Podstawową zaletą Sinemorca jest to iż ta wioska, w której poza sezonem mieszka raptem kilkaset osób jest jeszcze zupełnie nieprzeładowana turystami tak jak ma to miejsce na całym bez wyjątku wybrzeżu bułgarskim, dzięki czemu nie dotarła tam jeszcze szpetota bud-straganów jaka powszechnie panuje w Bułgarii.
Drugi wielki plus to plaże, których jest tam kilka i z wyjątkiem jednej, są również luźne - ewenement jeśli chodzi o Bułgarię.
Dla mnie absolutnym hitem jest plaża, która na jednej z map oznaczona była jako "Kosa piasku" (to moje, autorskie tłumaczenie z bułgarskiego). I tak w istocie ta plaża wygląda patrząc z wysokiej góry (w pobliżu). Ale to dopiero początek atrakcji. Plaża ta bowiem, długości ponad jednego kilometra ma jakby 2 brzegi; morski (słony) i rzeczny (słodki) albowiem Sinemorec leży u ujścia rzeki Weleki do Morza Czarnego a ujście to ma właśnie miejsce na w/w plaży. Nic dziwnego że najpiękniejsze i najciekawsze miejsce na całej "kosie" to właśnie ujście Weleki i tam oczywiście plażowaliśmy. Jest to idealne miejsce dla dzieci i dla wędkarzy. Woda w ujściu rzeki ma nie więcej niż półtora metra (a i to maksymalnie). A ponieważ rzeka + morze = masa ryb, to miejsce to jest oczywiście ukochane przez wędkarzy, choć ci starają sie nie przeszkadzać plażowiczom.
Naszym ulubionym miejscem na tej plaży był punkt tuż za ujściem Weleki i tu ciekawostka - aby się do niego dostać trzeba było sforsować to ujście brodząc zazwyczaj po pas w wodzie. Piszę zazwyczaj bo zdażyło się raz że było to po szyję a co ciekawe parę razy ujście było zamknięte (fale morskie naniosły piach) i dało się przejść suchą stopą.
W otoczeniu plaży są piękne skały, dzieki czemu można tam ponurkować w ciekawej senerii - podobnej do tej w podwodnej Chorwacji. Można tam też wybrać się na spacer i dojść dzikimi, zupełnie już dziewiczymi dróżkami brzegiem morza aż do Ahtopola (będzie z 5 km). I co miłe, na plaży tej jest niewiele ludzi bo jakoś dziwnie wszyscy kumulują się na plaży o nazwie Butamiata, obok hotelu TUI, gdzie las parasoli miesza się ze zgiełkiem, tłumem i wszystkim tym co w BG mi się nie podobało.