Witam wszystkich zainteresowanych kolejną relacją z Chorwacji.
A raczej fotorelacji,ponieważ brak mi talentu literackiego.
Na początek trochę kryptoreklamy
Po Murterze(
Murter),Pagu(
Pag)
Losinj(
Losinj) i
wyspie Brać(
Brać) przyszła kolej na następną wyspę czyli Vis
Inspiracją wakacji była relacja Marsallah i Wołka oraz kilku innych osób.
Były to wakacje we dwoje czyli Ja i Żona
Syn już z nami nie chce jechać,rodzina i znajomi mieli inne plany,wiec szukamy lokum tylko na dwie osoby,powinno być taniej.
Ale rzeczywistość była zgoła odmienna
Nie jest łatwo znaleźć coś sensownego i w rozsadnej cenie.
Miasta Vis i Komiża zostały odrzucone,postawiłem na wiochę...i wytypowałem dwa miejsca Rukavac i Milna.
Rzut monetą i wypadło na Rukavac:)
Cena? To było najdroższe lokum w Chorwacji za jakie płaciłem,ale pierwszy raz dostałem rachunek i to z pieczątką..
Wybrałem apartament Mihojevič
Miałem do wyboru zielony lub fioletowy apartament,wybieramy fioletowy i termin 1-15 lipiec
Zaliczka wpłacona ale niestety musiałem przesunąć termin wyjazdu
o jeden miesiąc.Apartament fioletowy zajęty więc zostajemy przy zielonym.
Wyruszamy w piątek przed południem na spokojnie, pierwszy raz trasą przez Węgry omijając płatną autostradę czyli drogą 86 do Słowenii..
.
.Węgierskie słoneczniki
Omijam płatny odcinek w Słowenii czyli jadę przez Lendave do Mursko Sredisce a potem na Varażdin i autostradę do Splitu.
Autostrada pusta,pojedyncze samochody ale zaskoczył
mnie wielki korek w przeciwną stronę czyli przy wyjeździe w Svetej Helenie.
Nie wiem dlaczego był taki korek.
Do Splitu zostało ok. 100 kilometrów,ale senność mnie opanowała i postanowiłem się na chwilę zdrzemnąć i to był wielki błąd...