Brodarica lipiec 2009

Jakov2004, stary bez urazy.....mi się podoba, może jestem odmieniec. Bezosobowe relacje mam w przewodniku.

Adam's napisał(a):Jakov2004, stary bez urazy.....mi się podoba, może jestem odmieniec. Bezosobowe relacje mam w przewodniku.

Dokładnie
Relacje są różne , tak jak różni są ludzie i ich reakcje , odczucia
Dlatego to forum jest takie ciekawe
Czekam na więcej
Pozdrawiam

JAKOV2004 napisał(a):auto już widzieliśmy, wiemy czym jeździsz,

Na zdjęciu nie chodzi o auto tylko o jego obładowanie na podróż

JAKOV2004 napisał(a):zagłówek z dvd też cała PL zobaczyła

czym tutaj się chwalić? grunt, że szkrab nie marudzi podczas jazdy - polecam

JAKOV2004 napisał(a):takie relacje są najlepsze, to chcą oglądać ludzie.
Plenery, przyroda, zabytki, ciekawostki, itd.

Zdjęcia z przewodników turystycznych oraz inne zrobione przez profesjonalistów umieszczone w internecie są może godne obejrzenia, ale to jest "MOJA relacja z podróży" - więc z MOJĄ rodziną w tle (a raczej na planie głównym )

JAKOV2004 napisał(a):Korzystając z okazji zapytam, ile kosztuje taki pontonik?

w temacie kosztów pontonu proponuję zajrzeć tutaj (ostatnio to liczyłem): forum/viewtopic.php?p=401377&highlight=honda+t32ie+yamaha#401377

Adam's napisał(a): Bezosobowe relacje mam w przewodniku.

Bezosobowe, hmmmm.
A co takiego w takiej relacji, jak tutaj, wnosi dla Ciebie zdjęcie danej osoby opalającej się na leżaku? Na takiej fotce nie ma nic innego oprócz tej osoby.


Każdy patrzy na to inaczej, zgadzam się, ale mnie osobiście bliżej do relacji w stylu kolegów Cryfish czy KOL.

P.S. dzięki za info w sprawie pontonika

JAKOV2004 napisał(a):

Adam's napisał(a): Bezosobowe relacje mam w przewodniku.

Bezosobowe, hmmmm.
A co takiego w takiej relacji, jak tutaj, wnosi dla Ciebie zdjęcie danej osoby opalającej się na leżaku? Na takiej fotce nie ma nic innego oprócz tej osoby.


Każdy patrzy na to inaczej, zgadzam się, ale mnie osobiście bliżej do relacji w stylu kolegów Cryfish czy KOL.

Wnosi wiele, na zdjęciu moge zobaczyć, czy jest osobą zadowoloną chociażby z warunków pobytu, czy otoczenie jest schludne. Leżak w tym przypadku jest drewniany a nie plastikowy (wbrew pozorom to ważne) no i kilka innych równie cennych informacji. Jednak aby dalej nie bić niepotrzebnie piany, reasumując, relacje są mocno indywidualne i to jest ich zaleta. Każdy czytający ostatecznie może przejść do innej opowieści.

Nie przeczuwałem, że moja relacja wzbudzi jakąkolwiek uwagę/dyskusję - a tu proszę

Zdecydowanie nikogo nie zmuszam do czytania moich wypocin i oglądania zdjęć z moją skromną osobą (nigdy nie miałem polotu do nauk humanistycznych), lecz chyba właśnie do tego jest ten wątek - "Nasze Relacje z podróży", żeby napisać NASZĄ RELACJĘ, a nie napisać "przewodnik o danej lokalizacji".

Nie wiem jak to się też ma do wspomnianego wcześniej portalu klasowego, gdyż tutaj dzielę się z Wami moimi wspomnieniami, spostrzeżeniami i emocjami z CHORWACJI, a nie innymi.

Pozwólcie więc, że będę kontynuował (albo niech admin skasuje ten wątek, jeżeli uzna, że jest nie na temat )

JAKOV2004 napisał(a):

Adam's napisał(a): Bezosobowe relacje mam w przewodniku.

Bezosobowe, hmmmm.
A co takiego w takiej relacji, jak tutaj, wnosi dla Ciebie zdjęcie danej osoby opalającej się na leżaku? Na takiej fotce nie ma nic innego oprócz tej osoby.


Każdy patrzy na to inaczej, zgadzam się, ale mnie osobiście bliżej do relacji w stylu kolegów Cryfish czy KOL.

P.S. dzięki za info w sprawie pontonika

Jest proste wyjście abyś więcej niemarudził PRZESTAŃ CZYTAĆ. To nie jest konkurs literacko-fotograficzny a ty nie zasiadasz w jury

c.d.

Kilka filmów "z pontonem" nagranych aparatem fotograficznym więc jakość dość kiepska:

- samotnie pomiędzy Brodaricą a wyspą Krapanj :


- jak szkrab uczył się prowadzić


- skoki z pontonu :


- płyniemy ze sklepu (po co nosić zakupy?)


- w drodze na baseny Solaris


c.d.n.

Mottom bardzo podoba mi się Twoja relacja, a dzięki zdjęciom rodziny (małżonka niczego sobie ) jest żywa, barwna i ciekawa.
Suche fakty to można w gazetce poczytać, a na forum ma być radość, a czasem rechot (tylko bez szyderstwa ) .
Dzięki za szybenickie klimaty, do których mam sentyment, a których mało w relacjach, w tym roku.
Brodarica jest całkiem sympatycznym miejscem.
Pozdrawiam

c.d.

(25.07) Tego dnia ciąg dalszy "odpoczynku". Dla odmiany zdecydowaliśmy się podjechać do Solaris samochodem (nie wiem dlaczego), a nie pontonem.

Niestety nie ma możliwości wjazdu odwiedzających na teren hoteli (pontonem podpływaliśmy pod same zjeżdżalnie ). Należy zaparkować auto na płatnym parkingu (5 kuna/h) daleko przed basenami lub jeszcze wcześniej "na dziko". Od parkingu do basenu kilkaset metrów piechotą w słońcu .
Zdecydowaliśmy się więc na szybką kąpiel w basenie hotelu Ivan (oczywiście tablice informacyjne "ostrzegają" - "tylko dla GOŚCI HOTELU Ivan !"):



Po szybkiej kąpieli szkrab naciągnął nas na jazdę samochodzikiem elektrycznym (10 kuna/3 min):



Chciał jeszcze pograć w minigolfa (40 kuna za osobę) lecz tego dnia było zbyt gorąco (zagraliśmy kilka dni później lecz nie mam zdjęć z tego "wyczynu" ).

Poszliśmy na zjeżdżalnie.
Informacja - te "pomarańczowe" są "bezpłatne", a za te wieksze trzeba zapłacić. Jeden zjazd kosztuje 2,5 kuna, lub można zapłacić 50 kuna na cały dzień.



Przy zjeżdżalniach jest bar w kształcie wraku statku pirackiego (niestety nie mają tam kawy mrożonej ):



Po powrocie z Solarisa wieczorny spacer po Brodaricy.
Kilka widoczków na wyspy:





c.d.n.

c.d.

(26.07) W tym dniu odpoczynku ciąg dalszy.
Pływanie-kąpanie, kąpanie-pływanie. Oczywiście moje ulubione "skoki"/wpadnięcia do wody z pontonu i takie tam......

Przypadkiem udało mi się sfotografować łódź latającą:



i fajny jachcik żaglowy (sfotografowałem go bo ciągnął ponton ) :



Innych zdjęć z tego dnia - brak

c.d.n.

c.d.

(27.07) Tego dnia postanowiłem wybrać się "w morze" i sfotografować otaczające Brodaricę wysepki z drugiej strony.
Niestety dopływając do wysp zorientowałem się, że może mi nie starczyć paliwa na powrót (fala była dość spora więc na wiosłach byłoby trudno).
Dlatego tylko pstryknąłem fotki i "cała wstecz":





Na jednej z wysepek zauważyłem ruiny jakiejś budowli (nie wiem co to jest - może fragment jakiś umocnień, a może ktoś tam kiedyś mieszkał ):




"na dole" wyspy pod tą budowlą znajduje się inna (może to jakiś fragment systemu nawigacji)



Szybko wróciłem do apartmana, gdyż tego dnia szkrab obchodził urodziny i trzeba było "zdmuchnąć świeczki" i zaśpiewać "sto lat" :



Z powodu braku paliwa do pontonu postanowiliśmy zrobić sobie inną wycieczkę. Na pobliską wyspę Krapanj pływają małe promy. Więc "pływadło" to "pływadło" - trzeba spróbować.
Podjechaliśmy autem na przystań, ale jednak nie zdecydowałem się przeprawiać samochodu (trochę się bałem).
Za chwilę podpłynął prom z dostawczakiem na pokładzie (dowoził zaopatrzenie do marketu Djelo na wyspie):



Wsiedliśmy na prom, i w drogę:



Nie byliśmy przygotowani na kąpanie się, a spacer w pełnym słońcu szybko nas zmęczył. Szybka fotka:



i powrót...... (nie było żadnego auta do przewiezienia więc wskazano nam inną łódkę na powrót - osobową )



Jeszcze tylko "rozkład jazdy" promu dla zainteresowanych:



Głodni (cen na wyspie nie sprawdzałem, ale pewno są wyższe niż na lądzie) podjechaliśmy do naszego "stałego miejsca" - koło centrum Konzum i Plodine na "obiad" czyli frytki i pizzę:



Po powrocie do apartmana mogliśmy w końcu wypić urudzinowego "szmpana" - (dziecięcy, podobny do naszych Piccolo, lecz w smaku nieeeeezbyt):



Standardowy wieczorny spacer i spać.......

c.d.n.

tez sie wpisuje i czekam na c.d

"Rodzinne" zdjęcia z urodzin - bardzo fajne; a wcześniejszy "canadier" i mini prom samochodowy to ciekawe rodzynki .

Gdzie namierzyłeś ta łódź latającą Podczas mojego pierwszego pobytu w CRO w 2001 roku widziałem ją w okolicach Sukosanu, gdzie lecąć rozpędzona siadała na wodzie i po kilkuset metrach płyniecia wzbijała sie ponownie. Niestety nie namierzyliśmy wtedy jej "lotniska", wiemy natomiast że były to loty z pasazerami. Chętnie w tym roku skorzystałbym z takiego lotu.....

RELACJA - REWELACJA dawaj więcej fotek. Pokazując rodzinę na zdjęciach, tak naprawdę pokazujesz co dla Ciebie jest naprawdę ważne - brawo i szacun. Nie przejmuj się jest OK.