napisał(a) algirdas » 01.03.2014 13:12
Czołem. Kiedyś trzeba skończyć moją mini relację. Zapału do pisania brakło, odkładałem to z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, aż w końcu postanowiłem coś wyskrobać.
Powrót z Dubrovnika obfitował w nieskończoną ilość zakrętów. W końcu Jadranka wije się po zboczach. Jeden jegomość tak się palił do wyprzedzania nas, że postanowił zrobić to na podwójnej ciągłej na zakręcie i właściwie na centymetry zdążył się schować i udało mu się nie wysypać 3 aut, w tym mojego, do rowu. Idiota to mało powiedziane. Czegoś takiego to nigdy nie przeżyłem, a trochę kilometrów robię. Nocna podróż Jadranką, czyli drogą, której tak na prawdę nie znam jest mocnym przeżyciem. Nawigacja służyła mi jako pilot, ale nie wyznaczając drogę, a bardziej informowała mnie o długości i kącie zakrętu
udało mi się podczepić pod miejscowego rajdowca i cisnąłem za nim jak Kubica (nie licząc jego podróży w tataraki). Właściwie, to z naszego wypadu, z tych ciekawszych momentów to by było na tyle. Plażowanie wzięło górę. Jeździć mi się nigdzie nie chciało. Zwiedzanie mnie męczyło, więc poprzestaliśmy na lenistwie do końca pobytu.
Jedno jest pewne. W tym roku znów muszę tam być. Rozmyślam nad Pagiem, ale riwiera Makarska chyba bardziej mi się podoba. Może uderzymy do Mostaru, Omisa? Kto wie
Wrzucę jeszcze kilka zdjęć. Trochę z drogi, trochę z Dubrovnika i właściwie to żegnam się z Państwem.
Relacja może nie jest zabójczo obszerna, ale moja pamięć też już nie ta co kiedyś
W każdym razie Brela jest super, schody są super, Chorwacja jest boska. Do zobaczenia, lub do zczytania się w innych postach. Hvala!
Zdjęcia tu (wcześniej też są), zapraszam!
http://tybinkowski.blogspot.com/2014/03 ... tatni.html