01.10 - Ragusa----------------------------------------------------------
1. Ragusa Superiore
2.
Ragusa Ibla3.
Ragusa, część III----------------------------------------------------------
Ragusa to miasto załozone przez
Sykulów, rodowitych mieszkańców Sycyli, po tym jak greccy koloniści zepchnęli ich w głąb lądu.
Do Ragusy docieramy już po zmroku. W wąskim labiryncie uliczek znajdujemy nasze B&B wybrane poprzedniego wieczora z propozycji booking.com, po tym jak nasza pierwsza rezerwacja została anulowna. Jak to mówią nie ma tego złego...
.
B&B Night&Day polecam z czystym sumieniem. Nie tylko dlatego, że w atrakcyjnej lokalizacji, że schludnie i ładnie, ale przede wszystkim ze względu na oferowane śniadanie. Najlepsze jakie mieliśmy okazję zjeść w czasie całego pobytu na Sycylii
.
Właścicielka mówi dużo i tylko po włosku. I niespecjalnie zdaje się przejmować, tym że niewiele z jej słowotoku rozumiemy
.
Załatwiamy formalności, ustalamy godzinę śniadania i idziemy na wieczorny spacer po mieście. Tym nowszym mieście
.
Bo Ragusa to właściwie dwa miasta w jednym - barokowa Ragusa Superiore zbudowana w XVIII w. po trzęsieniu ziemi z 1693 r. oraz średniowieczna Ragusa Ibla, która po tym trzęsieniu została odbudowana.
Dwa stare miasta położone są na sąsiadujących ze sobą wzgórzach i chociaż oba warte są odwiedzenia miano tego piękniejszego jednogłośnie przyznaje się Iblii.
(źródło:
PlanetWare.com)
Ponieważ nocujemy w Ragusa Superiore to od niej zaczynamy zwiedzanie. Wieczorem niewiele już było widać
, dlatego nastawiamy budzik na nieprzyzwoicie wczesną godzinę i wybieramy się na poranny spacer przez puste jeszcze ulice.
Bo
Ragusa Superiore to przede wszystkim regularna, gęsta siatka ulic.
Co jakiś czas trafia się jakaś chiesa ...
albo palazzo.
A to już sztuka zdecydowanie bardziej współczesna
.
Najważniejszym zabytkiem tej części Ragusy jest katedra San Giovanni Battista zbudowna w latach w latach 1706-1760.
Zaglądamy jeszcze na punkt widokowy w stronę Ragusa Ibla i wracamy do naszego B&B, gdzie powinno już czekać na nas śniadanie.
Do dzisiaj na wspomnienie tego śniadania dostaję ślinotoku
. Było i na słodko i na słono. Wszystko tradycyjne i lokalne, a wypieki domowe. To czego nie zdołaliśmy zmieścić dostaliśmy na wynos
.
Po śniadaniu żegnamy się z właścicielką, pakujemy się do auta i podjeżdżamy w stronę Ragusa Ibla.
(...)