I. Bo trzeba mieć plan czyli co zobaczyć mając do dyspozycji tylko 7 dni.
Z przykrością muszę stwierdzić, że nikt nie wydał w języku polskim przyzwoitego przewodnika po Apulii

. Przejrzałam zasoby sieci wrocławskich bibliotek, pooglądałam co stoi na półkach w księgarniach i generalnie marniutko. Są jakieś zbiorówki o południowych Włoszech, ale o Apulii w nich niewiele. Na szczęście jest internet

.
Cropelkowe relacje Agnieszki i Tonego oraz parę blogów wystarczyło, żeby ułożyć zgrabny plan pobytu: trzy noce w Bari, jedna w Materze i trzy w Monopoli. Z żalem odpuścilićmy Lecce, ale myślę, że "Florencja południa" zasługuje na więcej niż tylko jednodniowa wycieczka z Monopoli. Sprawdzimy niedługo.
Założenia były dwa. Miało być powoli i bez pośpiechu, żeby maksymalnie nacieszyć się klimatem, atmosferą, słońcem, widokami i oczywiście kuchnią. I co ważniejsze, wszystko musiało być do ogarnięcia koleją

.

II. Lot
W podstawowej cenie wizzair ma jeden 10-kilogramowy bagaż podręczny, który z płyty lotniska zabierany jest do luku. Dokupiliśmy więc jeszcze "priority", które pozwala na zabranie dodatkowej mniejszej sztuki bagażu podręcznego (torebka, plecak) i wniesienie całego tego majdanu ze sobą na pokład samolotu. Skusiłam się, bo raz 10 kg to trochę mało jak na nasze potrzeby

, a dwa nie chcieliśmy, żeby laptop podróżował samotnie w luku.
Łącznie loty kosztowały nas ok. 520 zł (415 zł ceny podstawowej + 4*26 za priorytet). I to się nazywa tanie latanie

.
Za wybór miejsca już nie dopłacałam. W wizzair okazali się o tyle mili, że nie rozrzucili podróżujących wspólnie po różnych częściach samolotu, jak mają to ostatnio w zwyczaju u konkurencji

. Dostaliśmy miejsca obok siebie, niestety nie przy oknie. Nic jednak straconego, bo za sąsiada mieliśmy samolotowego debiutanta, który sam zaproponował i z wyraźną ulgą oddał swoje miejsce z widokiem.
Były więc widoczki

.

Balaton

Sawa na granicy Chorwacji i Bośni

Blidinje - największe sztuczne jezioro Bośni i Hercegowiny


Wybrzeże Chorwacji i Pelješac

między Drače a Žuljaną

Mljet
Wreszcie włoskie wybrzeże Adriatyku, Molfetta

I lądujemy na lotnisku im. Karola Wojtyły w Bari

Lotnisko w Bari ma bardzo wygodne połączenie z centrum. Do wyboru, beżpośrednio sprzed terminala, mamy autobus miejski numer 16 (bilet za 1,50€ można kupić u kierowcy) albo pociąg
ferrovie nord barese (bilet za 5,00€ do kupienia w automacie na stacji).
Okazuje się, że autobus niedawno odjechał, a kolejny za ponad pół godziny. Pojedziemy więc pociągiem, ale w zdecydowanie tańszym wariancie

.
Wystarczy przespacerować się na kolejną stację Bari viale Europa, żeby tym samym pociągiem co z lotniska dojechać na Bari Centrale za 1,10€.

No to w drogę

.

CDN
