Nasz 5 raz w Cro. Miało go nie być, ale jest
Wcześniej Caklje, Pirovac, Zavala na wyspie Hvar, Mała Duba
W tym roku przez Covid, problem z autem miała być PL.
Okazało się jednak, że owczy pęd spowodował brak miejsc w Beskidach oraz wywindował ceny.
Wróciliśmy zatem do pomysłu "znowu Chorwacja".
Znalazłem apartament w Breli w drugim rzędzie od morza, dwie sypialnie, dwie łazienki w super stanie (przynajmniej na zdjęciach) za 70e za dobę. Po małych targach stanęło na 650e za 11 dni.
Auto naprawione, zrobiony przegląd, kupiłem jeszcze nowe opony. Ruszamy we wtorek o 19. Standardowo jeździmy w nocy, żeby córki 6 i 8l mogły spać.
Trasa przebiegała spokojnie. Na granicy z Węgrami dołączyliśmy do mojej siostry, która jedzie na Kemping.
Od tej pory idzie wolniej, bo o ile ja jadę spokojnie, to ona hmm nazwałbym to dostojną jazdą.
Dotarliśmy do Letenye. Szybkie tankowanie, przejazd przez granicę poszedł gładko i sprawnie. Nie prosili o entercroatia, tylko zrobili skan dowodów.
Za granicą standardowo śniadanko. Przy wyjeżdżaniu z parkingu najechałem na krawężnik ustawiajac nawigacje. To wazn, bo później okaże się dość kłopotliwe...
Autostrada w Cro pusta w porównaniu do lat poprzednich. Jedziemy ...dostojnie.
Za bramką przed Zagrzebiem mam wrażenie jakbym jechał po tarce. Przejeżdżając przez bramkę wyraźny odgłos opony mówi mi co się stało. Flak.
Zatrzymaliśmy się za bramką, szybko wypakowalismy bagaznik, ustawiamy trójkąt, zakładamy kamizelki, dzieci odstawiamy na trawkę za barierki.
Chcę zmienić na dojazdowke, ale.... cholera klucze i lewarek zostawiłem w piwnicy w Łodzi. Przecież mam nowe opony, co może się stać.
Siostra zatrzymała innego kierowce, ma klucz, ale nie pasuje do moich śrub.
Sprawdzam koło dojazdowe a pod nim jest nieruszany lewarek i klucz, standardowe wyposażenie o którym zapomniałem
Szybka zmiana koła i jedziemy. Myślę co tu zrobić .
Przypomniałem sobie o ubezpieczeniu opon które mam w polisie. Dzwonię do Axy żeby dowiedzieć się, że działa tylko w PL. Trudno.
Szybka decyzja - czlapiemy się do Zagrzebia, jeszcze dostojniej. Tam znalazłem na gmaps serwis kół.
Na miejscu bez problemu dogadałem się po angielsku. Wyrok - trzeba wymienić dwie opony przednie, prostować felgę. Wyrok2 - 1800 kun. Niezły początek.
Czekamy na ekspresowa dostawę zamówionych opon. Dzieci dostały w gratisie zimne napoje a ja ładna koszulkę.
Po godzinie ruszamy dalej.
Dalsza podróż idzie gładko... i dostojnie.
Rozstajemy się z siostra w okolicach Splitu.
Przed Brelą robimy maly postój i sesje w pięknym miejscu
Na miejsce docieramy ok 18 zamiast planowanej 11, cóż poradzić.
Cieżko zlokalizować docelowy domek w gęstwinie innych i wysokiej zabudowie Breli. Dzwonię do właścicielki. Po kilku minutach udaje się spotkać. Parkujemy pod domkiem jej brata, gdzie jest spory parking a nasz jest 50m niżej.
Wypakowujemy rzeczy, załatwiamy formalności i idziemy na oględziny.
Jest ładnie
Jemy kolację i padamy ze zmęczenia.