Buongiorno! Benvenuti! La Bella Sicilia!

Bardzo lubię jak wstawiasz zdjęcia z cyklu - życie codzienne. Świetnie oddają klimat i oczywiście są piękne (a miałam się powstrzymać od tych przymiotników )

dangol napisał(a): (dopóki nie będą musiały codziennie opiekować się wnukiem)

Na szczęście, i dla Ciebie i dla nas, wnuki czasami śpią

dangol napisał(a):Jako że emerytki mają trochę więcej czasu (dopóki nie będą musiały codziennie opiekować się wnukiem), postanowiłam uzupełnić nieco fotek w niektórych relacjach. Zaczęłam od rejsu na Wyspy Liparyjskie... Nie będzie tyle zdjęć, co poprzednio, nie zachowam też kolejności zwiedzania. Póki co, fotki wstawiłam do odcinków z miasteczka Lipari, a także od startu z mariny macierzystej na Vulcano, łącznie z podejściem nad krater i kąpielą w siarkowym błotku. Stopniowo pojawią się następne...

Bardzo mnie to cieszy

aga_stella napisał(a):Bardzo lubię jak wstawiasz zdjęcia z cyklu - życie codzienne.

Lubimy trochę podglądać lokalsów .

29.05 - Vulcano, część I

Do Porto di Levante na wyspie Vulcano dopływamy szybciutko.






Bez zbędnej zwłoki przystępujemy do realizacji głównego celu tej wycieczki jakim jest wspinaczka na wulkan .
Naszym celem jest Gran Cratere na szczycie stożka La Fossa, na wysokości ok. 390 m.









Po około 1-1,5 km marszu asfaltem docieramy do miejsca, gdzie ma swój początek ścieżka na krater.




Gotowi? To ruszamy .











W dolnych partiach zbocze wulkanu gęsto porastają pięknie kwitnące na żółto krzewy. W paru miejscach internety donoszą, że roślina ta to żarnowiec.









Pierwsze widoki .






(...)

W miarę pokonywania wysokości roślinności jest coraz mniej.









Krajobraz robi się coraz bardziej surowy, żeby nie powiedzieć księżycowy.













Jednocześnie roztacza się przed nami coraz szersza panorama Wysp Liparyjskich .




Na pierwszym planie nasza Lipari .




Narzekamy trochę na pochmurne niebo, z drugiej strony świecące ostro słońce utrudniałoby wspinaczkę.
Chociaż samo podejście nie jest jakieś szczególnie wymagające. Najbardziej dają się we znaki te fragmenty ścieżki, gdzie buty zapadają się w piasek i pył wulkaniczny albo te gdzie spod nóg uciekają kamienie. W przeważającej części nawierzchnia jest jednak utwardzona, naturalnie albo ludzką ręką.








Krawędź krateru już coraz bliżej ...










CDN

Widoki fantastyczne. Czekam na szczyt

pozdrawiam, Michał

Kwitnące stoki wulkanu fantastico !

dangol napisał(a):Kwitnące stoki wulkanu fantastico !

Uroki maja .

majkik75 napisał(a):Widoki fantastyczne. Czekam na szczyt

Zapraszam .

29.05 - Vulcano, część II

Po trwającej ok. 50 minut wspinaczce stajemy na szczycie.




To co wzbudza nasze największe wow to fumarole czyli wyziewy wulkaniczne.















Wrażenie robi też oczywiście sam krater. Gran Cratere jest szeroki na ok. 460 m i głęboki na 175 m.











Pozachwycać można się również panoramą Wysp Liparyjskich .

Tutaj Lipari, a za nią dwa wzniesienia Saliny.




Tu Lipari z Panareą i Stromboli na horyzoncie.




A tutaj wszystkie razem .





Nosy szybko przyzwyczaiły się do siarkowego zapachu. Inna sprawa, że podobno ze względu na wysoką zawartość pary wodnej, fumarole na Vulcano nie mają zbytnio intensywnego zapachu.
Nie mamy zbyt dużego doświadczenia w tej dziedzinie , ale fumarole Solfatary w Pozzuoli śmierdziały na pewno bardziej .












(...)

Krater można obejść dookoła, co oczywiście robimy .















Podczas tej przechadzki pogoda zmienia się nam jak w kalejdoskopie. Słońce, chmury, wiatr, deszcz - doświadczyliśmy wszystkiego na zmianę .











Powoli zamykamy krąg wokół krateru. Krętą ścieżką znowu schodzimy w pobliże największego zagęszczenia fumaroli.











Na zakończenie przechadzki po Gran Cratere filmik z dymkami .





CDN

No całkiem, całkiem .... pip...pip i ...pip (pip - przymiotniki oddające zachwyt )

Nie baliście sie tych FUMAROLI????

Ale zdjęcia z góry !!

Boskie

aga_stella napisał(a): .... pip...pip i ...pip

Dzięki .

tony montana napisał(a):Nie baliście sie tych FUMAROLI????

Nie ma czego .
Najważniejsze to nie pchać łapek, bo poparzą. I nie przebywać długo zbyt blisko źródła wyziewów. Wiatr pomaga .

29.05 - Vulcano, część III

To ostatnia już porcja wulkanicznych krajobrazów .













Wiosna na Vulcano .









Znajdujemy sobie malutką pamiątkę .





I ruszamy w drogę powrotną.











Raz dwa i meldujemy się na dole.










Wspinaczkę na Vulcano polecamy Świetna atrakcja . Wrażeń mieliśmy więcej niż na Wezuwiuszu .

(...)

W miarę zbliżania się do portu nasila się specyficzny jajeczny zapach siarkowodoru. To znak, ze zbliżamy się do drugiej obok Gan Cratere atrakcji wyspy Vulcano.






Znajduje się tu pole geotermalne z gorącymi źródłami - I Fanghi di Vulcano, gdzie można zażywać kąpieli w błotku o szerokich właściwościach prozdrowotnych.
Kąpiele te mają ponoć zbawienny wpływ na skórę, stawy, drogi oddechowe i co tam jeszcze . Więcej o tej atrakcji poczytacie w relacji Danusi - KLIK.



My zabraliśmy wprawdzie ze sobą stroje plażowe przeznaczone na straty (zapach jest ponoć niemożliwy do usunięcia), ale do końca nie byliśmy pewni czy chcemy z tych błotnych kąpieli skorzystać . No i ostatecznie zamiast w cieplutkim, śmierdzącym błotku położyliśmy się kilkaset metrów dalej na czarnej plaży .

Spiaggia Sabbie Nere pokryta jest czarnym wulkanicznym piaskiem. Spędzamy tu czas, jaki pozostał nam do odpłynięcia spowrotem na Lipari.









Na Lipari wracamy wodolotem Liberty Lines.




W porcie w Lipari słońce powoli chyli się już ku zachodowi .