Cześć
w Breli polecamy kwaterkę
Apartmani Cikes
spędziliśmy tam dwa tygodnie w 2011.
Odległość od plaży to kwestia zejścia z słabo widocznych na stronie schodów. Jakieś 2 minutki. Powrót do kwaterki z płazy zajmował na początku dużo czasu i wymagało kilka odpoczynków, ale pod koniec urlopu byliśmy tak wytrenowani ze mogliśmy wbiegać po schodach na gore. Lodówka i klima była i działała.
Lodówka duża a klima podobno najlepszej firmy Fuji na początku klima była potrzebna, ale po 3 czy 4 nocy i aklimatyzacji juz nie była konieczna. Oczywiście klima bez dodatkowych opłat. Parkowanie auta wymaga posiadania dobrych hamulców. Dlaczego? Otóż możliwości parkowania jest kilka. Pierwsza to parkowanie w garażu właściciela Jozo.
Wjazd do garażu jak i wyjazd wymaga na początku pomocy drugiej osoby i co najmniej dobrej umiejętności startowania z ręcznego. Druga opcja to parkowanie przy budynku.
Kolo budynku jest płasko wiec parkowanie nie jest problemem. Trzecia opcja. Najciekawsza. To parkowanie na podjeździe. To właśnie ona wymaga dobrych w porywach do bardzo dobrych hamulców gdyż podjazd jest dość stromy. Co z reszta widać na 1 stronie.
Brela to cicha i spokojna miejscowość wiec halsu nie ma. Praktycznie nie ma. Jedyne, co może pewnym wrażliwym osobom przeszkadzać to cykady no i szum fal to jednak kwestia gustu i wrazliwosci. Gospodyni Lidonka jest MEGA mila i sympatyczna. Codziennie prasuje sprząta. Jest możliwość częstej wymiany pościeli i ręczników.
W pobliskich domkach można skosztować jak i nabyć wiele rodzimych trunków lub poopalać sie w stroju Adama i Ewy na odległej o około 1 km płazy FKK, do której jednak dostęp wymaga niemałej zręczności. Za to wrażenia są NIESAMOWITE, poza tym widoki z balkonów kwaterki są boskie. Brela to także świetne miejsce na wycieczki do takich miejsc jak Sarajevo Mostar Biokovo Makarska Split itp czy tez pobliskie wysepki Hvar czy tez Brac.
Osobom uważającym sie za następców Kubicy lub Schumachera polecam wybranie sie autem na Hvar. Z Breli dojeżdżamy autem do Drvenika później ładujemy się na prom i jesteśmy na Hvarze a później pozostaje przejechanie wyspy wzdłuż.. Niby nic a ciśnienie może sie kila razy podnieść. Z Hvaru możecie wrócić także promem do Splitu. Na Hvarze polecam zwiedzić miasteczko Stari Grad. Z tej mieściny odpływał nam prom do Splitu. Samego Splitu reklamować nie trzeba.
Na Brac można wybrać sie z Makarskiej (oczywiście do samej Makarskiej dojść można pieszo wzdłuż płazy). My zdecydowaliśmy sie na taka wycieczkę stateczkiem na Brac. Głównym celem był Bol. Wspaniała plaża. Taki jakby języczek wysunięty w morze, którego prawa cześć nam sie najbardziej podobała się i tam właśnie spędziliśmy najwięcej czasu. Dlaczego? Otóż część ta jest przeznaczona dla zwolenników opalania bez zbędnych ubrań. Czyli cos, co lubimy najbardziej. W czasie takiej wyprawy dla chętnych jest posiłek z rybka w roli głównej oraz przepitka. Tu w roli głównej występuje domowej roboty przezroczysty trunek, który w czasie gorącej słonecznej pogody potrafi nieźle namieszać w głowie nie czyniąc na szczęście większych szkód.
Z Breli polecamy także wycieczkę do Sarajewa i do Mostaru a po drodze zwiedzenie jeziorek Imotski. W Bośni trzeba uważać na ichniejszą policje. Jak juz złapią za prędkość to nie chcą puścić, ale jak zobaczą w paszporcie polskie 20 złotych to juz chcą puścić nie czyniąc problemów z zatrzymania. Inaczej jest z policją słoweńską. Ci to jak złapią to nie tyle nie chcą puścić, ale i nie chcą patrzyć na jakiekolwiek pieniądze oprócz tych, które widnieją w wypisywanym mandacie.
O Breli i jej atrakcjach można by pisać i pisać pisać... Może kiedyś powstanie z naszych wspomnień jakaś większa opowiastka niż ten tekst. W razie pytań piszcie wysyłajcie gońców gołębie pocztowe lub korzystajcie z innych środków łączności.. Chętnie odpowiem na inne mniej lub bardziej konkretne pytania