RELACJA CZEŚĆ I - Z góry przepraszam za błędy stylistyczne, trochę chaos w wypowiedziach ale pisze to szybko na ile czas pozwala a i dziwna sprawa jak daje pauzy to jakieś śmieszne znaczki wychodzą wiec skasowałem pauzy.
Wstęp:
Rodzinka 2+1 wyjazd 09.07.2006
To nasz pierwszy wyjazd zagraniczny tak daleko, pierwszy raz na Chorwacji ogólnie wszystko pierwszy raz i na dodatek pojechaliśmy w ciemno co było strzałem w dziesiątkę ale o tym później.
Wyjazd:
Trasa Państwa ==> Słowacja ==> Węgry ==> Slowenia ==> Chorwacja ||
Trasa miejscowości ==> Chyżne ==> Zylina ==> Bratislawa ==> Rajka ==> Mosonmagyarovar ==> Redics ==> Lendava ==> Varazdin ==> Zagreb ==> Split ==> Brela ||
Akcesoria do trasy: mapa Słowacji, Węgier i Chorwacji Słowenii.
Wyjechaliśmy o 18-stej z okolic Krakowa na miejscu byliśmy 14-tą, czyli 18 godzin jazdy.
3 razy tankowaliśmy benzynę z tym, że 3 raz już pod sam koniec trasy wiec zaliczone tankowanie praktycznie na powrót.
Trasa naprawdę przyjemna, spokojna bez żadnych problemów trafiliśmy, bez pytań o drogę itp.
Co do trasy to trzeba uważać na oznakowania na Węgrzech bo są nie jednoznaczne
i na wjazd na autostradę na Zagrzeb już w samej Chorwacji można się pomylić i jechać drogą krajową.
Brela:
Jechaliśmy w ciemno i chyba pobiliśmy rekord w znalezieniu apartamentu ponieważ po wjechaniu do miejscowości przejechaniu kilku ulic aż do ślepej uliczki zatrzymujemy się wychodzi właściciel i pyta W czym pomóć ? ja że szukamy apartamentu kompletnie zaskoczony byłem i przygotowaną z rozmówek Polsko Chorwackich frazę wyuczoną kompletnie zapomniałem
wysiadamy Pan nas zaprowadza do swojej żony która oprowadza nas po apartamencie. Apartament na 4 osoby z balkonem na morze, łazienką kuchnią po prostu super
pytamy o cenę i po małych negocjacjach za naszą rodzinkę 2 +1 wychodzi 35 euro dziennie. Oczywiście jesteśmy w szoku że tak gładko poszło szybciutko wnosimy rzeczy do tego jeszcze pomagają nam w tym gospodarze
. Kończymy i biegniemy na plaże, choć tak naprawdę nie trzeba było biec, bo wszystko było z góry tak, że nogi same niosły. Droga prowadziła przez taki to niby lasek, skały aż po widok na piękne morze i plaże - i tu znów miłe zaskoczenie plaże nie zatłoczona, przytulna polowa restauracja, w miarę drobne kamyczki, łagodne wejście w wodę po prostu rewelacja !! nie pozostało nic innego jak szybko rozłożyć bety i fru do wody oczywiście nasza 5-cio letnia pociecha wpadła od razu po szyje ja biegnąc za nią wpadłem i powiem że mnie trochę ścięło bo myślałem że woda będzie nieco cieplejsza hmm........ no nic co by nie wyjść na głupka też prysnąłem do wody ale od tego czasu moja córa nigdy nie będzie wykładnikiem temperatury wody. W każdym razie co się okazało później temperatura wody była idealna gdyż była jedynym ratunkiem przed upałami dnia codziennego. Pierwszy dzień właśnie się kończył więc powoli zbieraliśmy się do naszego nowego lokum i tu niestety trzeba trochę pomaszerować pod górkę ale przecież wakacje to nie tylko bierny odpoczynek trochę kalorii trzeba zostawić w tych pięknych górach. Przychodzimy do domciu a to znów zaskoczenie ?? na stole jeszcze ciepłe naleśniczki czekają na nas hmmm mnia mniam no nie gospodarze przeszli sami siebie co to za naród czy my jesteśmy w raju ? ale nie chciałem aby mnie ktoś uszczypnął................. CDN
[/b]