Cappella Sansevero
Możemy przeczytać, że to perła wśród neapolitańskich obiektów sakralnych.
Kaplica zbudowana została w 1590 r. i miała służyć jako miejsce pochówku możnej rodziny Sangro. Dla fundatora świątyni, Franceso Paolo di Sangro była wyrazem wdzięczności za uzdrowienie w ciężkiej chorobie. Następnie syn Francesca, Alessando, biskup Benevento przekształcił kaplicę w bazylikę powiększając ją do dzisiejszych rozmiarów. W roku 1749 kolejnej przebudowy bazyliki dokonał Raimondo di Sangro, siódmy książę Sansevero.
Dziś do świątyni stworzonej zgodnie z wizją Raimondo de Sangro ustawiają się kolejki.
Jeśli miałabym oceniać atrakcyjność zabytków Neapolu po ilości turystów stojących w kolejce po bilet, a potem w następnej kolejce do wejścia to Cappella Sansevero zajęłaby bezapelacyjnie pierwsze miejsce
Kaplicę udało nam się zwiedzić dopiero za drugim podejściem. Za pierwszym raz odpuściliśmy właśnie ze względu na gigantyczną kolejkę, która ciągnęła się przez kilka przecznic centro storico .
Następnego dnia przezornie zjawiliśmy się na miejscu jakieś trzy kwadranse przed otwarciem. W ogonku do kasy czekało już kilkanaście osób , a chętnych do obejrzenia Cappella Sansevero przybywało błyskawicznie z minuty na minutę.
Kaplicę Sansevero zwiedzać można od 9.30 do 18.30 w każdy dzień tygodnia oprócz wtorku.
Bilety kosztują 7e normalny i 5 euro ulgowy (do 25 lat). Artecard też uprawnia do zakupu biletu ze zniżką .
Co takiego skrywa Cappella Sansevero, że przyciąga takie tłumy?
Zmontowany z pięknych zdjęć film ukazujący wnętrze kaplicy możecie obejrzeć tutaj.
Na pewno magnesem jest tu już sama postać księcia Raimondo di Sangro, do którego przylgnęły określenia „neapolitańskiego Leonarda Da Vinci” i „włoskiego wcielenia Doktora Fausta”. Artysta, alchemik, naukowiec, inżynier, wynalazca. Przypisuje się mu wynalezienie między innymi sztucznych ogni, nieprzemakalnego materiału czy kolorowego druku. Postać kontrowersyjna, tajemnicza, przez pewien czas objęta nawet papieską ekskomuniką.
Więcej o Raimondo di Sangro i stworzonej przez niego kaplicy można przeczytać tutaj.
Cappella Sansevero jest niewątpliwie jednym z bardziej tajemniczych miejsc w Neapolu.
Niestety wewnątrz obowiązuje ścisły i kategorycznie egzekwowany zakaz fotografowania. Ilość strażników i kamer jest tak duża, że nie ma nawet najmniejszego sensu próbować.
Opisując kaplicę posłużę się więc zdjęciami z oficjalnej strony internetowej Museo Cappella Sansevero.
Centralne miejsce w kaplicy zajmuje niezwykłe dzieło sztuki sakralnej - Cristo velato - rzeźba Chrystusa spowitego całunem, której autorem jest Giuseppe Sanmartino. Całun wygląda niezwykle delikatnie lekko i naturalnie. Całość wykonana została z jednego kawałka marmuru.
Legenda przypisuje współautorstwo tej rzeźby księciu Raimondo di Sangro. Wg. niej wyrzeźbione ciało Jezusa przykryto niezwykłą tkaniną wykonaną przez księcia. Nasączona specjalnie przyrządzoną substancją tkanina po zastygnięciu miała sprawiać wrażenie przezroczystej.
Inna legenda głosi, że książę oślepił autora rzeźby, aby ten nigdy nie skopiował swojego dzieła .
Nie mniejsze wrażenie zrobiła na nas również inna rzeźba - “Disinganno” autorstwa Francesco Queirolo, przedstawiająca mężczyznę próbującego uwolnić się z sieci rybackiej. Sieć wykonano z taką precyzją, że wydaje się, iż jest prawdziwa i jedynie pomalowana na kolor marmuru.
W podziemiach kaplicy kryją się jeszcze jedne niezwykłe eksponaty, tzw. maszyny anatomiczne. Stojące tu szkielety kobiety i mężczyzny zaskakują dokładnym i szczegółowym odwzorowaniem układu krwionośnego. Są efektem XVIII-wiecznego eksperymentu doktora anatomii z Palermo Giuseppe Salerna oraz księcia Raimonda di Sangro.
Wg. legendy książę poświęcił dla tego eksperymentu dwoje swoich służących, którym (jeszcze żywym ) wstrzyknął wynalezioną przez siebie substancję powodującą metalizację żył i tętnic.
Współczesne badania wskazują jednak, że, choć szkielety są prawdziwe, to system naczyń krwionośnych wykonano z tworzywa. Z zadziwiającą precyzją, zaskakującą jak na poziom wiedzy o anatomii z połowy XVIII wieku .
Szczegóły większości dokonań księcia na zawsze pozostanie tajemnicą. Niedługo przed śmiercią Raimonda di Sangro zniszczył większość swoich naukowych archiwów.
Samo zwiedzanie Cappella Sansevero nie jest zbyt komfortowe ze względu na tłum turystów w środku. Mimo wszystko warto.
(...)