Buongiorno! Benvenuti! Napoli Amore Mio.

świetna ta drobnica
Niektóre figurki można poznać nawet po twarzach
A najlepszy jest dziadek, który podciera tyłek wnukowi...
Zapisuję kolejne miejsce "must see"

pozdrawiam,
M

mysza73 napisał(a):ale za wiele do nadrabiania nie miałam , leniłaś się troszkę

Sezon przecież w pełni . I to jaki
Trzeba mieć priorytety .

mysza73 napisał(a): spytaj czy skuteraka już kupiły

To plan średnioterminowy jest. Jak już kupimy to się na pewno pochwalę .

Mikeee napisał(a):Zapisuję kolejne miejsce "must see"

Czyli Ciebie do Napoli już przekonywać nie trzeba .

Jeśli miałabym oceniać atrakcyjność zabytków Neapolu po ilości turystów stojących w kolejce po bilet, a potem w następnej kolejce do wejścia to Cappella Sansevero zajęłaby bezapelacyjnie pierwsze miejsce...

Podziwiam za determinację ...
Ale fotki kapitalnie oddają to dlaczego takie tłumy stoją w kolejce .
Powoli nadrabiam zaległości po 3 tyg. niebycie ...

Pozdrawiam Krzysiek

marze_na napisał(a):

Mikeee napisał(a):Zapisuję kolejne miejsce "must see"

Czyli Ciebie do Napoli już przekonywać nie trzeba .

hoho! Już swoją pierwszą relacją z Neapolu utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że MUSZĘ to miasto odwiedzić. Uwielbiam takie klimaty. Obecną relację śledzę z przyjemnością i notuję cenne informacje

pozdrawiam,
M

Via Toledo

Najbardziej reprezentacyjna ulica Neapolu. Taka na dobrą kawę, elegancki obiad i stylowe zakupy .
Licząca niespełna 1,2 km bohaterka tego odcinka relacji ma swój początek przy Piazza Dante, a kończy nieopodal Piazza del Plebiscito.

Na via Toledo przeżywamy niemały szok . Ulica wygląda tak, jakby na spacer nią wyruszył cały Neapol .
Mamy wprawdzie 25 kwietnia, dzień wolny od pracy, bo Włosi świętują wyzwolenie spod władzy faszystów, ale żeby świętować akurat na Via Toledo ...















Wraz z tłumem ruszamy w stronę Piazza del Plebiscito i nadmorskiej promenady.










Płynąc w tym głośnym i radosnym pochodzie, po lewej stronie raz po raz mijamy wąskie uliczki dzielnicy Quartieri Spagnoli .




















(...)

Wchodzimy do Gallerii Umberto I. Miejsce to jest już nam znane.
Obfotografowaliśmy je dość dokładnie podczas poprzedniego pobytu w Neapolu, ale wówczas w galerii trwał remont.








Okazuje się, że remont ciągle jeszcze niedokończony .







Jak już skończą te prace przy elewacji dopiero będzie pięknie .
Chyba, że przeciągną się one na tyle mocno, że trzeba będzie zaczynać ten lifting od nowa














Inspiracją dla projektanta Emanuela Rocco była mediolańska Galleria Vittorio Emanuele II, którą wybudowano kilkanaście lat wcześniej.








(...)

Skoro jesteśmy niedaleko, to sprawdzimy czy Castel Nuovo ciągle stoi .






Budowa zamku rozpoczęła się w 1279 roku z inicjatywy francuskiego księcia Karola Andegaweńskiego, który szykował się do objęcia tronu w Królestwie Neapolu i Sycylii. Nowy zamek miał zastąpić dotychczasową rezydencję królewską Castel Capuano (tą, którą codziennie mogliśmy podziwiać z balkonu ).

Przejście pod łukiem triumfalnym zamku ma wg. legendy zapewnić powodzenie w każdej dziedzinie.
Na własnym przykładzie stwierdzam, że nie do końca to działa .










Na zamku jest jakaś imprezka. Nawet nie próbujemy wbić się do środka. Idziemy za to na kawę .


(...)

Neapol to nie tylko świetna pizza, ale także wyśmienita kawa. Tak jak nie można tu podobno zjeść złej pizzy, tak nie sposób też napić się niedobrej kawy.

Ponieważ tym razem mamy ochotę spróbować wyjątkowej kawy to wybieramy nieprzeciętną kawiarnię.




Gran Caffe Gambrinus to najstarsza, a przy okazji najbardziej znana kawiarnia w Neapolu. Założona została w roku 1860 roku.









Nie rozglądamy się za stolikiem. Kawę wypijemy po włosku czyli na stojąco przy barze.




Zamawiamy "caffe alla nocciola" czyli kawę z dodatkiem kremu z orzechów laskowych. Taki lokalny pomysł, neapolitańska specjalność.






Niebo w gębie .
Nocciolę zamówiliśmy potem jeszcze raz w innej kawiarni. Nie podskoczyła do tej z Gambrinusa .

Jak kawy nie piję, to tą bym nie pogardziła...

piekara114 napisał(a):Jak kawy nie piję, to tą bym nie pogardziła...

Paweł kiedyś nie pijał kawy w zasadzie w ogóle. Wpadł w nałóg w czasie wyjazdów do Włoch .
Jakiś czas temu sprawiliśmy sobie kawiarkę i teraz mam w domu baristę samouka .

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):Jak kawy nie piję, to tą bym nie pogardziła...

Paweł kiedyś nie pijał kawy w zasadzie w ogóle. Wpadł w nałóg w czasie wyjazdów do Włoch .
Jakiś czas temu sprawiliśmy sobie kawiarkę i teraz mam w domu baristę samouka .

Czas sprawic sobie profi express za 10 tysia
BTW - super te zdjęcia prania etc

tony montana napisał(a):Czas sprawic sobie profi express za 10 tysia

A gdzie wtedy radość z tworzenia

Ale żartujemy sobie, że jak kiedyś będzie nam dane urządzać nową duuuużą kuchnię to wbudujemy sobie taki wielki kombajn jak we włoskich kafeterijach.

marze_na napisał(a):

tony montana napisał(a):Czas sprawic sobie profi express za 10 tysia

A gdzie wtedy radość z tworzenia

A tak myślę,.... alternatywnie dla tego "samouka stuff"

Jeeeny ile luda na Via Toledo . Wenecja się chowa

wiszące gacie są "the best"

pozdrawiam,
M

Mikeee napisał(a):Jeeeny ile luda na Via Toledo .

Robiliśmy podobne oczy. Tym bardziej, że Neapol nie zapamiętał nam się jako miasto przesadnie zatłoczone. Gwarne i głośne owszem, ale bez wielkich tłumów na ulicach.

Lecimy dalej, może coś jeszcze zanotujesz