Buongiorno! Benvenuti! Apulia! Dolce far niente na obcasie.

Kosztuje coś ta góra Castello?
(nie to żebym kiedyś skorzystał ale tak pytam hihi

tony montana napisał(a):Kosztuje coś ta góra Castello?

Podobno 6 €.
Ale polecam wpaść w pierwszą niedzielę miesiąca to będzie gratuito .

Bari, Gipsoteca del Castello Normanno Svevo

Wchodzimy na zamek. Bilety nas nie interesują, bo korzystamy z dobrodziejstwa Domenica al Museo .






W części zamkowych pomieszczeń mieści się Gipsoteca .
Jest to kolekcja gipsowych odlewów z najsłynniejszych romańskich zabytków Apulii, które wykonano w 1911 roku na potrzeby odbywającej się w Rzymie wystawy z okazji 50. rocznicy zjednoczenia Włoch.
Są tu fryzy, kapitele, rzeźby, a nawet całe portale, łącznie ok 130 eksponatów.











Mamy więc w jednym miejscu przegląd elementów architektonicznych z nawspanialszych apulijskich katedr. Dla mnie bomba
Jestem zachwycona, że to po co zwykle trzeba mocno zadzierać głowę, mamy na wyciągniecie ręki. Zwłaszcza, że mam ogromną słabość do romańskiej rzeźby .












Prawda, że urocze











Tych jegomości spotkacie schodząc do krytpy w Katedrze św. Sabina.




Ten portal zdobi katedrę w Altamurze (jutro pojedziemy tam na wycieczkę ).






Ten z kolei to Chiesa di Sant'Andrea w Barletcie.




A ten to nie wiem . Ale fajniutki .





Usatysfakcjonowani opuszczamy wystawę.





Widok na zamkowy dziedziniec.




A to już sala reprezentacyjna zamku.















I to w zasadzie wszystko co można tu obejrzeć . Opuszczamy średniowieczne mury szwabskiego zamku.

marze_na napisał(a):Ten portal zdobi katedrę w Altamurze (jutro pojedziemy tam na wycieczkę ).

A czy jutro może być już dziś?

mysza73 napisał(a):

marze_na napisał(a):Ten portal zdobi katedrę w Altamurze (jutro pojedziemy tam na wycieczkę ).

A czy jutro może być już dziś?

Obawiam się, że jutro to nawet nie będzie jutro .

Bari, Strada delle orecchiette

Odcinek będzie o makaronie .




Wracamy na Piazza Federico II di Svevia,




gdzie swój początek ma Strada Arco Basso od jakiegoś czasu bardziej znana jako Strada delle orecchiette.




Stoły, na których suszą się dopiero co uformowane orecchiette - tradycyjny apulijski makaron w kształcie uszek, na stałe wrosły w krajobraz Bari Vecchcia i stanowią jedną z głównych atrakcji turystycznych.
Zapakowany w woreczki domowy makaron i ręcznie formowane taralli szybko znajdują nabywców wśród turystów.






Miejscem, gdzie ta uliczna produkcja makaronu odbywa się na największą skalę jest właśnie Arco Basso.




Stoły ustawione są tu w zasadzie przed każdym domem.








Mieliśmy w planie kupić opakowanie orecchiette i przyrządzić na szybki obiad z pomidorami i mozarellą, ale że ostatecznie nie mieliśmy dostępu do kuchni to znów skończyliśmy jedynie z zapasem świeżutkich taralli.




Znowu nie udało nam się też obejrzeć samego procesu produkcji.
A tak robi to nonna Nunzia Caputo .




Signora Nunzia jest gwiazdą Arco Basso, ambasadorką Bari i orecchiette. Ma swój fanpage na fejsie i profil na insta .

(...)

(...)

Jeszcze kilka obrazków z Bari Vecchia.












Plac Largo Albicocca, który całkowicie zmieni swoje oblicze, kiedy wrócimy tu wieczorem.









A na razie wracamy "do siebie" na Murat

Super te klimaty "makaronowe"
Ja wczoraj byłam u mojej pani gastrolog i jak jek opowiedziałam o moich dolegliwościach, to stwierdziła, że ja gdzieś na południu powinnam mieszkać
Poprosiłam żeby mi to dała na piśmie, coby mąż nie mówił, że zmyślam
Szkoda tylko, że ta recepta jest 100% płatna

mysza73 napisał(a):Ja wczoraj byłam u mojej pani gastrolog ...

Zaleceń lekarza trzeba słuchać .
Chociaż wydaje mi się, że pani doktor nie wzięła pod uwagę ilości słodkich pokus na tym południu .

piotrf napisał(a):zamek , a w szczególności wystawa - rewelacja.

Tą wystawę przeszłam dwa razy, tak mi się podobała .

mysza73 napisał(a):Super te klimaty "makaronowe"
Ja wczoraj byłam u mojej pani gastrolog i jak jek opowiedziałam o moich dolegliwościach, to stwierdziła, że ja gdzieś na południu powinnam mieszkać
Poprosiłam żeby mi to dała na piśmie, coby mąż nie mówił, że zmyślam
Szkoda tylko, że ta recepta jest 100% płatna

Mysza nic prostszego
Namawiasz GK abyście kupili chatę na tej Waszej (nudnej nieco) Sycylii czy innej wyspie z odrapanymi domami i lu

Alternatywnie zamiast przeprowadzać się na stałe, możecie spędzać tam czas od listopada do kwietnia

I GK na paliwie do pracy zaoszczędzi hihi

A za zaoszczędzona na paliwie kasę kupicie za jakiś czas drugie mieszkanie

tony montana napisał(a):

mysza73 napisał(a):Super te klimaty "makaronowe"
Ja wczoraj byłam u mojej pani gastrolog i jak jek opowiedziałam o moich dolegliwościach, to stwierdziła, że ja gdzieś na południu powinnam mieszkać
Poprosiłam żeby mi to dała na piśmie, coby mąż nie mówił, że zmyślam
Szkoda tylko, że ta recepta jest 100% płatna

Mysza nic prostszego
Namawiasz GK abyście kupili chatę na tej Waszej (nudnej nieco) Sycylii czy innej wyspie z odrapanymi domami i lu

Alternatywnie zamiast przeprowadzać się na stałe, możecie spędzać tam czas od listopada do kwietnia

I GK na paliwie do pracy zaoszczędzi hihi

A za zaoszczędzona na paliwie kasę kupicie za jakiś czas drugie mieszkanie

Na paliwie zaoszczędzi ... ale i nic nie zarobi jak nie będzie jeździł do oboty

Wieczór w Bari

Będąc w Bari jeden wieczór warto spędzić na placu Largo Albicocca. To takie centrum lokalnego życia .










Rekordy popularności bije tu Pizzeria di Cosimo.
Lepiej przyjść krótko po otwarciu, bo później trzeba stać w długiej kolejce.






Oprócz pizzy kupić można też panzerotti, do tego w lżejszej wersji z pieca zamiast smażone w głębokim tłuszczu.






Jak zabraknie stolików przysiąść można na murku .






Inny dobry adres na wieczór w Bari to Piazza Mercantile.






Uliczki











Port i Teatro Margherita






Palazzo Mincuzzi przy handlowej ulicy Via Sparano da Bari w dzielnicy Murat.




Tyle z Bari. Pozostałe dwa dni w Apulii spędzimy na wycieczkach.

Super ten nocny klimat.

Mamy więc w jednym miejscu przegląd elementów architektonicznych z nawspanialszych apulijskich katedr. Dla mnie bomba
Jestem zachwycona, że to po co zwykle trzeba mocno zadzierać głowę, mamy na wyciągniecie ręki. Zwłaszcza, że mam ogromną słabość do romańskiej rzeźby

Też bym była zachwycona . Nawet nie w zadzieraniu głowy mam problem, tylko w dokładnym widzeniu tego co się na tej górze znajduje .
Oglądałam już Bari w Twojej wcześniejszej relacji i niezmiennie mi się podoba. O darmowych niedzielach muszę pamiętać. Warto nawet kupić trochę droższy bilet na samolot, żeby z wejściówek skorzystać .