napisał(a) zulos » 11.07.2020 15:05
Właśnie wróciłem z Bunculuki i był to jeden z najbardziej udanych pobytów w CRO. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że z pewnością tam wrócimy i to może już w przyszłym roku.
W recepcji przed wyjazdem dowiedziałem się, że na kempingu jest 500-600 osób, a rok temu było o 200 więcej. Wygląda więc na to, że koronawirus zredukował obsadę o 1/3, co było oczywiście niezaprzeczalną zaletą.
Z powodu koronawirusa zapewne też były bezpłatne parasole na plaży i nie wynajmowano leżaków.
Największym minusem dla naszych dzieci był brak lodów na terenie kempingu. Czy tak jest zawsze, czy to efekt obostrzeń koronawirusowych? Plus tego był taki, że codziennie zmuszało nas to do spacerku do Baśki.
Kolejny minus, ale nawet dość znośny, wiązał się z gniazdami ptaków w łazienkach, przez co trzeba obcować z ich odchodami w czasie wizyt tamże. Ale trzeba przyznać, że obsługa uwija się, żeby je usuwać całkiem sprawnie.
Poza tym nie było w zasadzie żadnych minusów, a jedynie nie jakieś małe minusiki, o których nie warto wspominać...