Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

BRYKA ZAWIODŁA MNIE NA WAKACJACH - RELACJE...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
wikol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1946
Dołączył(a): 19.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) wikol » 04.02.2020 19:00

Ochrona zniżek to chwyt marketingowy.
Jesli masz ochronę zniżki w PZU i będzie szkoda to przy wznowieniu tylko w PZU nie będzie ona uwzględniona a innych firmach tak. Gdy Klient nie jest jakoś specjalnie przywiązany do firmy to ochrona zniżek nie będzie miała zastosowania. Co innego jak przez 10 lat Klient chce się ubezpieczać w jednej firmie bo np ma tylko do niej zaufanie. W przeciwnym razie ochrona zniżki nie ma znaczenia bo i tak liczone są składki na podstawie danych z UFG.
Yaroo
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 78
Dołączył(a): 09.01.2020

Nieprzeczytany postnapisał(a) Yaroo » 10.02.2020 12:34

Przeklejam tutaj z mojej Cro-relacji, drobne problemy z Zafirą rocznik 2003, diesel:
Samochód miał tylko dwie nieistotne chwile słabości. Pierwsza: okolice Brna, tam jest swoisty Trójkąt Bermudzki dla samochodów. Na forum czytałem o kilku różnych przypadkach usterek aut na tym odcinku czeskiej pseudoautostrady. W zafirze wyskoczył tryb serwisowy, spadek mocy, a u mnie wzrost ciśnienia, bo odcinek z minimalnym poboczem. Gdy ustawiałem w pośpiechu trójkąt, tiry dosłownie smagały mnie po plecach. Rodzina w aucie, strach w oczach, nie zapomnę. Na szczęście wiedziałem co robić, bo zawór EGR zacinał się już wcześniej. Psik WD40 tam gdzie trzeba i szybko w drogę. Z tego stresu przejechałem zjazd na Wiedeń i musiałem nadrobić kilkanaście kilometrów żeby zawrócić. Widząc totalny korek w przeciwną stronę, wiedziałem, że przez swoją nieuwagę, postoję w nim z godzinę.
Drugi raz, już na Chorwacji, odkręciła się osłona silnika, ale to załatwiłem na miejscu, auto do warsztatu obok, a ja na plażę. 200 kun za kilka wkrętów, no ale podnośnika nie miałem :lol:.
Trasa powrotna, jak to zwykle bywa, schodziła nam szybciej. Niemniej tu też była przygoda, a nawet dwie. Wiedeń, dozwolone 100 na liczniku, nagle dziwny dźwięk, chwila zawahania i widzę na szybie, dokładnie na wprost oczu wyszczerbienie wielkości 1-groszówki. Nie mam pojęcia czy to spod koła innego samochodu, czy to kamyk z wiaduktu. Trudno, nie stanę i nie sprawdzę. Przy najbliższym zjeździe oceniłem ryzyko. Szybie nic się nie stanie. Jedyna obawa to kontrola. Połowa drogi za mną, do noclegu w Czechach rzut beretem. Jedziemy. Im bliżej granicy, tym więcej ograniczeń prędkości, ale tylko dla ciężarówek więc lecimy dalej dozwoloną setką... i halt! Potem doczytałem, że to znany punkt chłopców radarowców z Wiednia. Okazało się, że ostatni znak, który minąłem dotyczył już wszystkich, nie tylko ciężarowców. Obok passat na polskich numerach już "obsługiwany" przez mundurowego. Hans proponuje mi 50 euro, ja się z radością godzę, znając austriackie stawki. Szybko wyjmuję banknot, żeby tylko policjantowi nie przyszło do głowy oglądać samochód, a konkretnie przednią szybę. Uff, danke, machamy cieplutko i jazda stąd.
Tak więc sama podróż do i z Chorwacji, mimo wszystko :oczko_usmiech:, odbyła się sprawnie, zbyt mocno nas nie zmęczyła, a te epizody, hmm..., będzie o czym pogadać przy Rakiji, po wakacjach :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.02.2020 14:08

Yaroo napisał(a):Samochód miał tylko dwie nieistotne chwile słabości. Pierwsza: okolice Brna, tam jest swoisty Trójkąt Bermudzki dla samochodów. Na forum czytałem o kilku różnych przypadkach usterek aut na tym odcinku czeskiej pseudoautostrady.


A w którym miejscu konkretnie? Bo pierwsze słyszę a spędziłem tam niemałą część mojego życia 8)
sito_zabrze
Cromaniak
Posty: 2667
Dołączył(a): 13.03.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) sito_zabrze » 10.02.2020 16:16

Yaroo napisał(a):Przeklejam tutaj z mojej Cro-relacji, drobne problemy z Zafirą rocznik 2003, diesel:
Samochód miał tylko dwie nieistotne chwile słabości. Pierwsza: okolice Brna, tam jest swoisty Trójkąt Bermudzki dla samochodów. Na forum czytałem o kilku różnych przypadkach usterek aut na tym odcinku czeskiej pseudoautostrady. W zafirze wyskoczył tryb serwisowy, spadek mocy, a u mnie wzrost ciśnienia, bo odcinek z minimalnym poboczem. Gdy ustawiałem w pośpiechu trójkąt, tiry dosłownie smagały mnie po plecach. Rodzina w aucie, strach w oczach, nie zapomnę. Na szczęście wiedziałem co robić, bo zawór EGR zacinał się już wcześniej. Psik WD40 tam gdzie trzeba i szybko w drogę. Z tego stresu przejechałem zjazd na Wiedeń i musiałem nadrobić kilkanaście kilometrów żeby zawrócić. Widząc totalny korek w przeciwną stronę, wiedziałem, że przez swoją nieuwagę, postoję w nim z godzinę.
Drugi raz, już na Chorwacji, odkręciła się osłona silnika , ale to załatwiłem na miejscu, auto do warsztatu obok, a ja na plażę. 200 kun za kilka wkrętów, no ale podnośnika nie miałem :lol:.
Trasa powrotna, jak to zwykle bywa, schodziła nam szybciej. Niemniej tu też była przygoda, a nawet dwie. Wiedeń, dozwolone 100 na liczniku, nagle dziwny dźwięk, chwila zawahania i widzę na szybie, dokładnie na wprost oczu wyszczerbienie wielkości 1-groszówki. Nie mam pojęcia czy to spod koła innego samochodu, czy to kamyk z wiaduktu. Trudno, nie stanę i nie sprawdzę. Przy najbliższym zjeździe oceniłem ryzyko. Szybie nic się nie stanie. Jedyna obawa to kontrola. Połowa drogi za mną, do noclegu w Czechach rzut beretem. Jedziemy. Im bliżej granicy, tym więcej ograniczeń prędkości, ale tylko dla ciężarówek więc lecimy dalej dozwoloną setką... i halt! Potem doczytałem, że to znany punkt chłopców radarowców z Wiednia. Okazało się, że ostatni znak, który minąłem dotyczył już wszystkich, nie tylko ciężarowców. Obok passat na polskich numerach już "obsługiwany" przez mundurowego. Hans proponuje mi 50 euro, ja się z radością godzę, znając austriackie stawki. Szybko wyjmuję banknot, żeby tylko policjantowi nie przyszło do głowy oglądać samochód, a konkretnie przednią szybę. Uff, danke, machamy cieplutko i jazda stąd.
Tak więc sama podróż do i z Chorwacji, mimo wszystko :oczko_usmiech:, odbyła się sprawnie, zbyt mocno nas nie zmęczyła, a te epizody, hmm..., będzie o czym pogadać przy Rakiji, po wakacjach :wink:


Obie te "awarie" to efekt zaniedbań.... Skoro coś się zacinało wcześniej, to jest spora szansa ze zatnie się znowu, więc albo wymiana na nową albo patent z czyszczeniem tego przed samym wyjazdem. Osłona też raczej sama sie nie odkręciła a do jej przymocowania nie trzeba podnośnika :oczko_usmiech:
sito_zabrze
Cromaniak
Posty: 2667
Dołączył(a): 13.03.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) sito_zabrze » 10.02.2020 16:46

wikol napisał(a):
sito_zabrze napisał(a):Ja od 2010r bylem w Cro 9 razy z czego 8 jechałem Oplem, dieslem, lpg, starszym i młodszym. Nigdy nie wykupuję assistance ani AC. Jak na razie poza dolewką oleju w Austrii za 17E litr nic mnie nie spotkało. :oczko_usmiech:

Gdyby OC nie było obowiązkowe to mógłbyś nie wykupywać i tego.
Powiedz właścicielom aut za 80-90k żeby nie wykupywali AC np. od kradzieży. Każdy świadomy kierowca wykupuje ubezpieczenie. No chyba że na wszystkim oszczędza....


Ubezpieczenie od samej kradzieży przy modelach które złodzieje lubią jest OK
Różnica w cenie w moim przypadku to samo OC 460zł ( i takie ubezpieczenie tylko mam ) , pełny pakiet z AC na oryginalnych częściach prawie 2000zł..... Nie trzeba być matematykiem zeby policzyć ile sie jest w plecy przez np. 10 lat

Ja na niczym nie oszczędzam, nie kupuję po prostu czegoś co uważam ze nie jest mi do szczęścia potrzebne
Od 23 lat nie miałem nawet małej stłuczki z mojej winy, jeżdżę zawsze zgodnie z przepisami. Jeśli trasa liczy 3h jazdy wyjeżdzam sobie 4,5h wcześniej , zaliczam kawe i nigdzie sie nie spieszę, moje 3 ostatnie auta nigdy nie widziały prędkości powyżej 140 km/h.

Zauważyłem tylko jedną dziwną zasadę, ze zazwyczaj te nowsze ( lepsze :mrgreen: ) auta mające AC siedzą mi na zderzaku i przy prędkości 100km/h zachowują 3m odległości....

Ten rok zaczynam delikatnie, od wymiany oleju , piór wycieraczek bo skrzypią, a jak przyjdzie wiosna to zerknie się pod auto, przy wymianie kół na letnie weryfikacja zawiasu i hamulców itp . Auto dobija do 60 tys km , mimo ze to tylko pięcioletni Opel moze dojedzie do Cro pod koniec sierpnia :oczko_usmiech:
Yaroo
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 78
Dołączył(a): 09.01.2020

Nieprzeczytany postnapisał(a) Yaroo » 10.02.2020 18:46

sito_zabrze napisał(a):
Obie te "awarie" to efekt zaniedbań.... Skoro coś się zacinało wcześniej, to jest spora szansa ze zatnie się znowu, więc albo wymiana na nową albo patent z czyszczeniem tego przed samym wyjazdem. Osłona też raczej sama sie nie odkręciła a do jej przymocowania nie trzeba podnośnika :oczko_usmiech:

I tak, i nie. Zawsze można było kupić zawór za tysiaka w aucie za dychę, ale że zacinał się raz na parę miesięcy, przed trasą był dokładnie wyczyszczony łącznie z odsmołowaniem kolektora, więc postawiłem na swój zestaw naprawczy ;) i od tamtego przypadku nie odzywał się (2 lata). Osłonę silnika też nawiercałem w nowe miejsca w serwisie przed wyjazdem, ale i to nie wytrzymało, wkrętów nie miałem, dlatego serwis/podnośnik. Założyli mi w cro jakieś zapinki (paski) i dają radę :lol:
Yaroo
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 78
Dołączył(a): 09.01.2020

Nieprzeczytany postnapisał(a) Yaroo » 10.02.2020 18:56

pääkäyttäjä napisał(a):
Yaroo napisał(a):Samochód miał tylko dwie nieistotne chwile słabości. Pierwsza: okolice Brna, tam jest swoisty Trójkąt Bermudzki dla samochodów. Na forum czytałem o kilku różnych przypadkach usterek aut na tym odcinku czeskiej pseudoautostrady.


A w którym miejscu konkretnie? Bo pierwsze słyszę a spędziłem tam niemałą część mojego życia 8)

Droga Brno - Praga jest remontowana od 2013 roku. Gdy minąłem zjazd na Wiedeń (niechcący :mrgreen:), były odcinkowe remonty (2018), miejscami jazda jak po muldach, czasem jak po kocich łbach. Masakra. nie wiem czy już wyremontowali, sprawdzę w lipcu. W kilku wpisach coś było o tym odcinku, ale teraz nie znajdę
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.02.2020 21:28

Aaa, Schody do Brna :mrgreen: Větrný Jeníkov i Humpolec do dziś odbijają się mi czkawką :lol: Remont jest w zasadzie na ukończeniu.
piszczyk
Plażowicz
Posty: 7
Dołączył(a): 28.07.2019

Nieprzeczytany postnapisał(a) piszczyk » 21.04.2020 22:53

Koniec lipca 2019.
Alfa 166 z 2000 roku benzyna/gaz 2,5 litra odszczurzona, po małym przeglądzie, przyczepka sprawdzona i załadowana, do wyjazdu 2 dni - jedziemy na wagę sprawdzić jak z kilogramami.... i wyszło że mam na haku 1140 kg.... Jedziemy - alfa wytrzyma - przecież może ciągnąć 1500kg zgodnie z przepisami a motor inżyniera Busso jest pancerny - włoskie 190 koni da radę !
No i dawało... tylko że zaczęło wywalać wodę z układu chłodzenia - pod obciążeniem dała o sobie znać popuszczająca uszczelka tylnej głowicy. Już po 200 kilometrach wiedziałem że będzie wesoło - ale jak powiedzieć córce i żonie że z wakacji nici? Więc jedziemy - w jakimś małym ASO fiata za 13 pln kupiłem nowy korek zbiorniczka wyrównawczego, na stacji 5 litrów borygo, 5 litrów wody destylowanej, 5 litrów kranówy i jedziemy...
I było już w miarę OK - opanowanie z jaką prędkością się grzeje silnik a kiedy nie, jak gasić żeby nie wywalało płynu i że spalanie LPG z takim ładunkiem 19litrów /100km to norma, że wystarczy zdjąć "nerki" z grila i dodatkowy powiew powietrza chłodzi silnik, że klima jak chodzi to już bez znaczenia dla bilansu cieplnego... wóz albo przewóz!
Jeszcze tylko ostatnie tankowanie w PL i ... pod dystrybutorem stoi moja alfa z przyczepą łącznie na 5 ładnych kołach i jednym flaku... gdzie ? w przyczepie! nożesz fu.ck ! do przyczepki mam ale dojazdówkę! jest godzina 19sta! 10 minut guglania i 7 km dalej jest czynny JESZCZE warsztat z wulkanizacją TIR. Winny okazał się zaworek - wydarło gumkę z felgi. Panowie miło, szybko i niedrogo zrobili więc jedziemy...

Alfa zrobiła 3400km z ładunkiem 1140kg na haku i pełnym bagażnikiem tam i z powrotem...
Zużyła 1 litr oleju silnikowego i jakieś 30-40 litrów chłodziwa (nie piszę borygo bo potem lałem już co popadło:) ).
Spalanie LPG 19l/100km......

W tym roku jak COViD pozwoli też jedziemy alfą z przyczepą znowu na Pag!
Załączniki:
ar166 i kaboom.jpg
greenrs
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5822
Dołączył(a): 30.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) greenrs » 21.04.2020 23:19

No to wbrew tytułowi... wcale Cię nie zawiodła :oczko_usmiech:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.04.2020 10:26

Zrobiłeś tę uszczelkę? Bom ciekaw, jak ta popuszczająca uszczelka dała się we znaki całej reszcie silnika po takiej wycieczce...
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4927
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 22.04.2020 17:21

piszczyk napisał(a):....nie piszę że Borygo,bo potem lałem co popadnie...

Niedopita kawa fusiasta też szła... :?: :mrgreen:

Lata temu byłem na Mazurach - w Galindii .
Fajne miejsce na totalnym zadupiu - przyjechaliśmy na dwie noce.
Pierwszego ranka, idę coś zabrać z auta i patrzę z niedowierzaniem - zmoczyło się...
Wlałem dwa litry wody i w pietnaście minut większość pod autem.
Trzeba by było jechać z 50 km. po jakiś uszczelniacz...
Jak zawsze, w takiej sytuacji podejdą inni faceci.
Jeden z nich mówi - postaw mi kawę ,to ci naprawię - sobie też weź jedną- koniecznie fusiastą.
Wymieszał to ,z niewielką ilością wody i zalał - później była dolewka.
Dojechałem do Mikołajek bez problemu.Tam kupiłem w razie czego jakiegoś " doktorka".
Nie użyłem go - na fusach jeździłem do późnej jesieni.
Aby nie mieć niespodzianek ,to na zimę wymieniłem chłodnicę ,choć nie przeciekała...
piszczyk
Plażowicz
Posty: 7
Dołączył(a): 28.07.2019

Nieprzeczytany postnapisał(a) piszczyk » 24.05.2020 20:55

pääkäyttäjä napisał(a):Zrobiłeś tę uszczelkę? Bom ciekaw, jak ta popuszczająca uszczelka dała się we znaki całej reszcie silnika po takiej wycieczce...


zrobiona - przy okazji planowanie głowicy o 0,7mm i mały porting dolotu
chodzi lepiej niż wcześniej :twisted:
od razu regeneracja rozrusznika, nowy termostat i chłodnica, szpera dyfra (VISCO z kappy), nowe przewody chłodnicy oleju, świece, pasek i rolki i jeszcze pudełko nowych części....
jeszcze tylko złożyć łódkę ...
Załączniki:
remont 2.jpg
Poprzednia strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
BRYKA ZAWIODŁA MNIE NA WAKACJACH - RELACJE... - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone