Odbijamy z Loch Awe na południe, już po kilku milach oddalamy się od brzegów Loch Awe. Naszym kolejnym, przystankiem - ponad godzinnym, więc dość długim, ale niestety już jednym z ostatnich, przed zbliżającą się nieubłaganie trasą powrotną do Edynburga będzie (było)
Inverarayhttp://goo.gl/maps/GO5EmMamy tam niecałe 15 mil do przejechania, pogoda robi się z pięknej - przepiękna
słoneczko świeci mocno, a w samym Inveraray spotykamy wiele osób w samych bluzach a także dwójkę dzieci na krótkim rękawku
A oto i nieco pocztówkowe Inveraray (miejsce, które dość często odwiedzał
Jan)
Miasteczko położone jest na zachodnich brzegu Loch Fyne, ogromnego wąskiego jeziora wrzynającego się wiele kilometrów wgłąb w Szkocję, a konkretnie w hrabstwo Argyll and Bute
Do miasteczka prowadzą (niech mnie John poprawi jeśli bajdurzę) dwie drogi - my najpierw przyjechaliśmy tą z północy, do portu wjeżdża się zwężeniem pod bramą z kamienia, drugi dojazd (wyjazd) prowadzi m.in. na Glasgow (i tym będziemy za jakiś czas stąd wyjeżdżać), tamtym widocznym na miejscu mostkiem ze światłami dla aut.
Statki - Muzea na Loch Fyne
Nad jeziorem latało sporo hiczkoków
Woda była nieco zimna, gdyby kto pytał nikt się nie kąpał
Hmmm, byliśmy tam RÓWNO trzy tygodnie temu, w niedzielę, O TEJ SAMEJ PORZE co teraz (exif mówi, że
15.58, teraz też jest tam 15.58 a u nas 16.58)