Re: Bujanie przy wulkanie – Eolie 2017 (ze Stromboli na Lipa
napisał(a) dangol » 05.12.2017 17:45
Koła sterowe były dwa
. Kapitan wybrał to, przy którym fale mniej go zalewały
, ja natomiast wolałam robić zdjęcia "przez puste koło", bo wtedy więcej było widać tego, co za burtą
Na pokładzie jedna k faktycznie najczęściej było prawie bezludnie
. Kapitan przy sterze (cały czas mokry, pomimo wyboru "lepszego" koła) , ja w kąciku przy relingu (tam było sucho
), jedna z załogantek zwinięta w muszelkę pod budką za relingami (tam było nie tylko sucho, ale na dodatek cieplutko), od czasu ktoś jeszcze pojawiał się na moment... Większość wolała
schować się w kabinach. Nie wiem, jakim cudem
było im tam lepiej, niż z nami? Niektórzy nawet całą drogę
przespali.
Tak dużych fal nie lubię, ale nie było wyjścia, trzeba było płynąć, aby się wyrobić z powrotem do Portorosa na piątkowe popołudnie. Gdybyśmy jednak zostali na bojce przy Stromboli, to obracałoby nas o 360 stopni przez cały czas, a takiej karuzeli (zresztą żadnej
) też nie lubię.
Czwórka z tegorocznej załogi była na lutowym rejsie (rok w tył) po Kanarach, tam to dopiero wiało i bujało! W porównaniu, teraz był luzik