Palermo, kościół i klasztor św. Katarzyny Aleksandryjskiej, cz.II
Wychodzimy na dach kościoła Santa Caterina d'Alessandria.
Widok na Piazza Bellini z kościołami La Martorana i San Cataldo.
I na Piazza Pretoria z Fontanną Wstydu.
Ponad dachami Palermo wyróżniają się wieże i kopuła Katedry oraz wysoka fasad kościoła San Domenico.
Pozostał na do zwiedzenia klasztor.
W części, w której żyły dominikanki, jest prośba o nierobienie zdjęć. Trudno. Zaglądamy do skromnie urządzonych prywatnych cel mieszkalnych. Łóżko i stolik nocny, biurko, szafa, klęcznik i krucyfiks. Pozostawiono też kilka przedmiotów codziennego użytku jak naczynia, różaniec czy modlitewnik. Ostatnie siostry zakonne opuściły klasztor całkiem niedawno, bo w 2014 roku.
Oprócz cel mieszkalnych jest też długi rząd celi modlitewnych. To bardzo niewielkie pomieszczenia bez okna mieszczące jedynie klęcznik, gdzie siostry zamykane były na prywatnej modlitwie.
Przechodzimy do części zakonnej kościoła, gdzie oglądamy m.in. kapitularz i pokój przeoryszy.
Tu można już robić zdjęcia.
Widok z kapitularza na kościelną nawę.
Zorganizowano też poświęconą bożonarodzeniowej szopce. Trudno powiedzieć czy jest na stałe czy tylko z okazji Bożego Narodzenia.
Jak widać szopka neapolitańska cieszy się popularnością także na Sycylii .
W końcu wychodzimy na krużganki.
Tu znajduje się ostatnia już atrakcja kompleksu Santa Caterina, cukiernia oferująca słodkości wypiekane według tradycyjnych klasztornych receptur.
Trzeba przyznać, że wygląda stylowo .
Wybieramy po ciastku i zamawiamy kawę. Minus, że w papierowym kubku .
Ale w takich okolicznościach i tak smakuje wybornie .
AHA Wstęp do cukierni i konsumpcja w cieniu krużganków nie wymaga zakupu biletów. Jest osobne wejście .