Brak informacji w języku polskim-czy to tylko niedopatrzenie

Co koledzy sądzicie o braku informacji w naszym języku w różnych miejscach w Cro. Standardowo spotyka się opisy w j.niemieckim,angielskim,czeskim,włoskim czy węgierskim natomiast po polsku to jak się uda,częściej nie jak tak. Na pewno nie ułatwia to zwiedzania a dla nowicjuszy jest nawet problemem Stanowimy dość liczną grupę turystów i chyba powinni to zauważyć i docenić

..a zerknij tutaj... http://www.mint.hr/UserDocsImages/JUNE-2010.pdf porównując ilość Czechów i nas to oni wychodzą na potęgę (mówię o ludności kraju i stosunek do liczby turystów...)

To się zgadza-są miejscowości gdzie odnosi się wrażenie,że jest się w Pradze,ale my stanowimy dla turystyki Cro też niemały kąsek.Licząc procentowo na ilość obywateli to normalny rozkład-nasi turyści odwiedzają jeszcze nasze marze Tak np.Pakostane odwiedza sporo rodaków a jeżdżąca tam kolejka turystyczna ma wszystkie flagi z wyjątkiem polskiej i jak to wytłumaczyć dzieciakom

lubelski napisał(a):..a zerknij tutaj... http://www.mint.hr/UserDocsImages/JUNE-2010.pdf porównując ilość Czechów i nas to oni wychodzą na potęgę (mówię o ludności kraju i stosunek do liczby turystów...)

Czesi częściej chyba jak my korzystają z zorganizowanych wyjazdów i rezerwacji.Natomiast Polacy organizują sobie więcej wyjazdów na własną rękę i te statystyki mogą tego nie uwzględniać

Sądze, że mimo wszystko stanowimy dość dużą ilość turystów i mogliby zrobić ukłon w naszą stronę (jakoś Wegrów mało słyszałem). Podobny problem zauważyłem będąc ostatnio w Berlinie. Pod Bramą Brandenburską, w w punkcie informatycznym nie było ani jednego folderu w naszym języku. Były wszystkie (nawet chińskie) oprócz polskiego. Troche mnie to wkurzyło

Właśnie o ten drobny ukłon chodzi a raczej jego brak

W Kliśiu dostałem folder w języku polskim, więc nie jesteśmy tak całkiem pomijani.
Ponadto na większości witryn jest możliwy wybór polskiego, dostajemy materiały informacyjne
i promocyjne po polsku, nie ma większego problemu też z porozumieniem się z Chorwatami.

Chyba demonizujesz trochę sprawę.

Przyjmijmy, że traktują nas jak swoich bardziej, niż jak gości ...

pawelh napisał(a):....my stanowimy dla turystyki Cro też niemały kąsek.

..jak widać zbyt chyba mały żeby uwzględnić nas choćby w tym temacie co poruszasz...chociaż menu po naszemu w paru knajpkach widziałem.. .Po chorwacku lub po angielsku to trochę kumam..ale jak w Szentendre na Węgrzech zamawialiśmy mięso na desce..to dopiero był ubaw.... głupio było podejść do sąsiedniego stolika i pokazać ze my to samo chcemy.

pawelh napisał(a):Właśnie o ten drobny ukłon chodzi a raczej jego brak

Ale dasz sobie z tym radę?

Myślę, że nie znów tak źle.

Chorwackie strony sprzedające wczasy i kwatery są po równiez o polsku.
Na miejscu jakoś tak nigdy nie zwracałem uwagi czy jest cos po polsku - menu w restauracjach bywało ...

W Europie również - w Irlandii pełno polskich przewodników czy polskich wersji językowych (na przykład system check-in AerLingusa na lotnisku w Dublinie). W Niemczech też tego dużo - tłumaczenia czasem są wesołe
Widziałem dziś w necie info o tekście na niemieckiej przejściówce granicznej (kolejowej) - "Ważny wyłącznie w dzień według odcisku szczypców do skasowania biletów"

U Niemców to ja pamiętam, że pisali:

"Wsystkie kradieze beda osadzone"

weldon napisał(a):U Niemców to ja pamiętam, że pisali:

"Wsystkie kradieze beda osadzone"

Pewnie po seansie "Sędziego Dredda"

weldon napisał(a):W Kliśiu dostałem folder w języku polskim, więc nie jesteśmy tak całkiem pomijani.
Ponadto na większości witryn jest możliwy wybór polskiego, dostajemy materiały informacyjne
i promocyjne po polsku, nie ma większego problemu też z porozumieniem się z Chorwatami.

Chyba demonizujesz trochę sprawę.

Przyjmijmy, że traktują nas jak swoich bardziej, niż jak gości ...

Wcale nie demonizuję i bez problemu sobie radzę w Cro,ale jeśli ktoś jest tam pierwszy czy drugi raz to miałby łatwiej a i zawsze to jakaś forma zachęty na przyszłość do odwiedzenia tego kraju.

anakin napisał(a):

weldon napisał(a):U Niemców to ja pamiętam, że pisali:

"Wsystkie kradieze beda osadzone"

Pewnie po seansie "Sędziego Dredda"

Oj, na pewno nie ... Oni jeszcze mieli dwa Berliny wtedy

pawelh, ja byłem "pierwszy czy drugi raz"

A najgorsze w czasie tych wypraw to było to, co Andrzej opisuje o Węgrzech:
jak nie ma na drzwiach piktogramu, to nie wiesz który klop jest męski i jest to bardziej stresujące,
niż brak opisów po polsku
Niemniej, masz racje - byłoby to miłe,
Może to dlatego, że w Polsce nie ma opisów po chorwacku?
No wiesz, ktoś by musiał dać dobry przykład, a potem już z górki poleci

A ja myślałam, że tylko Włosi nie mówią w żadnym języku obcym i w każdym miejscu na świecie oczekują, że wszyscy będą się do nich zwracać po włosku....

P.S. Już kiedyś taka dyskusja na forum była.... ale nie mogę się jej "dokopać"...
Pozdrawiam