzut beretem, parę minut wspinaczki pod górę i już jesteśmy na porośniętej szpalerem drzew Passeggiata del Gianicolo.






Z tarasu widokowego na szczycie wzgórza podziwiać można rozległą panoramę Rzymu .




Żeby "wyłowić" poszczególne zabytki Wiecznego Miasta przydaje się zoom .








Tu "nasze" Zatybrze .






A za nim ruiny Palatynu.




Odnajdujemy Zamek Anioła,




i charakterystyczną kopułę Panteonu.




W zabudowie Rzymu mocno wyróżnia się Ołtarz Ojczyzny zwany też mydelniczką albo maszyną do pisania .
Szczerze, to nie rozumiem tych skojarzeń .






Na Janikulum stoją pomniki Giuseppe Garibaldiego (nie załapał się na zdjęcie ) oraz jego żony i towarzyszki broni Anity Garibaldi.
O ile postać włoskiego rewolucjonisty i bojownika o zjednoczenie Włoch jest mi już dość dobrze znana to z osobą jego walecznej małżonki spotykam się po raz pierwszy. Podróże rzeczywiście kształcą .




Kawałek dalej stoi latarnia morska Faro del Gianicolo zwana też Faro di Roma.
Latarnia została wzniesiona w 1911 r. z okazji pięćdziesiątej rocznicy powstania Królestwa Włoch, dzięki funduszom zebranym przez emigrantów włoskich z Argentyny.






Sprawdzamy jeszcze jak z Jankiulum prezentuje się Watykan z Bazyliką św. Piotra i wracamy.




(...)

Zanim wrócimy na Zatybrze idziemy jeszcze zobaczyć fontannę dell'Acqua Paola - tu też nas jeszcze nie było, a fontanna uważana jest za jedną z najładniejszych w Rzymie .





Fontanna zamykała akwedukt Acqua Traiana, który odrestaurowano z woli papieża Pawła V pod koniec XVII wieku.
Ukończona w 1690 roku fontanna swoją nazwę otrzymała właśnie od imienia tego papieża.






Próbujemy zrobić sobie jakieś w miarę udane selfie z fontanną .





Wracamy na Zatybrze,






gdzie spędzamy nasz pierwszy wieczór w Rzymie .






Trastevere tętni życiem do późnych godzin, ale wystarczy skręcić za róg, w "naszą" Vicolo del Leopardo, by zakosztować świętego spokoju.
Zadziwiało mnie to za każdym razem .










Jedyne odgłosy tego wieczora to sąsiedzkie spotkanie na ulicy . Przynieśli sobie stół, krzesła, jadło i napitki - tak się towarzystwo pięknie zorganizowało .

Ojjjjj, wszystko mi się przypomniało

marze_na napisał(a):Kawałek dalej stoi latarnia morska Faro del Gianicolo zwana też Faro di Roma.
Latarnia została wzniesiona w 1911 r. z okazji pięćdziesiątej rocznicy powstania Królestwa Włoch, dzięki funduszom zebranym przez emigrantów włoskich z Argentyny.

Żeglarzom raczej się nie przydaje...

piekara114 napisał(a): Żeglarzom raczej się nie przydaje...

No nie przydaje . Nigdy nie miała też służyć celom nawigacyjnym.
Można przeczytać, że dla fundujących latarnię emigrantów była symbolem włoskich portów, jakie opuszczali wyruszając za chlebem.
Trójkolorowa lampa latarni emituje światło w kolorach włoskiej flagi. Kiedyś świeciła na co dzień, obecnie tylko przy okazji największych świąt państwowych. Myślę, że 25 kwietnia albo 2 czerwca jest szansa to obejrzeć.

To obie te daty już za nami....
Trzeb czekać dalej

Beata, odwlekasz ten Rzym tak jak ja Wenecję .

Nie wiem jaki wynik u Ciebie u umie W:R i jest 3:0
I u mnie tak wychodzi, a Ty chyba dość świadomie omijasz Wenecję, choć teraz dość blisko już chyba byłaś (w sensie geograficznym)?

piekara114 napisał(a):Nie wiem jaki wynik u Ciebie u umie W:R i jest 3:0

U mnie też 3:0. Tyle, że dla Rzymu .
Dwie wizyty solidne, bo kilkudniowe, a jedna tylko parogodzinna w oczekiwaniu na nocny pociąg na Sycylię.

Wenecji trochę się boję, że to taki komercyjny kombinat turystyczny, chociaż Wiola swoją relacją trochę rozwiała obawy.

No jest kombinat, jak to nazwałaś, ale i takie kombinaty topowe trzeba kiedyś odwiedzić, a Wy we Włoszech tyle juz widzieliście, że dacie radę
Połączysz z Weroną, kilkoma okolicznymi winnicami, Padwą i coś tam jeszcze znajdziesz i będzie git (jak mój syn mówi).

piekara114 napisał(a):Połączysz z Weroną, kilkoma okolicznymi winnicami, Padwą i coś tam jeszcze znajdziesz i będzie git (jak mój syn mówi).

Taki jest mniej więcej plan .
W zasadzie przymiarki już robiłam na czerwiec tego roku, ale ostatecznie stanęło na Como i Bergamo.