napisał(a) marze_na » 15.03.2020 00:51
Urocza Via Aleardi, gdzie usiedliśmy na wczesną kolację.




Restauracja
My Name is Tannino ma bardzo dobre opinie na googlemaps i na tripie dlatego bez wahania skierowaliśmy tam swoje kroki. Czegoś nam jednak zabrakło

. Może tego królika w zamówionych daniach z królikiem

(tak na marginesie królik to popularna pozycja w diecie Sycylijczyków).
Muszę jednak przyznać, że ceny są przystępne, na start dali chleb, oliwę i
chipsy z bobu, a wszystko bez coperto

.
Najedzeni idziemy dalej.
Jeden z bardziej charakterystycznych obrazków jaki zapamiętałam Scicli to seniorzy przesiadujący na ławkach przy placykach i skwerkach
(pisząc zupełnie poważnie to odnieśliśmy wrażenie, że liczba aptek jest tu zbliżona do liczby barów, gdzie można wpaść na szybkie espresso
) .
Bo Scicili nie jest turystyczne, jest takie jak by to powiedzieć
swojskie.
Chiesa za
chiesą...



a w górze nasz cel - Chiesa di San Matteo.

CDN

Ostatnio edytowano 15.03.2020 19:37 przez
marze_na, łącznie edytowano 2 razy