Odcinek pierwszy: 2017-09-01 - Takie małe preludium.
Po namyśle dnia 2018-01-16 dodaję spis treści – nie sądziłem, że relacja tak się rozbuduje, a sam widzę po innych relacjach że to przydatne
1. 2017.09.01- Trasa dojazdowa
2. 2017.09.02 - Apartament
3. 2017.09.03 – Sutivan i Mirca
4. 2017.09.04 – Lovrečina - plaża i ruiny
5. 2017.09.04 – Malutki łyk Postiry i ciut Splitskiej
6. 2017.09.05 – Selca
7. 2017.09.05 – Selca cd - Talijansko paljenje oraz ča, kaj i što
8. 2017.09.05 – Sumartin na nie, Povlja i Ticja Luka
9. 2017.09.05 – Konoba Žiža
10. 2017.09.06 – Slitska – plaża Zastup
11. 2017.09.06 – Škrip część 1
12. 2017.09.06 – Škrip część 2
13. 2017.09.06 – Škrip część 3
14. 2017.09.06 – Škrip część 4
15. 2017.09.07 – Nerežišća
16. 2017.09.07 – Vidova Gora
17. 2017.09.07 – Bol i Murvica – liźnięcie
18. 2017.09.08 - Splitska relief Herculesa
19. 2017.09.08 – Splitska małe co nieco
20. 2017.09.08 – Splitska naszym okiem
21. 2017.09.08 – Splitska Villa Marija
22. 2017.09.09 - Supetar część 1
23. 2017.09.09 - Supetar część 2
24. 2017.09.09 - Supetar część 3
25. 2017.09.09 - Supetar część 4
26. 2017.09.10 – Splitska z tarasu i dumanie
27. 2017.09.10 – Sutivan – minizoo – wierszem
28. 2017.09.10 - Bobovišća na moru
29. 2017.09.10 – Milna po mojemu
30. Milna zaczerpnięte z sieci
31. 2017.09.10 – Bobovišća
32. 2017.09.10 – Bobovišća suplement
33. 2017.09.10 – Ložišća
34. 2017.09.10 – Dračevica
35. 2017.09.11 – Brak pogody – opis plecaka
36. 2017.09.11 – Brak pogody – brązowa sznurówka
37. 2017.09.11 - Brak pogody – dysput o grach
38. 2017.09.11 – Brak pogody – o grach więcej
39. 2017.09.12 – Droga do Pučišćy
40. 2017.09.12 – Pučišća część 1
41. 2017.09.12 - Pučišća część 2
42. 2017.09.12 - Pučišća część 3
43. 2017.09.12 - Dol część 1
44. 2017.09.12 - Dol część 2
45. 2017.09.12 - Dol część 3
46. 2017.09.12 - Dol część 4
47. 2017.09.13 - Splitska plażing
48. 2017.09.13 - Supetar - ulicami
49. 2017.09.14 - Splitski spokój
50. 2017.09.14 - Konoba Žiža - Peka
51. 2017.09.15 - Splitska - ostatnie plażowanie
52. 2017.09.15 - Splitska - skandal
53. 2017.09.15 - Supetar - pięknem pisany
54. 2017.09.16 - Powrót i koniec
A na ewentualny ciąg dalszy z roku 2018 zapraszam tutaj
https://www.cro.pl/sutivan-dziesiecioma-zmyslami-t54697.html
Na wstępie zaznaczam, iż jest to pierwsza relacja na tym forum, która wyjdzie spod mojego pióra. Pióra prawie pięćdziesięciolatka, który i wklejania zdjęć tutaj musi się nauczyć i wielokrotnie pewnie zrobi coś inaczej niż wytrawni tu bywalcy.
Naszą podróż na Brač zawdzięczamy kilku treściwym relacjom umieszczonym tutaj. A skoro my dzięki tym relacjom wybraliśmy gdzie się udać, to może nasze odczucia opisane tutaj moją ręką pozwolą innym podjąć decyzję o wybraniu się Brač.
Po wtóre chciałbym tutaj bardzo podziękować kilku osobom, dzięki których relacjom, wpisom, tudzież opowieściom podjęliśmy decyzję o wyjeździe na Brač. Szczególne podziękowania za następujące relacje, które polecam również wszystkim pragnącym udać się w to cudowne miejsce:
Mysza73 za https://www.cro.pl/bra-polecam-w-ciemno-brac-t38260.html
Minimartini za https://www.cro.pl/nabrac-sie-na-bra-bol ... 48330.html
Habanero za https://www.cro.pl/supetar-sutivan-pag-w ... t=splitska
Dopisuję 2017-09-27 jeszcze kogoś. Ta relacja była jedną z pierwszych czytanych przeze mnie o wyspie i wtedy chyba jeszcze były tam zdjęcia. Później, gdy wróciłem do niej zdjęć już nie było i usunąłem ją z linków - dopiero gdy wczoraj wyszła kwestia, czyja relacja zwróciła moją uwagę na konobę Żiża odnalazłem ją na powrót. A zatem dziękuję Marsallah i polecam
https://www.cro.pl/split-ska-czyli-tour- ... l#p1073156
Oraz specjalnie podziękowania dla Janusz Bajcer https://www.cro.pl/member3018/ za ciągle odnajdywane w wielu Twoich postach informacje perełki jak na przykład o winach.
Do rzeczy. Już w lutym szukając na booking.com kwatery w Splitskiej (wybór miejscowości to głównie zasługa pewnie nie zdającej sobie z tego sprawy Myszy73-dzięki) odnaleźliśmy Holiday Home Dora. Jeśli zaglądniecie na stronę tego obiektu znajdziecie zdjęcia, które w dość dobry sposób oddają jego wygląd. Właścicielka, pani Żeljka pracuje w Splicie, przygotowuje apartament dwupokojowy i wyjeżdża. Nie było jej cały pobyt, a my górę tego domu i wszystko co widać na zdjęciach tego obiektu na booking mieliśmy tylko dla siebie za 55 EUR za noc. Owszem są jakieś negatywy, ale to są 3 gwiazdki. Widok z tarasu, ilość miejsca, ciepła woda, gry, stół pingpongowy, grill, zadaszone miejsce do siedzenia, bliskość wody, niecały kilometr pieszo do plaży Zastup. Jeszcze bliżej do konob czy Studenaca – plusy z nawiązką redukują minusy.
Na próbę widok z tarasu.
Uwaga zdjęcia nie są najlepszej jakości, ale cóż… Kto się d….ą zdjęciową urodził kanarkiem fotografii nie umrze
Wzięliśmy dodatkowo wolny piątek i ruszyliśmy 2017-09-01 o godzinie 9.30. Trasa wielokrotnie omawiana Kraków – Gliwice – Brno i jazda w kierunku na Bratysławę. Zjazd z autostrady na Bratysławę w kierunku na Brzecław. Dalej drogą 55 do Reintal. Potem dojazd do drogi nr 7 – i za chwilę wyjazd na budowaną właśnie autostradę Wiedeń- Brno w kierunku na Wiedeń właśnie. Tankowanie do pełna w Krakowie – dolanie do pełna przed granicą (plus przepłacone tamże winetki – polecam każdy inny sposób ich zakupu a chyba najbezpieczniej w PZM-ocie - i zaplanowane tankowanie poza autostradą w Austrii dopiero. Tu przytoczę różnice w cenach ON na stacjach w Austrii. Stacja OMV 45 km przed Wiedniem, przy autostradzie - cena za litr 1,339 EUR, a na małej stacji przed wjazdem do Mureck od zjazdu na Gesdorf 1,054 EUR – jest różnica prawda?
Jazda spokojna – jedyny duży korek w drugą stronę od Reintal do Brzecławia. Miło i sympatycznie przestaje być we Wiedniu. W korku tracimy ponad godzinę – no ale to trzeba przewidzieć i nie wpychać do tego miasta w piątek około 14.00. Kolejna przeszkoda około 100 km za Wiedniem – wypadek i tu coś, co ja widziałem pierwszy raz. a zdałoby się, aby było praktykowane wszędzie. Samochody z dwóch pasów rozjeżdżają się momentalnie na boki i przytulają się, czy to do barierki, czy do zieleni aby w środku był szeroki pas dla ewentualnych karetek, policji czy czegoś tam. Rozpierzchnęliśmy się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, odczekaliśmy i około 19-tej zameldowaliśmy w Karlsdorf bei Graz na nocleg. Hotel Mayer na Banhofstrasse ma dobry dojazd z autostrady i wyjazd na nią. Nie jest najdroższy chociaż tańsze znajdziecie – jeden nocleg 80 EUR. Wygodne łózko. Higienicznie. W miejscowości są dwie stacje z tanim paliwem. A hotel ma fajną restaurację z obiadami serwowanymi do 21.00. Ma dobre wino ale ma jeden mankament… Sama nazwa ulicy, na której się znajduje powinna już to wykrzyczeć, no ale… Pociągi obudziły mnie tej nocy kilka razy….
Sobota rano, godzina piąta pobudka. Wjazd na stację, tankowanie do pełna, kawa, kanapki i w drogę. Oczywiście zgodnie z polecanym objazdem płatnej autostrady w Słowenii ładnie pokazanej na youtube – wystarczy wpisać tamże „jak ominąć płatną w Słowenii” – czyli Mureck, Trate, Lenart, Ptuj i jakież zdziwienie? Wjeżdżamy tuż za płatną w korek. I tak aż do granicy. Masakra. W żółwim tempie – przyczyna – przeróbka autostrady to raz, a dwa to sprawdzanie bodaj 60% paszportów na granicy słoweńskiej – dalszy korek – sprawdzanie bodaj ze 40% paszportów na granicy chorwackiej i dopiero powolne rozładowanie korka, a gdy już można przycisnąć… Chłopcy radarowcy. Dobrze, że plan zakładał niskie spalanie i jazdę zgodnie z przepisami…
Dalej już bez większych strat czasowych a po wyjeździe za Sv. Rok to wiecie jak jest. Kilka stopni w górę i nareszcie można zwiększyć spalanie… Klima musi działać mimo września.
Dojazd do Splitu – i wszystko bez nawigacji… Staruszek dawał radę. Nie o aucie piszę!!!
Dopiero tu włączamy google maps i co? No oczywiście zjeżdżamy nie tak, jak trzeba, ale chwila na ogarnięcie i dojeżdżamy na parking przed Jadroliną.
Takoż i my trafiamy na dwóch biednie wyglądających pomywaczy szyb, którzy lekko przypominają talibów - nie przez turbany bynajmniej, czy granatniki - ale z powodu karnacji. Miło i uprzejmie informują nas, gdzie znajduje się kasa i wyciągają sprzęt do mycia. No jak takim miłym ludziom odmówić za 20 kun ich umycia. Biedacy - pomyślałem - niech myją. Wracam z biletami i widzę, jak rozmieniają komuś banknot o wyższym nominale… Te kieszenie ich wypchane były bynajmniej nie kolejnymi ścierkami do wycierania szyb ale zwitkami banknotów... Pomyślę o nowym zawodzie pomyślałem...
Wjazd na prom no bajka. Wszystko sterowane, szybko i pod kontrolą tylko staruszek Zdzich grzecznie zostawiając miejsce żonie do wyjścia niestety sam musiał przełazić przez drążek zmiany biegów, tak sobie do innego auta swoje auto przytulił… Na górze oczywiście kolejna bidula, kobiecina z mapą Braču za jedyne 30 kun, która kupiona pozostanie tylko pamiątką, bo nie była do niczego po tylu przeczytanych relacjach potrzebna…
I na koniec dzisiejszego odcinka zdjęcie – pogoda jeszcze niełaskawa…