Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Brela i okolice 2012

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 13.09.2012 09:10

.
Ostatnio edytowano 02.11.2024 14:03 przez te kiero, łącznie edytowano 1 raz
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 13.09.2012 09:17

Piątek 31.08.2012

Rano wstajemy bardzo wcześnie. Jest ciemno. Trzeba się jakoś obudzić, leniwie sączymy kawę wpatrując się w Łysego, który świeci lepiej niż Słońce ostatnimi dniami.

Obrazek

Trochę zżera mnie ciekawość, trochę jakiś lekki stres, tyle się naczytałem, że różnie ludzie reagują na Jurku itp. No nic jakoś to będzie, kierowcą jestem nie najgorszym. Wyprzedzając fakty, jeśli ktoś jeździ na co dzień spokojnie da radę.
Drobne śniadanko i 6:15 wychodzimy. Jedziemy przez pustawą Makarską, skręcamy w drogę na Vrgorac i 6:50 meldujemy się przy budce wjazdowej. Myślałem, że będzie zamknięte, ale Pan mówi, że jesteśmy pierwsi i możemy wjeżdżać. Płacimy po 40 KUN od osoby (nie wiem czy tak ma być, ktoś gdzieś pisał, że po 25 KUN wjazd). Dostajemy mini mapki, ale żadnego biletu… Zaspany byłem i nie wiem czemu o to nie zapytałem. Jedziemy leśną drogą i nagle za kolejnym zawijaskiem widzę macha dwóch turystów. Stajemy i zabieramy ich. Okazuje się, że to Słowacy, którzy pieszo wybrali się na górę. Do przejścia mieli jeszcze jak się okazało ok. 22 km. Szok. Patrząc na drogę jaką przebyliśmy szli by chyba do 15-16 a potem jeszcze powrót po ciemku….
Wyjeżdżamy z lasu i się zaczyna… Po prawej przepaść, żona trzyma się kurczowo drzwi a mi serce zaczyna bić mocniej. Co chwila znaki o spadających kamieniach a kiedyś widziałem zdjęcie samochodu z wielkim kamulcem na dachu w drodze na Jurka ….
No nic dwa oddechy, zupełnie się uspokajam, pasjonuję się pokonywaniem kolejnych kawałków drogi. Myślę sobie jakby tu ktoś zorganizował rajd, droga świetna, ale pewnie niektórzy musieli by zaczynać nieco niżej od nowa…
Widoki fajne, potem kończą się i wjeżdża się na coś na kształt przełęczy. Tylko lekko pod górkę, teren z obu stron. I nagle patrzymy a tu Pani i jej stadko

Obrazek

Chwilę potem bezpańskie konie. Stanąłem a było ich trzy czy cztery.

Obrazek

Ostatni postanowił spożyć posiłek na drodze. Musiałem poczekać aż skończy, zajrzał nam do wnętrza, kulturalnie się uśmiechnęliśmy do siebie i z pozdrowieniami każdy udał się w swoją stronę tj my w górę one na dół. Jedziemy, jedziemy, jedziemy długo nie widać szczytu. Zdjęć nie robię po drodze. W końcu jest ale jeszcze spory kawałek do niego. Nie wiem jak Ci nasi Słowacy co ich mam na pace by tam doszli. Naprawdę wyzwanie. Wracając trochę ludzi wjeżdżało na rowerach, to też duże wyzwanie….
Ostatni odcinek serpentyn, żona trochę przerażona, myk, myk, gaz, skręt, gaz i jesteśmy
Wysiadamy i podziwiamy. Oglądamy z góry chmury, które są u nas, na horyzoncie wystające czubki gór, Jadran prawie niewidoczny. Mocno wieje, jest 13 stopni. Przyjeżdża dwóch motocyklistów chorwackich, robią zdjęcia i wracają, za moment jest Focus z Polski z czterema młodymi osobami. Mają buty, które zmieniają, ale dziewczyny użalają się, że zimno a nie wzięły kurtek… Hm no trzeba się zawsze przygotować odp. na taką eskapadę

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obchodzimy szczyt dookoła, po drugiej stronie jest kamienny Kościółek

Obrazek

... ale zamknięty. Robię fotke przez okienko.

Obrazek

Przy Kościele jest tablica informacyjna. Oakzuje się, że kilka razy do roku są tam uroczyste Msze
Jest masę kopczyków z kamieni. Nie wiem czy robią to turyści czy wierni podczas uroczystości :?:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To chyba pieszy szlak w dół

Obrazek

Obrazek

Wracamy, Słowacy zabierają się z nami, dostaję od nich znaczek (chyba jakieś Tatrzańskie stowarzyszenie) a po drodze pare km od szczytu wysiadają i wracają pieszo

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zjeżdżamy bez problemu, mijając kilka samochodów.
No cóż podsumowując chyba zjazd jest technicznie trudniejszy. Co prawda pod górę mieliśmy o tyle łatwo, że byliśmy pierwsi i nikogo nie było z naprzeciwka. Polecam tą opcję dla chętnych. Wracając wjechało już z 10 samochodów i z niektórymi trzeba się było mijać, ale wszystko przebiegło spoko. Raz mijaliśmy trzy duże busy, które wjeżdżały jeden za drugim. Na szczęście mijanka była nieco niżej i było szerzej, wysoko mógłby być jakiś drobny problemik. Serpentyny fajnie się pokonuje, mi się bardzo podobało, trzeba dobrze operować kierownicą, nie przekładać z ręki do ręki, ale kręcić jak tego wymaga sztuka. Starałem się nie patrzeć na boki, tylko skupiłem się na drodze aby opanować lęk wysokości, który mam. Zjeżdżałem głównie na biegu więc hamulce bardzo się nie nagrzały
Kiepsko widzę wjazd samochodem ze słabym silnikiem i np. w cztery osoby. Pewnie się da, ale to chyba męczarnia. Jak ktoś ma pytania to proszę, jestem do dyspozycji, nie wiem co mogę więcej napisać.

W planie po drodze jest Makarska. Chodzimy, oglądamy, zwiedzamy. Kawa przy porcie, wszystko się jeszcze budzi, jest ok. 9:30. Zaglądamy też na targ bo trzeba kupić parę drobiazgów do domu. Pustawo na ulicach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy na cypel a tam budka, myślałem że z hot dogami patrzę a tu same kłódki. Myślę sobie ki czort. Za chwilę się wyjaśniło. Ludzie kupują i zatrzaskują kłódki na pobliskim ogrodzeniu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Makarska tak jak i Baśka. Fajnie pojechać, zobaczyć, ale mieszkać tam bym nie chciał. Acha Baśka na pewno jest ładniej położona widokowo jeśli chodzi o Biokovo niż Brela. To tak na marginesie.

Wracając stajemy na dłużej w Sanktuarium Vepric

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tutaj konfesjonały…

Obrazek

Obrazek

No cóż trzeba odpocząć chwilkę po dzisiejszych wrażeniach, zatem godzinka drzemki i śmigamy na plażę. Na dworze znowu się robi biało….przeciwległa Brać staje się niewidoczna (tak na marginesie patrzę na pogodę w telefonie pisząc relację i dzisiaj i jutro tj 13.09 chyba leje w Makarskiej…)

Obrazek

Pływam dzisiaj przy „Brelowej” skałce. Na górę wspiął się ok. 55 letni Niemiec i chyba ma problem. Chciał skoczyć, ale jak wlazł na górę to chyba się przestraszył i stoi jak sparaliżowany na górze. Sprawdzam mu dno, gadam, że jest ok., zachęcam do skoku. Ja nie właziłem na skałkę, ale na górze jest kilka ładnych metrów do wody. Os strony morza jest tablica, ale nie wszystko rozumiem. Oznacz to chyba jakiś pomnik przyrody i zakaz wchodzenia na skałkę. Wracam na plażę, on stoi i się kiwa. Po ok. 40 minutach skacze, drze się na całe gardło i wpada do wody. Wypływa, pozdrawiam go a on odwzajemnia z ręką w górze i podniesionym kciukiem. Drugi raz nie próbuje….

Obrazek

Potem przychodzi starsze małżeństwo miejscowych z dużymi rybami w reklamówce. Patroszą je i czyszczą. Wielki kawał wnętrzności wrzucają do wody, pływa on sobie dłuższą chwilę a ja widzę, jak niewidzialne szczypce wciągają go między kamienie. Dzisiaj kraby mają swoją ucztę. Fota na :papa: plażo

Obrazek

Wieczór spędzamy w domu

CDN.
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 13.09.2012 09:27

te kiero napisał(a):za rok raczej wracam do Breli, dorobić trochę zdjęć :lol: , bo zrobiłeś mi relacją trochę wstydu :oops:


Kaman, daj spokój :D
razpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3798
Dołączył(a): 24.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) razpol » 13.09.2012 10:15

Ładnie, ładnie, dzięki za duże fale, Imotski, Jurka no i zestaw plażowicza ;) Czekam na cd. :)
bidek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 120
Dołączył(a): 22.11.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) bidek » 13.09.2012 10:28

altezza napisał(a):Fajna relacja u duzo fotek czyli tak jak lubie :)

bidek napisał(a):Obrazek


Mam identyczną :D Tyle,że już starą przed liftem (4 lata) :(
No i bez tej czerwonej literki !!! :? Benzynę,bo jakoś nie cierpię dizli :x quote]

Tez mam taka piekna "Czarna Inez" jak ja pieszczotliwie nazywam :)
Type S z benzynozernym silnikiem 2.4l i 190 KM ale wrazenia z jazdy - bezcenne :oczko_usmiech:



Czyli ja mam najgorszą !! :evil:
Ale na usprawiedliwienie-jak kupowałem to była nowość i i tak dobrze,że wogóle wziąłem lepszą wersję i automat.

A zdjęcia piękne i rzeczowe !! - to tak w skrócie (też zawsze byłem lepszy z matematyki)
Brela-Baśka Voda to mój kierunek 2013 .
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 13.09.2012 12:31

bidek napisał(a):
altezza napisał(a):Fajna relacja u duzo fotek czyli tak jak lubie :)

bidek napisał(a):Mam identyczną :D Tyle,że już starą przed liftem (4 lata) :(
No i bez tej czerwonej literki !!! :? Benzynę,bo jakoś nie cierpię dizli :x quote]

Tez mam taka piekna "Czarna Inez" jak ja pieszczotliwie nazywam :)
Type S z benzynozernym silnikiem 2.4l i 190 KM ale wrazenia z jazdy - bezcenne :oczko_usmiech:



Czyli ja mam najgorszą !! :evil:
Ale na usprawiedliwienie-jak kupowałem to była nowość i i tak dobrze,że wogóle wziąłem lepszą wersję i automat.

.


Też się długo wahałem. Bardzo mnie kusiła 2.4 benzyna, ale nie wiedziałem jak będzie z paliwem we firmie. W końcu padło na TypeS w dieslu. Automatu niet niestety w Type S zarówno w dieslu jak i benzynie. I teraz uwaga. Od momentu zamówienia do dostawy samochodu upłynęło …. 9 miesięcy… szok. Mieliśmy już zrezygnować, ale w końcu przypłynął… Wrażenia z jazdy bezcenne. Na długie trasy to znakomity samochód. Minusem jest dość wąski otwór bagażnika i jego kształt (sedan)
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 13.09.2012 12:55

Sobota 01.09.2012

Rano śpimy i śpimy. Pobudka dopiero o 8:15. Jak na nas to dosyć późno. Boli mnie głowa, za długo spałem :roll:
Dzisiaj w planach coś nowego... żartowałem,oczywiście lenistwo :twisted: , czyli praktycznie to co zawsze :hut: Wieczorkiem chcemy się wybrać w końcu do jakiejś knajpki w Breli.
Pogoda taka sobie, lekko wieje, trochę chmur. Wg prognoz miało padać, ale na razie jest spokój. To po śniadaniu co ? Wiadomo --> plaża :mrgreen:

Obrazek

Włażę na skałkę, robię trochę fotek okolicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I coś tam z wody

Obrazek

Obrazek

Przejrzystość wody zrobiła się bardzo kiepska, widać tak na 1m, są za to fantastyczne fale. To oznaka zmiany w pogodzie, co potwierdza się wieczorem.
Mam niesamowitą frajdę, miło spędzamy czas plażując. Jednym słowem nuda, ale jaka fantastyczna. Czekałem na nią tyle miesięcy … 8)

Obrazek

Obrazek

Ok. 18 wychodzimy do Breli. Szukamy na jutro Kościoła bo w tym „u nas” Msza dopiero na 11.

Obrazek

Znajdujemy

Obrazek

i okazuje się, że możemy przyjść jutro na 9. No cóż miała być knajpka no to będzie. Idziemy do Marco przy promenadzie. Jest dopiero po 18 więc jest kilka wolnych miejsc (potem ludzie czekają przy wejściu stojąc w grupkach aż coś się zwolni. Niestety z samej restauracji nie mam zdjęć. Oczekując zaczyna się coraz mocniej chmurzyć i grzmieć. Na starter ser, pomidor oliwki (mniam), potem żona wybiera pizze a ja cevapi. Dostaję 9 balasków, frytki i łyżkę risotto na talerzu a ja już podjadłem tym serem… Potem jeszcze trzeba pomóc żonie... :twisted: :twisted: :twisted: Masakra. Kelner nakazuje przesiąść się parze siedzącej obok nas przy wejściu a oczekującym nie pozwala tam usiąść. I rzeczywiście, za chwilę zaczyna padać a ich stolik robi się mokry… Po promenadzie biegają w tą i spowrotem moknący ludzie.
Dla miejscowych deszcz to wydarzenie nie lada. Nie padało już kilka miesięcy
Opuszczamy w końcu restaurację, ja ledwo idę tak się najadłem czego zazwyczaj unikam na wieczór :cry:
Chwilę czekamy pod arkadami jakiegoś sklepiku, ale nic lepiej

Obrazek

… zatem decydujemy się na powrót. Do domu mamy ok. 20 minut marszem więc jesteśmy cali mokrzy kiedy docieramy na miejsce :?

CDN.
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 13.09.2012 13:49

jackuc napisał(a):
Obrazek

Fajowe jest to zdjęcie :roll: . Jak zresztą i pozostałe ...
Chyba jak będę znajomym opowiadać o cudownej Breli to pokażę im Twoje zdjęcia coby się moimi nie rozczarowali ... :? :lol:
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 13.09.2012 13:52

Ależ proszę bardzo. Lubię eksperymentować i staram się unikać cykania na "auto". Tu mogło być lepiej, ale poziom wody był bardzo blisko obiektywu, gdyby woda była spokojniejsza mogłem zejść kilka cm. niżej. Acha jak widać woda jest mętna.
Za moment kolejne dwa dni...
Ostatnio edytowano 13.09.2012 14:21 przez jackuc, łącznie edytowano 1 raz
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 13.09.2012 14:19

Niedziela 02.09.2012

Po deszczu ani śladu. Postanawiam potruchtać z rana, ale idzie opornie po tym wieczornym futrowaniu :evil: .
Gdzieniegdzie na promenadzie zamiatają chodniki po wczorajszej ulewie.
Potem udajemy się na Mszę.

Obrazek

Jeszcze fotka Marco, tu gdzie wczoraj się stołowaliśmy :papa:

Obrazek

Wracamy i po kawce udajemy się na plażę. Tradycyjne lenistwo :hut:
Fotka „naszej” zatoczki z góry. Siedzimy 8) zazwyczaj ciut powyżej niebieskiego parasola, częściowo pod palmą. Fajnie bo zaraz obok jest prysznic.

Obrazek

Płynę z „naszej” zatoczki do rybek. Wogóle się france nie boją :twisted: ….Pływam wręcz między nimi, nurkuję aż brakuje tchu w płucach

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krótki odpoczynek czyli rilaks, tejk it izi :twisted: :twisted: :twisted:

Obrazek

Łapie się też lin cumujących łódek przez co mogę łatwiej schodzić do dna.

Po południu odwiedził nas pewien bardzo zacny, ale za to ciekawski i wścibski Jegomość.
Bardzo interesowały go nasze manele plażowe umiejscowione na murku pod palmą.

Obrazek

Chciałem z nim nawiązać bliższy kontakt, ale zwiewał dookoła palmy chowając się w szczelinach na pniu.
I tak kilkanaście razy.
Niesamowicie zręczna i sprytna bestia. One chyba są w stanie wejść nawet po szybie.
Na koniec przebiegł w poprzek promenadę i schował się w dziurze w murze… :papa:

No nic powoli zbieramy się do domu

Obrazek

Obrazek

Wieczorkiem znowu idziemy na plażę, tym razem w drugą stronę niż centrum. Na cypelku wskakuję do wody a żona idzie brzegiem. Płynę ok. 500 metrów wzdłuż brzegu, bez płetw. Jedynie maska na twarzy. W gardle już piecze mocno od słonej wody, której zawsze po kropelce mimo wszystko się człowiek opije. Mimo to jest faaaaaaantastycznie !!! Wiem, że muszę kupić lepszą maskę, ta była kupiona w zestawie i jest słaba. Rurkę mam ok. Z narażeniem życia wyłowiłem ją w Turcji z dna :mrgreen:

Płynę i płynę i płynę aż dopływam do naszego wejścia po schodkach na górę. Jestem mocno zmęczony a tu jeszcze to dramatyczne wejście na górę po iluś tam schodkach… Na górze prawie zawał serca .... ufff ciężko było :oczko_usmiech: Ale cóż w Breli poza promenadą albo z góry albo pod górę... :boss:

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Poniedziałek 03.09.2012

Niestety niedługo kończy się nasza przygoda w Breli :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: .
Jutro w planach Dubrownik zatem idziemy od rana na plażę. Zdjęć nie robie aby się nie powtarzać. Siedzimy tam prawie do 16.
Popłynąłem z naszej zatoczki za plaże Dugi Rat. Też jest kawałek od nas, ale o dziwo łatwo się płynie. Super skałki pod wodą (chociaż sama plaża jak gdzieś pisałem, bardziej dla dzieci) a to co odkryłem to dziura w dnie o średnicy ok. 6 metrów, coś jak wydrążona komnata a do niej wejście z boku (na opadającym pionowo zboczu skały, nie wiem czy zrozumiale napisałem). Za głęboko żeby zanurkować, patrzę tylko z góry. Sporo ryb, niektóre całkiem spore.
Kurcze zapomniałem zabrać żyłkę i haczyk na kawałku steropianu kupione rok temu na Ciovie.
Wracam i tu pojawił się problem. Pomimo płetw bardzo wolno przesuwam się do przodu. Płynięcie kosztuje mnie sporo wysiłku, muszę odpocząć co jakiś czas. Wyczuwam jakiś przeciwny prąd od morza do strony, w którą płynę. Dlatego łatwo mi się płynęło w tamtą stronę bo z „prądem”. W końcu docieram na naszą plażę. Oj morze mnie wykończyło

Wieczorem spacer do Breli . Nad Bracią zaczynają się pojawiać dziwne błyski. Wracamy do nas, siadamy na ławeczce na promenadzie (pod hotelem Brela) i prawie półtorej godziny obserwujemy piękne widowisko tj. burzę na całą Bracią (właściwie za nią). Czegoś takiego nie widziałem w swoim średnio długim życiu aby tak długo błyskało. Są piękne efekty podświetlenia całego nieba nad wyspą a także przepiękne pioruny niczym z gigantycznej spawarki. Coś niesamowitego. Niestety nie jestem w stanie Wam tego opisać.
Zdjęcia tak tylko pokazuję, bo oczywiście nie wyszły, nie wiem czemu nie próbowałem aparatem tylko telefonem. Bee fotograf :oops: :oops: :oops:

Obrazek

Wieczorem przechodzi solidna ulewa, a ja wciąż jestem w szoku. Dopiero pierwszy raz mamy takie klocki z pogodą…

CDN.
Mi$iek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 104
Dołączył(a): 22.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mi$iek » 13.09.2012 15:11

a co tam, powtórzę po innych: to naprawdę świetna relacja! w przyszłym roku zabieramy znajomych do Tucepi, ich pierwszy raz w Chorwacji, także na pewno pokażę im twoją relację :)
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 753
Dołączył(a): 22.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 13.09.2012 17:22

Super relacja,tyle fotek aż miło :D
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 13.09.2012 17:34

Dziękuje za dobre słowo. Humanista ze mnie taki sobie, więc opisy może i nie najlepsze. W końcu jam inżynier :mrgreen:
Żałuję, że nie zamieściłem relacji z trzech poprzednich wyjazdów, ale teraz ciężko by było coś napisać :oops: A wrzucić tak tylko fotki to już nie to
W każdym bądź razie Ciovo - Okrug G. i Vrsi Mulo mam obcykane + Trogir, Zadar, Nin, Medjugorie i Mostar
Jakby ktoś coś potrzebował w tym temacie to niech pisze :lol:
Maruś-Man
Croentuzjasta
Posty: 165
Dołączył(a): 17.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maruś-Man » 13.09.2012 18:00

Jesteśmy jeszcze niedaleko od Breli więc się zapisujemy do tej relacji niejako "z obowiązku" .
Pozdrawiamy .
Małgorzata i Janusz
Lord79
Odkrywca
Posty: 86
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lord79 » 13.09.2012 19:29

Super relacja:)
Przy okazji odzywają się wspomnienia z własnych brelskich wojaży:)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Brela i okolice 2012 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone