Buongiorno! Benvenuti! La Bella Sicilia!

Ja też roślinki przywożę

piekara114 napisał(a):Ja też roślinki przywożę

Roślinki też miewają swoją wagę szczególnie te w doniczkach . . .


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Jak dobrze wiedzieć , że nie tylko ja wracam z wyjazdów wszelakich z kamieniami

Ogranicza nas wprawdzie waga i rozmiar bagażu, ale zawsze coś na pamiątkę się upchnie .

piekara114 napisał(a):Ja też roślinki przywożę

Podziwiam . W samolocie na pewno wszystkie bym pogniotła .

Pumeksowa skała robi wrażenie.
Podróże kształcą, ale czytanie relacji też
Sprawdziłam sobie co to takiego obsydian.

aga_stella napisał(a):Sprawdziłam sobie co to takiego obsydian.

Nie napisałam, ale już się poprawiam .

Obsydian to skała wulkaniczna, która powstaje w wyniku natychmiastowego stygnięcia magmy. Złożona jest niemal wyłącznie ze szkliwa wulkanicznego.
Biżuteria z obsydianem jest popularną pamiątką, jaką można sobie przywieźć z Lipari. Sklepiki na wyspie mają duży wybór biżuterii z tym czarnym kamieniem .

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):Ja też roślinki przywożę

Podziwiam . W samolocie na pewno wszystkie bym pogniotła .

Podkradam szczepki i zawinięte w mokr ręcznik papierowy i włożone do jakiegoś kubka czy gilzy z papieru toaletowego spokojnie dolatują sobie to domu Kubek po kawie też byłby dobrym zabezpieczeniem czy pudełko po facie, oliwkach.

marze_na napisał(a):

aga_stella napisał(a):Sprawdziłam sobie co to takiego obsydian.

Nie napisałam, ale już się poprawiam .

Obsydian to skała wulkaniczna, która powstaje w wyniku natychmiastowego stygnięcia magmy. Złożona jest niemal wyłącznie ze szkliwa wulkanicznego.

Dodałabym jeszcze, że jest to naturalne szkło, które powstaje w wyniku natychmiastowego stygnięcia magmy.

My właśnie z Lipari przywieźliśmy sobie "porejsowe" pamiątki oczywiście nazbierany obsydian i pumeks (ten ostatni już zużyliśmy) oraz najlepsze kapary, jakie dotąd jadam (nie w zalewie, ale w oliwie z dostatkiem ostrej papryki)

31.05 - Lipari, Castello di Lipari

Na trzeci, a zarazem ostatni pełny dzień na Eoliach zaplanowaliśmy wycieczkę statkiem. Zanim jednak wypłyniemy w rejs odkrywać kolejne wyspy, pospacerujemy po zamkowym wzgórzu.

W obrębie twierdzy znajduje się kilka kościołów w tym ten najważniejszy - katedra San Bartolomeo.






To właśnie na wzgórze udajemy się w oczekiwaniu na godzinę naszego rejsu .








Przechodzimy przez Piazza Giuseppe Mazzini, gdzie znajduje się budynek ratusza (municipio).








(...)

Mury górującej nad miastem i portem twierdzy wzniesiono w XIV w., ale najstarsze zachowane fragmenty fortyfikacji pochodzą z XII w.














Widok z murów na municipio .




I na lazury .







Na wzgórzu ma swoją siedzibę muzeum archeologiczne, którego bardzo bogate ponoć zbiory prezentowane są w różnych budynkach (głównie sakralnych) w obrębie murów twierdzy.
Informacje o zbiorach muzeum, cenach biletów i godzinach otwarcie tutaj.











CDN

31.05 - Lipari, Katedra św. Bartłomieja Apostoła

Katedra zbudowana została za panowania Normanów w 1084 roku. Przbudowano ją w stylu barokowym w 1654 r.
No nie jest to jakiś wybitny przykład architektury czy sztuki . Najbardziej w oko wpada malowany sufit.






Z katedry można przejść na krużganki dawnego klasztoru benedyktynów założonego w czasach panowania Normanów.
Za wstęp uiszczamy jakąś niewielką opłatę, chyba 1 euro .










Doryckie kolumny pochodzą ponoć jeszcze z czasów rzymskich.













Po wyjściu z katedry zaglądamy jeszcze do greckiego teatru.







Obok starożytne sarkofagi.







Na koniec trochę widoków na Lipari i przystań Marina Corta.








A teraz już pora na rejs

Teraz pumeks sam by do Ciebie przypłynął
Jak donosi Giornale di Sicilia:
"Ulewne deszcze, które spadły na wyspę, stworzyły „rzekę” pumeksu, która docierała do doliny aż do Canneto w miejscowości Calandra na wyspie Lipari. Administracja miejska wysłała spychacz, aby przywrócić krążenie w tym regionie".

A swoją droga bardzo zielone to Lipari - uliczka z kwiatami - piękna.

aga_stella napisał(a):Jak donosi Giornale di Sicilia (...)

Początek tygodnia przyniósł fatalną pogodę w całych chyba Włoszech. Woda w Wenecji podniosła się do poziomu najwyższego od przeszło 50 lat. Ze skutkami powodzi zmaga się też Matera.
Tutaj piszą, że ze względu na silny wiatr wstrzymano w ogóle ruch promowy na Wyspy Liparyjskie.

Przed 14stą meldujemy się w Marina Corta.











Rejs, w który popłyniemy, nazywa się Stromboli by night i oferowany jest przez każdą z agencji turystycznych sprzedających rejsy wycieczkowe. Jak zdążyliśmy się zorientować ceny wszędzie są właściwie takie same - 40 € od osoby.
Przyznacie, że można się skusić .

Rejs kupiliśmy tutaj. Przesympatyczny kapitan w parę minut przekonał nas, że to właśnie jego łajbą powinniśmy popłynąć na Stromboli .

Gotowi na spotkanie z wulkanem .




Zajmujemy strategiczne miejsca na górnym pokładzie .




Odpływamy zostawiając za sobą Lipari .

No....... wydawało mi się, że na Krecie za rejs na Balos zapłaciłam sporo - coś ok 27 euro, a tu 40 Ciekawa jestem cóż to było w ofercie. (oczywiście, że też bym pewnie zapłaciła)
Dawaj, dawaj