Brela-wróciłem wrażenia b.negatywne i b.pozytywne(1-szy raz)

nulka1 napisał(a):Może głupoty, może za długo, ale jedziemy żeby odpocząć, więc trzeba wyluzować, nie zacietrzewiać się i szukać samych pozytywów pamniętając, że jesteście w obcym kraju, żądzącym się innymi tradycjami, kulturą i niestety komercją.

Właśnie !!
Trochę luzu czasem warto ciut ustąpic i zachowac dobre samopoczucie ,

Przeczytałam choć temat stary i tylko jedno mi się nasuwa:
Bądźmy ludzcy gdyż z ludźmi nam żyć przystało.

Nie wiem, nie mam takich doświadczeń, jeżdżę do Cro od kilku lat, zawsze w to samo miejsce, traktują mnie tak jak swoją. Potrafimy się ostro pokłócić przy winku a za chwilę już jest ok. Może trafiam na dobrych ludzi, może to że nie podchodzę do człowieka z miną pt "i tak mam Cię gdzieś" powoduje to, że nie mam takich sytuacji. Zresztą wiem, że wielu z nas tutaj na takie przejawy złości i arogancji Chorwatów nigdy nie trafiło.
[/i]

Seju pecha miałes i point! Ale rzeczą normalną jest ,iż na tereny wakacyjne CRO -wybrzeże napływa a w zasadize zjeżdża sie cała masa cwaniaków próbujących wyciągnąć jak najwięcej kasy przez te 3-4 miesiące wakacji nie ważne jakim kosztem nie myśląc bo i po co ,że takie relacje pójdą kiedyś w świat, tu w Polske .Może to co napiszę nie jest do końca prawdziwe ale moje ,im drożej im więcej kasy napływa do tego czy innego kraju tym ludzi stają sie cwansi i łapczywi na banknoty a le tak jest wszędzie, szkoda że Chorwacja ,moi drodzy ,niektórzy ckromaniacy nie jest tu niestety wyjątkiem!!!! ps.Tak czy siak na koniec sierpnia jadę do tych buraków bo ich lubię

Generalnie się nie wypowiadam na forum tylko czytam co inni napisali. Ale po twojej opowieści wnioskuję, że to z tobą jest problem a nie z "chorwatami-burakami". Po twoich wypowiedziach widać, że to ty byłeś źle nastawiony i wymagałeś nie wiadomo czego. Trzeba było sobie zamówić nocleg w hotelu. Czy właściciele kwater są winni tego jak zachowują się Czesi? Zresztą to jest urlop a nie pobyt w klasztorze.
Przepraszam za ta wypowiedź ale bardzo mnie zdegustowała ta opowiastka.

Każdy ma coś "za uszami " z pewnością i Chorwat i Polak...
Nie spotkałam się z żadnym negatywnym nastawieniem Chorwata do mojej osoby ale też nie prowokowałam i nie wchodziłam w droge chociaż nie wszystko mi się podobało.
Doskonale natomiast pamiętam jak dwie wille dalej od mojej, nocą Polak wyśpiewywał na całe gardło (uwaga!zachowuję oryginalną zasłyszaną wersję gramatyczną): SZŁEM przez miasto do niej....... Boże! słyszysz i nie grzmisz
A poza tym bez skrępowania rodacy gasili papierosy na plaży i pośród kamyczków zostawiali pety, które potem wyciągały ich pociechy

emma napisał(a):Każdy ma coś "za uszami " z pewnością i Chorwat i Polak...
[...] A poza tym bez skrępowania rodacy gasili papierosy na plaży i pośród kamyczków zostawiali pety, które potem wyciągały ich pociechy

Dobrze powiedziane, że każdy.
W ubiegłym roku "kultura" palenia na publicznej plaży na wyspie Ciovo zupełnie mnie zaskoczyła - tyle, że z moich obserwacji wynika, że gaszeniem papierosów i zostawianiem petów między kamyczkami, zajmowali się nie tylko Polacy, ale również Czesi, Słoweńcy, Włosi, Francuzi i rzecz jasna również gospodarze tj. Chorwaci...
O tym jak się skończyła "miła" pogawędka na ten temat pisałam kilka postów wyżej. Przy całej tolerancji dla zachowania gości innych narodowości oraz samych gospodarzy miejmy też tolerancję dla siebie, bo w końcu jesteśmy tylko ludźmi...

Proszę, Modowie, zamknijcie już ten wątek...

igg napisał(a):Proszę, Modowie, zamknijcie już ten wątek...

A po co ?
Jak lubią się kopać po kostkach to.......voila

acha...