napisał(a) nulka1 » 01.07.2009 07:42
Czytam i czytam, choć temat już dawno zamkniety, to może warto wysnuć jakieś wnioski.
Co można i czego nie wolno jest robić w Chorwacji. Na pewno nie wolno Chorwatom zwracać uwagi i za żadną cenę nie mówić, że gdzieś jest lepiej, taniej, czyściej etc. Odzywa się wtedy DUMA i budzi bestię.
Nie wolno stawiać Chorwata w niekomfortowej sytuacji. Nie wiem czy zauważyliście, że wszystkie te sytuacje miały miejsce wtedy kiedy Chorwat był o coś posądzony, oskarżony. Może trochę polityki...
My 2 lata temu padliśmy ofiarą dziwnej choroby. Było miejsce na kempingu, które wywoływało pewne dolegliwości - wysypkę i temperaturę.
Włąściciele dobrze o tym wiedzieli (my początkowo nie mogliśmy uwierzyć, że takie piękne miejsce jest wolne). Średnio po nocy, góra po 2 dniach można było zaobserwować symptomy choroby. Zachorowalismy przktycznie wszyscy (7 osób), którejś nocy przyjechali węgrzy i oni już rano byli cali w piękne kolorowe plamy, jeszcze jedna rodzina polska przyjechała i też oczywiście zachorowali. My zdecydowaliśmy, że jeszcze 2 dni zostaniemy i uciekamy do domu, prosto do lekarza, choć plany były zupełnie inne.
Powiedzieliśmy o chorobie właścicielce i poprosiliśmy, żeby wywiesiła informację - oczywiście kasa najważniejsza (niczego takiego nie zrobiła) potem my chodziliśmy uprzedzać klientów (to akurat było łatwe - wystarczyło podnieść koszulkę) Poprosiliśmy o kontakt do lekarza. - wysłała nas do miasta (tak ogólnie).
Aha, Nie odpuściłam i napisałam pismo do chorwackiej organizacji turystycznej z opinią lekarza. Strasznie się wkurzałam, że takie wyczekane wakacje tak strasznie mi popsuto. Nie mogłam się kąpać, nie zobaczyłam wszystkiego co sobie zaplanowałam. Nie było żadnej odpowiedzi.
Natomiast to co wolno:
Wolno prawić komplementy, zachwycać się miejscem - bo rzeczywiście jest piękne.
I przedze wszystkim wyluzować. Jesteście na wakacjach, ja akurat za 4 kuny bym się nie pokłóciła, udałabym głupią i ponownie zapytała o cenę..
TAk sobie myślę dlaczego w cywilizowanym kraju paręnaście lat temu wybuchła taka okrutna bratobójcza wojna? Zawsze jak jadę do Chorwacji, Bośni czy w te rejony patrzę na ludzi i myślę, że większość z nich widziała co się działo (może brali udział w walkach? MOże wręcz byli sprawcami śmierci). Mam przyjaciela Chorwata, którego żona jest Serbką - przeżyli gehennę, ale są razem. Ich przyjacielscy sąsiedzi potrafili zmienić się w ciągu krótkiego czasu w potwory. Musieli uciekać i nigdy już nie wrócili do poprzedniego miejsca zamieszkania. Są w dużym mieście, w którym można być anonimowym.
Temperament jednak ma znaczenie.
Może głupoty, może za długo, ale jedziemy żeby odpocząć, więc trzeba wyluzować, nie zacietrzewiać się i szukać samych pozytywów pamniętając, że jesteście w obcym kraju, żądzącym się innymi tradycjami, kulturą i niestety komercją.
Ostatnio edytowano 01.07.2009 07:59 przez
nulka1, łącznie edytowano 1 raz