Na lotnisku spędziliśmy sporo czasu.
Niestety, dla mnie nie było to tak wspaniałe miejsce do zabawy, jak dla tego maluszka .
Całe szczęście, że lotnisko w Katanii jest bardzo „smakowite” , więc jakoś udało się wytrzymać tych kilka godzin.
Wtedy też pojawił się pomysł, aby śledzić ceny lotów z Wrocławia do Palermo i jeśli będą sprzyjać, to wykorzystać szansę na kolejne kulinarne atrakcje , z bułą ze śledzioną jako motywem przewodnim. Już niedługo ma to nastąpić !
Nie wylosowaliśmy miejsc przy oknach, więc widoków z samolotu nie było...
Na lotnisku w Berlinie musieliśmy znowu „trochę” poczekać na planowy odjazd Polskiego Busa do Wrocławia.
Tym razem zamiast na żarełku, skupiliśmy się na napitkach . No bo jakże zrezygnować z Augustinera ?
Przecież dzięki niemu, nocna podróż w ciasnym autobusie upłynęła w miarę szybko .
KONIEC !!!