Bujanie przy wulkanie – Eolie 2017
No i już po rejsie…
To i owo się tu pojawi, w tempie różnym oczywiście. No i niekoniecznie pod kątem żeglarskim , bo przecież ze mnie raczej szczur lądowy. Fakt, czasem balast wykwalifikowany , ale akurat na tegorocznym jachcie balastowanie nie miało wielkiego znaczenia, więc wykazać się nie mogłam .
Od poprzednich moich rejsów trochę czasu już minęło… W międzyczasie miałam ochotę na udział w pływaniu po Cykladach (nie tyle ze względu na potrzebę żeglowania, ile na ciągotki do miejsc, w których mogłabym być ), ale termin wybrany przez Kapitana nijak nie pasował do moich możliwości zgłoszenia się do załogi. W tym roku wrześniowy termin był jak najbardziej sprzyjający , a akwen również kuszący , pomimo tego że to nie Grecja, a Italia.
Tak więc, po krótkiej rodzinnej naradzie , dość szybko przyjęliśmy Kapitańską ofertę. Zwłaszcza, że zapowiadał się rejsik „emerycki” .
Przed wyjazdem zaczęłam troszkę wątpić w słuszność decyzji, gdyż informacje z archipelagu nieco mnie zaniepokoiły .
Po pierwsze, zagrożenie trzęsieniami ziemi. Może nie tak katastrofalnymi jak w drugiej połowie sierpnia na Ischii (gdzie siła wyniosła około 4 stopni), ale jednak… Od końca lipca do początku września na morzu w rejonie Wysp Liparyjskich stacje sejsmiczne odnotowały kilka wstrząsów, m.in. 30 VII o magnitudzie 3,3 z epicentrum na głębokości 15 km, a 4 IX o sile 3,4 stopni (tyle, że epicentrum było na głębokości 262 km).
Kolejne niepokojące wieści dotyczyły nie niszczących sił natury, lecz zagrożenia spotkania z uchodźcami, którzy być może chcieliby dosiąść się na nasz pokład . Otóż, wczesnym rankiem 6 IX na jednej z plażyczek (niedostępnej drogą lądową) na zachodnim wybrzeżu Lipari, rybacy wypatrzyli 44 osoby (w tym 7 dzieci i 8 kobiet) … W innym miejscu na Lipari tego samego dnia wylądowało 63 uchodźców (w tym około połowy grupy stanowiły kobiety i dzieci)
Uważać trzeba też będzie na szalejące wodoloty, gdyż jeden z nich 8 IX wrąbał się w skały na mieliźnie przy cyplu Monte Rosa na Lipari, a rok temu jeden z wodolotów zakończył żywot na skałach wybrzeża Stromboli.
Ponownie groźby natury… 11 i 12 IX przez Eolie przewaliła się silna wichura, ulewa, grzmoty i błyskawice. Powódź zagrażała uliczkom Lipari i Canneto oraz Vulcano, marina Ginostra na Stromboli została dosłownie zmieciona przez wiatr. Zamknięto porty, unieruchomiono promy i wodoloty, odwołano lekcje w szkołach…
W obliczu takich wiadomości, rejs wcale tak „emerycko” się nie zapowiadał! A jak było, o tym będzie w kolejnych odcinkach .
SPIS TREŚCI:
1. Katania str. 1 - 9
2. Portorosa str. 9
3. Wyspa Vulcano: Gelso , wybrzeże wschodnie , Porto di Levante , Gran Cratere , Vulcanello, Porto di Ponente str. 10 - 16
4. Z Vulcano na Salinę str.16
5. Wyspa Salina: Rinella, wybrzeże zachodnie , Pollara, Punta di Perciato, Malfa , wybrzeże północne str. 16 - 19
6. Z Saliny na Stromboli str. 20
7. Wyspa Stromboli: Sciara del Fuoco, Strombolicchio, Scari, San Vincenzo str. 20 - 23
8. Ze Stromboli na Lipari str. 23 - 25
9. Wyspa Lipari: miasto Lipari, str. 25 - 28
10. Z Lipari na Vulcano (w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara, m.in. Pontili na Lipari i Lingua na Salinie) str. 28 - 31
11. Wyspa Vulcano: Porto di Ponente , Porto di Levante str. 31
12. Z Vulcano do Portorosa (wzdłuż zachodniego wybrzeża wyspy, z przystankiem przy Grotta del Cavallo) str. 31 - 34
13. Z Portorosa na lotnisko w Katanii i powrót do domu str. 34 - 35