DZIEŃ 4 (c.d.) - Siedem Jezior Rilskich (od punktu 4 do wyciągu)Od miejsca gdzie zostawiłem Morskie Oka, nie spotkałem ani jednego turysty. Ale tu, w
schronisku Iwan Wazow, jest ich może piętnastu. Wchodzę do środka, a wkrótce za mną wtacza się "schroniskowy".
Ma w sobie coś z jogina, coś z obłąkanego i coś z miękkiego geja. Mam wrażenie, że mógłby być mnichem, który rzucił pobliski klasztor dla schroniska.
- Kawę macie?
- Tak. Już robię.
Po kilku minutach daje mi sypankę.
- Cukier?
- Nie ma - skończył się.
- Ile płacę?
- To rano dodamy.
- Ale ja nie zostaję na noc.
- Aha, no to ... - myśli - 1,50 lewy. (3 złote)
- A ile taki nocleg kosztuje?
Myśli.
- 15 lew.
30 złotych na wspólnej sali zapewne. Przez moment się zastanawiam. Ale jest dopiero 16:00, a ja nie mam ze sobą nic... No i jeszcze to auto bez hamulców. Może innym razem...
Sączę kawę, obserwuję jeszcze jak na nocleg zwala się samotny Amerykanin i wychodzę. Teraz trzeba
zdobyć zbocze, u podnóża którego leży schronisko.
Wkrótce Iwan Wazow staje się alternatywną, niezrealizowaną przeszłością niezrealizowanego noclegu...
A z tej odległej dolinki po lewej przyszedłem:
Schronisko coraz niżej, i mój nos też coraz bliżej ziemi. Mówiłem już, że nie lubię chodzić pod górę?
A widzicie jak wilk połknął schronisko?:
I jeszcze dwa ciekawe fakty o Riła.
Pierwszy:
Riła są 3 razy większe od Tatr jeśli chodzi o powierzchnię.
To
Riła ma najwyższy szczyt na Bałkanach: Musałę o wysokości 2925 m n.p.m. Nie ukrywam, że jest w moich planach na jutro.
A ten szczyt to bodaj Otovishki Vrah o wysokości jakieś 2700 m npm (bez 4 metrów), czyli
od schroniska pokonałem 600 metrów wysokości. Akurat tyle aby mnie nie zabić, a coś w nogach poczuć...
Riła jest szóstym co do wysokości pasmem górskim w Europie jak wziąć pod uwagę same najwyższe szczyty.
Ale jakby popytać się znajomych, to najbardziej znane pasmo bułgarskie:
1) Bałkany - choć niemal nikt nie będzie kojarzył tej nazwy z górami, ale jedynie z półwyspem
2) Rodopy
3) Pirin i Riła - kogo się nie zapytam, to nie słyszeli
A tu fajny nawis śnieżny. Jak tupnę nogą, to może spaść:
I hurrraaa! Wlazłem na grań! Teraz już tylko z górki i na dół!
W oddali widać już szczyty w okolicy Siedmiu Jezior.
Uwaga: zdjęcie przystosowane dla osób z daltonizmem:
A to kolejna bułgarska piramida (po tych koło Stob):
W związku z pozytywnym odbiorem poprzedniego zdjęcia przez środowiska daltonistyczne oraz związanymi z tym unijnymi dotacjami, jeszcze jedno takie:
A tu czary mary: jest piramida, nie ma jeziora:
Abrakadabra: jest i piramida i jezioro:
No i dobrnęliśmy do miejsca, gdzie pięknie widać znajome wzgórze, na którym kończą wędrówkę Morskie Oka idące do Siedmiu Jezior:
A teraz zejdę tą ścieżką po lewej, między jeziora, aby nie wracać do wyciągu czerwonym szlakiem, którym tu przyszedłem.
Uwaga: zdjęcie może zawierać treści niecenzuralne. Jeśli nie masz 18 lat, przeskocz je:
Kurna mać! Metr przede mną, na trakcie wyleguje się
żmija! Na dźwięk moich 90 kilo czmycha do dziury tuż przy ścieżce. Duża bestia była i modelowo w zygzaki. Do tej pory traktowałem je jako mityczne stworzenia, ale to zetknięcie teraz sprawia, że zaczynam uważnie wpatrywać się pod nogi. Mam adidasy, wiec jak dziobnie, to raczej dziobnie w nogę...
A wiecie zapewne, że po takim ugryzieniu to generalnie nic z raną nie należy robić, tylko
co sił pędzić do najbliższego miejsca ze szczepionką? Badania nad opaską uciskową wykazały, że ma ona taką samą skuteczność jak jej niezastosowanie.
O wysysaniu i wyciskaniu rany, to nawet nie będę wspominał, bo to nie tekst fantasy, tylko poważna relacja.
- Wiesz co, Edziu? Leżałam sobie właśnie na ścieżce, a tu jak jakiś potwór się nie napatoczy... Ledwo do dziury zdążyłam!
- A mówiłem ci tyle razy, żeby tam nie leżeć. Ale nie, ty wiesz lepiej...
Docieram do wyciągu, zjeżdżam bez przygód, ale z lekkim lękiem wysokości. Skoda stoi tam gdzie ją zostawiłem. Z niepokojem włączam auto, aby przetestować hamulce. Czeka mnie kilkaset metrów zjazdu w dół.