Kraj LoaryNaszego spotkania z Saint-Nazaire ciąg dalszy pokażę kiedy indziej - kiedy zrobimy sobie cały dzień w mieście - bo odbywał się wtedy Finał IO w Siatkówce Mężczyzn
zatem był to dzień plażowo - knajpowo - makarono - apartamentowy
Dziś mamy w planie pojechać do Kraju Loary - leży on po prostu za imponującym mostem przerzuconym nad Loarą wpadająca tutaj całą swoją dostojną szerokością do Oceanu Atlantyckiego.
Widok na most już po jego przejechaniu - z Kraju Loary. Most ma ponad 3300 metrów i został oddany do użytku w roku 1975
Jest ODPŁYW
My przyjechaliśmy do
Saint-Brevin-les-Pins specjalnie po to, aby zobaczyć tutejszą lokalną atrakcję czyli 130 metrową "rzeźbę" przedstawiającą węża morskiego
Saint-Brevin leży tutaj
a Serpent tutaj, na mapce zaznaczyłem też darmowy parking, można też tutaj zwiedzić Muzeum Morza
Wąż przy odpływie wygląda tak:
Można go pogłaskać znaczy
Most spod serpenta
a tak BTW - tak wygląda Serpent przy przypływie
już się raczej nie pogłaska stojąc
Są tutaj także obiekty militarne - bunkry z II Wojny Światowej
--
Teraz pojedziemy na
Grande Plage De Tharon do miejscowości o śmiesznej nazwie
Saint-Michel-Chef-ChefAtrakcją są tutaj te trabucchi czyli trébuchets
Mamy odpływ zatem tysiące Francuzów szuka smakołyków na obiad
Korzystają ze specjalnych siatek oraz koszyczków, do których wkładają dary morza
Woda układa piasek w śmieszne "robaczki"
Ja tymczasem skupiam się na "trebuszetach"
Dzięki swoim długim i mocnym „nogom”, obiekty te od wieków stawiają czoła sile morza i wiatru, słońca i deszczu. Są to w istocie maszyny rybackie, zbudowane na słupach wbijanych bezpośrednio w dno morskie i zakotwiczone do brzegu za pomocą lin i drewnianych słupów. Rozwieszona sieć na część konstrukcji zwanej antenami (są duże i małe anteny), pozwala w prosty sposób uzyskać codzienny połów ryb.
Pytacie jakich ryb czy owoców morza skoro chodzę obok? Otóż za kilka godzin będzie tu kilka metrów głębokości, oczywiście dzięki pływom
Jako, że lubimy takie "niestandardowe rozrywki" - bardzo nam się tutaj podoba
Postanawiamy uczcić dobry nastrój w kawiarni na mini klifie
Cały czas bacznie obserwując "łowy"
Wjeżdża jeden z naszych ulubionych francuskich cydrów a po chwili crepy - bo jak wiadomo - ten obszar to królestwo naleśników we wszelkiej postaci (oraz oczywiście owoców morza)
Trochę przypomina to maszyny kroczące z Wojny Światów H.G. Wellsa
--
Pojedziemy jeszcze zakończyć ten dzień w fajnym miasteczku
Pornic, ale wcześniej parkujemy darmowo przy plaży na obrzeżach tego miasta
Na mapce zaznaczyłem nasze Nazaire, potem Brevin, Chef-Chef
oraz plaże w Pornic
Jak widać, mamy temp. 21 stopni, wody - 20 stopni, a należy uważać, ponieważ ratownicy mają sjestę
Jest odpływ, zatem woda nie zachęca - jak wiecie, wszyscy biją na plaże jak przychodzi przypływ
Ja się jednak kąpię, choć woda RZEŚKA, panie rześka
Potem idziemy do miasteczka Pornic, najpierw mijamy porcik
Jak widać, w zatoczce SMUTA z wodą - zupełnie inaczej będzie to wyglądać, gdy będziemy wracać z miasteczka do auta wieczorem
W Pornic jest oczywiście Castro
a tak wygląda samo miasteczko
Szukamy miejsca na zjedzenie naszych ulubionych MULI
i znajdujemy - jak wiecie,
we Francji robią NAJLEPSZE MULE!!!!
Moule a la creme - z frytkami plus kawałki bagietki, które nurzamy w winno-serowym sosie na dole - ja go jem ŁYŻKĄ nawet
Z "mularni" podziwiamy miasteczko
Jakby wyszło słonko to byłoby perfect - ale wiedzcie, że gdy w atlantyckiej Francji wychodzi słońce i robi się 25-26 stopni to jest BARDZO GORĄCO
Jak w każdym francuskim (i angielskim) miasteczku - jest tutaj karuzela dla dzieci
Pornic
Nam bardzo do gustu przypadają te małomiasteczkowe francuskie klimaty - nikt nie mówi w innym języku niż francuski
Jest też neogotycka Duomo
w górnym Pornic - to jest bardziej spokojne
Wracamy do auta
Wody jak widać PRZYBYŁO
---- PORÓWNANIE, to samo miejsce
17.3515.11 - SZOK CO??
Okazuje się, że ścieżka, którą idziemy (a teraz wracamy) jest tylko do użytku, jak jest niskie morze (odpływ), potem się już nie przejdzie tędy i trzeba iść "górą"