piotrulex napisał(a):Moim zdaniem w porównaniu do lat wcześniejszych mogli poszerzyć plażę, jakby trochę więcej miejsca było miedzy wodą w pierwszym szeregiem parasoli, tak nam się wydaje. Jest też niezłe darmowe wifi co nastolatce która była z nami bardzo się przydawało . Chyba po raz pierwszy jedliśmy w campingowej restauracji i byliśmy mile zaskoczeni jakością i ceną. Do tej pory zwykle w Basce i ceny z tymi miasteczkowymi porównujemy. W tym roku zasmakowaliśmy w piwie PAN. Pobyt jak zwykle zaliczamy do bardzo udanych i zapewne będziemy odwiedzać ten camping pomimo niemałej ceny. Drogi coraz lepsze, dojazd coraz szybszy i oby ta tendencja się utrzymała
Tydzień w pierwszej połowie lipca - przeżyliśmy taką mega-burzę, że miałam poważne obawy czy nie porwie nas razem z namiotem
Moim zdaniem w porównaniu do lat wcześniejszych skopali przerabiając plażę pod klifem na marinę a kolejną zatoczkę na miejsce startu dla motorówek ze spadochronem. Łajfaj faktycznie przydatny... Poza tym O.K. - niezła kawa w campingowej knajpie.
W Bašce spotkałam chłopca, któremu 6 lat temu zrobiłam zdjęciu siedzącemu na nabrzeżu i handlującemu muszelkami - teraz to już chłop na schwał (12 lat), muszelki łowi nadal i pomaga ojcu w restauracji. Niestety zniknęła babcia od rakii, ale została ta od pomidorów. Zniknęło również Bistro Grill Mul, które tak sobie 6 lat temu chwaliłam, w jej miejscu jest konoba Kalun, ale to już nie jest to...