Buongiorno! Benvenuti! Apulia! Dolce far niente na obcasie.

Lekko spóźniona ale nadrobiłam i już widzę, że mam czego żałować, że w wakacje tam nie dotrę. Ale Bari zdecydowanie jest u mnie w czołówce miejsc do zobaczenia
A z tym podręcznym bagażem wcale nie jest tak źle jak by się mogło wydawać

Beata W. napisał(a):Lekko spóźniona ale nadrobiłam

Zadbałam, żebyś nie musiała za dużo nadrabiać .

Beata W. napisał(a):już widzę, że mam czego żałować, że w wakacje tam nie dotrę

Jak to mówią, co się odwlecze ...

Beata W. napisał(a):A z tym podręcznym bagażem wcale nie jest tak źle jak by się mogło wydawać

Rozumiem, że już spakowana . Dużo słońca w tym Rzymie życzę
I pozdrów Myszę .

Ło jeżu, Mysza tyś się nie smarowała niczym Kefir chociaż masz

Jak Wy nic nie rozumiecie ... Mysza przybrała barwy narodowe w związku z dzisiejszym meczem Polska - Litwa . Jak widać - skutecznie ...

mysza73 napisał(a):bo po dzisiejszym dniu moj dekoldzik wygląda tak

Wyglądałam podobnie po spacerze w Alberobello . Wyrówna się .
Podglądam na kamerce, że dzisiaj trochę chmurek nad Rzymem .

Ale wracajmy do Bari .

Bari - Basilica San Nicola

Via Venezia prowadzi nas do Bazyliki San Nicola.






Widok przed południem ;






I widok późnym popołudniem .






Patronem bazyliki jest Święty Mikołaj. Tak, ten Święty Mikołaj od prezentów , zwany też Mikołajem z Miry.
Św. Mikołaj czczony jest zarówno w kościele katolickim i prawosławnym. Wsławił się licznymi cudami (miał ratować przez niechybną śmiercią, wskrzeszać i uzdrawiać) oraz pomocą biednym i potrzebującym.












Idziemy przyjrzeć się bliżej .














(...)

(...)

Wszystko co wiadomo o świętym Mikołaju to tak naprawdę legendy. Nie zachował się żaden przekaz traktujący o życiu tego świętego, a pierwsze wzmianki o nim pochodzą z VI wieku. Św. Mikołaj, kojarzony przez wszystkich z prezentami pod choinką, wcale nie pochodzi z Laponii .
Urodził się ok. 270 roku w mieście Patara na terenie dzisiejszej Turcji jako jedyne dziecko zamożnego i głęboko wierzącego małżeństwa. Od wczesnej młodości wyróżniał się pobożnością i wrażliwością na ludzkie nieszczęścia. Odziedziczony po rodzicach majątek postanowił rozdać potrzebującym. I tak np. uchronił przed sprzedażą do domu publicznego i ułatwił zamążpójście trzem córkom zubożałego szlachcica, trzykrotnie podrzucając im skrycie pieniądze. Przyjął święcenia kapłańskie, a następnie został biskupem Miry (dzisiejsze Demre).
Św. Mikołaj zmarł, jak mówi tradycja, 6 grudnia między rokiem 345 i 352 mając prawie 70 lat. Relikwie z portowego miasta Myra do włoskiego Bari przywieźli tamtejsi kupcy.












Przebywający w tureckim Antiochii kupcy z Bari dowiedzieli się, że Wenecjanie planują wywieźć ciało świętego Mikołaja z Miry, aby uchronić je przed profanacją, gdyż do miasta zbliżały się wojska tureckie. Postanowili uprzedzić Wenecjan i całą flotą popłynęli do Miry. Tam, w bazylice świętego Mikołaja, negocjowali ze strażnikami świątyni przekazanie ciała.
Flota szczęśliwie dopłynęła do Bari, gdzie 9 maja 1087 roku zniesiono ciało Mikołaja na ląd. Złożono je w kościele św. Benedykta, a wkrótce rozpoczęto budowę poświęconej świętemu bazyliki.
W 1089 r. papież Urban II poświęcił grobowiec świętego w krypcie nieukończonej jeszcze bazyliki. Budowa zakończyła się w 1103 roku.








(...)

(...)

Wchodzimy do środka.






Kolumny i filary dzielą wnętrze na trzy nawy.








Ozdobą świątyni jest piękny drewniany sufit, który pokrywa nawę główną.












W kaplicy na prawo od wejścia przechowywane są fragmenty łodzi, którą ciało św. Mikołaja przypłynęło do Bari.







Co roku w Bari w rocznicę przywiezienia relikwii św. Mikołaja, obchodzone są huczne uroczystości, które rozpoczynają się ok 7-8 maja i trwają do 22 maja (który to jest odpowiednikiem 9 maja w kalendarzu juliańskim). Uroczyste obchody rozpoczynają się procesją na morzu. Rankiem 8 maja przenoszona jest do portu dwumetrowej wielkości figura świętego. Tam umieszcza się ją na ołtarzu skonstruowanym na łodzi i wypływa z nią w morze. W procesji bogato przyozdobionych łodzi, stateczków i kutrów wypływają za św. Mikołajem przede wszystkim pracujący na morzu, którzy proszą świętego o opiekę. Św. Mikołaja biskupa uznaje się za patrona marynarzy, żeglarzy i rybaków.


W absydzie bazyliki zachowały się fragmenty fresków.






(...)

(...)

Ołtarz główny bazyliki zwieńczony jest najstarszym w Apulii cyborium pochodzącym z XII w.




W absydzie za ołtarzem głównym znajduje się marmurowy grobowiec królowej Bony z XVI w., który ufundowała jej córka królowa Anna Jagiellonka. Po śmierci męża Zygmunta I Starego, Bona wróciła do rodzinnego księstwa Bari i tu zmarła otruta przez jednego z dworzan w 1557 r..
Sarkofag zdobi rzeźba przedstawiająca klęczącą Bonę. Obok królowej stoją patroni Polski i Bari – św. Stanisław i Św. Mikołaj.








Trochę detali.








Dwie szerokie klatki schodowe w bocznych nawach prowadzą do krypty, która kryje relikwie świętego Mikołaja.

















W krypcie znajduje się prawosławna kaplica. Odbywają się tu również nabożeństwa dla wiernych obrządku wschodniego.




Bazylika św. Mikołaja w Bari od wieków jest celem pielgrzymek wiernych i duchownych katolickich i prawosławnych.

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):bo po dzisiejszym dniu moj dekoldzik wygląda tak

Wyglądałam podobnie po spacerze w Alberobello . Wyrówna się .
Podglądam na kamerce, że dzisiaj trochę chmurek nad Rzymem .


Ale wracajmy do Bari .

Nic nie powiem oprocz tego ze to skandal 10 razy wyjezdzac w ciagu roku...

Marzenko czy wstep do Sw Mikolaja jest platny?
Ta wiedza, jak sie okazuje, chyba przyda mi sie w lipcu...

Tony, czyli powrót do Włoch?

tony montana napisał(a):Marzenko czy wstep do Sw Mikolaja jest platny?

Ingresso gratuito .

W sumie jeszcze nigdzie we Włoszech nie wydaliśmy tak mało na bilety wstępów jak w Apulii.

tony montana napisał(a):Ta wiedza, jak sie okazuje, chyba przyda mi sie w lipcu...

Skandal

piekara114 napisał(a):Tony, czyli powrót do Włoch?

Tak, wczoraj staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami biletów do Bari
Zatem 6 dni w Ostuni, 6 dni w Kalabrii

Ej, jaki skandal Marzena - to dopiero mój drugi wyjazd w tym roku (i ostatni)