Jak dojechac do Monreale Zanim udamy się do Monreale chcemy spojrzeć na jeszcze jeden kościół posiadający wyraźne cechy architektury normańskiej i arabskiej.
To chiesa San Giovanni degli Eremiti. Początki tego kościoła sięgają aż VI w. i pontyfikatu papieża Grzegorza. Po zdobyciu Sycylii przez Arabów na ok. 300 lat kościół został zamieniony na meczet. Funkcję katolickiej świątyni przywrócił mu król Roger II, a przy okazji gruntownie go przebudował.
Kościół miał stanowić część pierwszego chrześcijańskiego klasztoru na Sycylii - w 1136 roku Roger II sprowadził do niego benedyktynów.
Za murami skrywa się arkadowy dziedziniec dawnego klasztoru. Całość można zwiedzać, ale szkoda nam czasu, który moglibyśmy spędzić w Monreale.
Zresztą nie bardzo mamy ochotę na wysupłanie kolejnych euro
.
Wracamy na Piazza Indipendenza, skąd odjeżdżają autobusy do Monreale. Przystanek znajduje się niemal dokładnie przy wejściu do Palazzo Reale.
Palermo i Monreale łączy autobus linii 389, który trasę ma stosunkowo krótką i prostą, cały czas wzdłuż Corso Calatafimi. Dojazd wydaje nam się praktycznie bezproblemowy, ale tylko do momentu spojrzenia na tablicę odjazdów, gdzie radośnie miga liczba 75 określająca częstotliwość odjazdów
. Bardzo ciepły październik to na Sycylii już po sezonie
. Gdybyśmy chociaż wiedzieli czy poprzedni autobus odjechał 5 czy 65 minut temu
.
Nie zdążyliśmy się jeszcze dobrze zmartwić sytuacją, kiedy wyrósł obok nas śniady
biznesmen proponując transport. Bo skoro jest popyt to i podaż w odpowiedzi szybko się znajdzie
. Facet zaczepia jeszcze dwie panie stojące obok i przedstawia swoją ofertę - tam i z powrotem za 10 € od osoby.
Gdybym miała pewność, że nasz 389 nie odjechał przed paroma minutami od razu odwróciłabym się na pięcie, ale perspektywa spędzenia na przystanku ponad godziny sprawia, że oferta w pewnym stopniu wydaje się kusząca. Podejmujemy więc negocjacje -
one way, two persons, 10 €. Facet upiera się przy swoim
two way, a na miejscu będziemy mieć aż
2 godziny na zwiedzanie
. Abstrahując już zupełnie od faktu, że nie ma szans, żebyśmy mu dali zarobić 20 €, to dawno odwykliśmy od chodzenia z zegarkiem. Zresztą co my zdążymy zobaczyć w Monreale przez dwie godziny
Ostatni raz proponujemy, że dajemy dychę i zabiera nas do katedry. W odpowiedzi słyszymy, że ok. 10 €, ale od każdego... No nie dogadamy się
. Dziękujemy i odchodzimy kawałek dalej. Facet zaprasza do samochodu dwie panie i odjeżdżają, a w zasadzie próbują włączyć się do ruchu w niemiłosiernie zatłoczoną Corso Calatafimi.
Wracamy do studiowania rozkładu. Okazuje się, że tą samą trasą wzdłuż Corso Calatafimi jedzie autobus 309. Kończy kurs tylko parę przystanków wcześniej niż 389. A że 309 akurat podjeżdża, to wsiadamy. A potem się zobaczy
.
Wysiadamy na przystanku
Calatafimi Rocca. Plus jest przynajmniej taki, że nikt nas tu już nie nagabuje na transport
.
Otwieramy google maps, nie jest źle, dystans akceptowalny
.
Jest chodnik, a w gratisie całkiem przyjemne widoki
.
Tylko tego czasu szkoda ...
. No i pod górkę...
.
Nie zdążyliśmy jeszcze dobrze rozważyć za i przeciw kiedy na przystanku pojawił się 389
.
Nic straconego, opcję
per pedes wykorzystamy w drodze powrotnej
.