Budva - 2010

W tym roku nasze wakacje postanowiliśmy spędzić w Czarnogórze.
Wybór padł na Budvę. Wyjazd 12.czerwiec sobota , póżny wieczór.
Chcieliśmy połączyć przyjemne z porzytecznym , więc tym razem
wykupiliśmy pobyt w hotelu.
Zapakowaliśmy samochody i wyruszylismy w drogę.
Trasa wiodła przez Czechy , Austrię, , Słowenię i Chorwację. Razem ok. 1800 km w jednna stronę.
Zawsze jeżdzimy przez Barwinek, ale tym razem przejście było zamknięte z powodu ulewnych deszczy. W ty rejonie były duze osunięcia ziemi.


Nasz piękny tunel....
Czechy przywitały nas deszczem i mgłą...





Szybciutko przejechaliśmy przez Czechy , Austrię, trochę błądziliśmy
w Słowenii chcąc ominąć płatny odcinek autostrady.
Tutaj chciałam podziękować za rady dotyczące jak to zrobić.
Tylko dzięki wydrukowanej mapce od forumowiczów, tktórzy pokazali jak
to zrobić , udało się nam przejechać w miarę szybko.

Wreszcie nasza ukochana Chorwacja.
Przekraczając granicę poczuliśmy się wszyscy jak u siebie.

I znów pierwszy ... z dalekiego kraju ...

Mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi... Bardzo chętnie poczytam

Melduję się.
Pozdrav

dobry dan

Jak tylko znajdę wolną chwilkę, albo dzieciaki dopuszczą mnie do komputera będzie ciąg dalszy.
Dziękuję, że poświęcacie swój cenny czas dla przeczytania i obejżenia
moich wspomnień z minionych wakacji.

No dobra - jedziemy dalej.
Wczesno - niedzielny poranek. Pędzimy chorwacką autostradą podziwiając
przepiękne widoki. Tzn. ja próbuję robić zdjęcia przez przednią szybę, a reszta ogląda widoczki. Nie wiem dlaczego,ale pogoda była niezbyt łaskawa , niebo było zamglone, brakowało mu tej przejrzystości i błekitu ,
tak przez nas wyczekiwanego, dlatego zdjecia są niezbyt udane.












Jechaliśmy cały dzień. Postanowilismy zjechać z autostrady w Sestanowcu . Chcieliśmy odwiedzić Baskę Vodę, bo tam spędziliśmy niezapomniane wakacje w zeszłym roku. To jest nasze ukochane miejsce.






Mały spacer po znajomych uliczkach dla rozprostowania kości.
Zrobiło się jednak bardzo póżno więc postanowiliśmy, że przekimamy w samochodach , a rano jedziemy dalej.
Czaka nas jeszcze kawał drogi więc dobranoc.

Pobudka nastąpiła o godzinie 4,00 z powodu ciasnoty w samochodzie.
Po rozprostowaniu kości i wypiciu kawy ruszamy dalej.
Pogoda robi się coraz lepsza.










Wreszcie Dubrovnik, stąd już rzut kamieniem do granicy i przeprawy promowej z Kamenari do Lepante, żeby skrócić sobie drogę do Budvy .Kamenari to bardzo malownicze miasteczko leżące nad wąskim przesmykiem Verige.



























cdn...

Kamenari. Promy pływają bez przerwy ( w sezonie przez calą dobę )
od 6.00 - 24.00 mniej wiecej co 30 min. a od 24.00 - 6.00 co godzinę.
za samochód płaci się ok. 4 euro. Prom płynie ok. 10 min.
W tym czasie można oglądać piękne widoki....

Zapisuję się do czytelni, a widoki powalające . Miło popatrzeć.

Pozdrawiam serdecznie.

No pięknie, pięknie
Proszę o więcej fotek

Pięknie,czekam na ciąg dalszy

O i ja tu pozaglądam
bo za rok w planach właśnie Czarnogóra

Ja również nad tym się zastanawiam i zastanawiam ....

co za widoki!super:)
jestem obecna!