napisał(a) d4m5ho » 07.07.2015 13:55
Oczekując na moment w którym będę mógł już umieszczać zdjęcia zacznę historie od końca...
... W podróż powrotną postanowiłem wyjechać o 4 rano, dotarcie do celu przewidywałem gdzieś na 18. Zdecydowałem jechać przez Słowenię, Austrię, Czechy. W Chorwacji po wjechaniu na autostradę przy prędkości 130km/h trzask prask coś pod autem, zwalniam . Tabliczka informuje mnie że parking za kilometr, zjeżdżam na niego, spoglądam pod auto-osłona pod silnik wisi. Po chwili jest już na swoim miejscu jedziemy dalej. Tą samą czynność na odcinku 10 km powtórzyłem jeszcze 5 razy
za każdym razem przy 130km/h wyczepiała się. Dobra, mówię sobie nigdzie Ci się nie spieszy, możesz przecież jechać te 120
Po przejechaniu granicy chorwacko-słoweńskiej zatrzymałem się w celu kupna winiety. Parkuję chcę przekręcić kluczyk a on nawet nie drgnie, zablokował się o żesz #$@%! dodam że tym samym kluczykiem otwieram wlew paliwa. Spoglądam na poziom paliwa 3/4 baku, szybka kalkulacja do Polski chyba dojadę a jak nie to zawsze w zanadrzu assistance . Jakoś nie wiem skąd ale włączył mi się ecodriving
a prędkość zmalała do 100km/h żeby zmniejszyć spalanie, każda kropelka ropy zaczęła się liczyć, komputer pokazywał że na baku przejadę 600km a to trochę za mało by dotrzeć do domu...
cdn