Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Abakus68 napisał(a):Byłem przekonany, że nikt wcześniej na forum nie pokazał pomnika poświęconego 3 siostrom, ale się myliłem. Była przynajmniej jedna taka relacja a dokładniej relacja maslinki Zaznaczyłem strzałką…
Katerina napisał(a):Toteż o przynudzaniu nie ma co mówić, wszystkim się nie dogodzi, lepiej czasami być "niszowym"
A widzisz, bo mnie właśnie o to chodziło, że "modnym" na forum jest być "niszowym", tzn. eksplorować piękne i niedostępne miejsca, niekoniecznie możliwe do zwiedzenia z punktu widzenia rodziców, którzy mają w posiadaniu małe dzieci, dla których liczy się tylko zabawa czy wspomniane frytki czy lody. A u Slavka pochwaliłem relację w Pakostane, bo właśnie przedstawiał ją z innego punktu widzenia, czyli zatłoczonej plaży i zapachu frytek . Fajne są takie i takie relacje. Sorry za wtręt
Dla mnie Bobovišća na moru była zwieńczeniem bardzo aktywnego i pięknego dnia zwiedzania wyspy. Wpadliśmy tu, gdy słońce chyliło się ku zachodowi, usiedliśmy w jego promieniach, pomoczyliśmy nogi, pozachwycaliśmy się zielenią... poczułam się tu jakoś tak rajsko, błogo i naprawdę bardzo szczęśliwa. Teraz żałuję, że nie dotarłam do pomnika poświęconego siostrom Nazora, ale to kolejny powód, by jeszcze kiedyś na wyspę powrócić. Znów odkryłeś przede mną nieznany fakt, ciekawostkę! Bardzo Ci za to Zdzichu dziękuję!
Abakus68 napisał(a):Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym musiał dwa razy ustępować w kwestii, która mi nie pasuje...
Skąd ja to znam... Biedaczek
Daję radę i chyba całkiem dobrze, skoro przez lada moment 25 lat nie zostałem wymieniony na inny model... Ba tam wymieniony... Ona dobrze wie, że to zły zwyczaj (nawet tylko) pożyczać...
Katerina napisał(a):Ten Nazor to taki chorwacki Leonardo da Vinci Pisał, budował (zarówno budowle i pomniki jak i socjalistyczną Jugosławię ), pewnie wiele innych rzeczy też tworzył
Mówiło się kiedyś człowiek renesansu - a dziś jakoś tak jest, że się specjalizujemy twierdząc, że kto wszystko umie nie umie nic. Pamiętam jednak jak matula mówili - "ty nie musisz tego robić, ale ty musisz umieć to robić"
gusia-s napisał(a):Oj to poczekaj z tym pomysłem na mój Brač ... muszę skończyć Wenecję, którą dopiero co zaczęłam ale zaraz potem Brač .
Znalazłem Twoją Wenecję - i będę ją nawiedzał.. Braču też nie odpuszczę...
gusia-s napisał(a):Do dzisiejszego odcinka mogłabym dorzucić kilka identycznych fotek ale dorzucę tylko jedną jakiej u Ciebie nie ma...
Jak ja sobie pomyślę, ilu rzeczy w mojej relacji nie ma...[/quote]
gusia-s napisał(a):W nieco jednak pogodniejszej scenerii Bobovisca wydała mi się bardzo przytulna
To chyba jednak wina mojej ignoranckiej postawy wobec fotografiki, ale kto wie...
Marsallah napisał(a):Zdzichu, fajnie, że pokazałeś coś ciekawego o BnM.
Dziękuję
Marsallah napisał(a):Umówmy się jednak, że tyle można by wyciągnąć z każdego miejsca na Braču, a BnM to nudna osada, do której nie ma po co przyjeżdżać. Nic w tym oczywiście złego - być może właśnie dlatego wybudował się tam MM (swoją drogą, zaburzając krajobraz - wrrrr...).
Masz w 100% rację - ale jeśli moja noga stanie na Braču jeszcze kiedykolwiek to pojadę tam, polezę do kolumn, zajdę nad wodę w drugiej zatoce, poglapię się na ruiny w wodzie - taka już ze mnie cholera...
beatabm napisał(a):Byłam w zatoce - ale tylko na godzinną kąpiel dzieci, wioski nie zwiedzałam - fajnie ją pokazałeś.
Miło słyszeć. Dziękuję.
Katerina napisał(a):.... lepiej czasami być "niszowym"
Dzięki za pozytywną energię
beatabm napisał(a):Dodam jeszcze że w te miejsca nie trafią dzięki temu Ci rzucający epitetami na lewo i prawo i chwalący się tym publicznie
Jeśli ja się swoimi opisami również do tego przyczynię to poczytam to sobie jako osiągnięcie.
maslinka napisał(a):Zdzichu, mam nawet dużo lepszy kadr z mojej poprzedniej relacji.....
A dzięki Tobie znam historię tego pomnika. Dzięki
Chyba dopiero teraz powoli zaczynam sobie zdawać sprawę, ile wyście, wielokrotni bywalcy w Cro zrobili dla rozpropagowania tych miejsc i ile to kosztowało pracy. W imieniu swoim i korzystających DZIĘKUJĘ - Jak się uporam ze swoją to jeszcze się czasem wasze starsze relacje pojawią "u góry"... Mam pewien pomysł...
Trajgul napisał(a):.... Sorry za wtręt
Nie wiem jak inni, ale jak ja widzę w ogóle jakikolwiek wtręt to mam znowu zapał, żeby napisać kolejny odcinek. Już tak to jest z tymi facetami o pudełkowej budowie mózgu... - Więc wtrącaj się
Igłą pinii napisał(a):... Znów odkryłeś przede mną nieznany fakt, ciekawostkę! Bardzo Ci za to Zdzichu dziękuję!
Jest mi niezmiernie miło. Czekam też na podpowiedź jaka druga rzecz wiązała pewien odcinek o Supetarze - z Twoim odcinkiem o Vrbovskiej...
travel napisał(a):Przeczytałam Twoją relację z Bobovišćy na moru i jedno pytanie mi się nasuwa: -Czy we wszystkim jesteś taki dokładny
Jeśli pytasz o kąpiel przygotowywaną dla żony to kadzidełko, pachnąca łazienka, mocno ciepła woda z pływającymi po niej płatkami herbacianych róż, dolatująca z pokoju muza, lampka kindzmarauli (uwielbia to gruzińskie wino) opodal pachnący ręcznik i miękki szlafrok... I brak jakiegokolwiek faceta w tym królestwie... Jeśli pytasz o powitanie jej po powrocie z delegacji, to patera serów, wino, muza, przygaszone światła, świeczki, pachnąca wieczornym dworem pościel i jedyny zasłuchany w jej opowieść facet w takim królestwie... Jeśli pytasz gdzie mam w garażu latarkę... To ni cholery nie wiem... Jestem dokładny tam gdzie to jest dobrze odbierane - tam gdzie nie - uwielbiam szaleństwo... Wiesz jak obcy ludzie reagują na człowieka na chodniku, który idzie i każdemu z bananem na buzi mówi dzień dobry? Ja wiem...
travel napisał(a):Przeczytałam Twoją relację z Bobovišćy na moru i jedno pytanie mi się nasuwa: -Czy we wszystkim jesteś taki dokładny
Jeśli pytasz o kąpiel przygotowywaną dla żony to kadzidełko, pachnąca łazienka, mocno ciepła woda z pływającymi po niej płatkami herbacianych róż, dolatująca z pokoju muza, lampka kindzmarauli (uwielbia to gruzińskie wino) opodal pachnący ręcznik i miękki szlafrok... I brak jakiegokolwiek faceta w tym królestwie... Jeśli pytasz o powitanie jej po powrocie z delegacji, to patera serów, wino, muza, przygaszone światła, świeczki, pachnąca wieczornym dworem pościel i jedyny zasłuchany w jej opowieść facet w takim królestwie... Jeśli pytasz gdzie mam w garażu latarkę... To ni cholery nie wiem... Jestem dokładny tam gdzie to jest dobrze odbierane - tam gdzie nie - uwielbiam szaleństwo... Wiesz jak obcy ludzie reagują na człowieka na chodniku, który idzie i każdemu z bananem na buzi mówi dzień dobry? Ja wiem...
O kurcze Twoja żona to ma dobrze. Nie dziwota ,że tyle z Tobą wytrzymała
travel napisał(a): O kurcze Twoja żona to ma dobrze. Nie dziwota ,że tyle z Tobą wytrzymała
Wiesz, w pewnej piosence, do której odnośnik poniżej, jest taki tekst - po naszemu:
"Jeśli jutro nigdy nie nadejdzie Czy będzie wiedziała jak bardzo ją kochałem Czy robiłem wszystko co tylko można, by pokazać jej każdego dnia Że jest dla mnie jedyna A jeśli mój czas na ziemi się skończy i będzie musiała stawić czoła światu beze mnie Czy miłość którą dałem jej w przeszłości Starczy jej na wieczność Jeśli jutro nigdy nie nadejdzie..." i dalej
"...Więc obiecałem sobie Mówić jej każdego dnia ile dla mnie znaczy I uniknąć takiej sytuacji, Gdy nie będzie już drugiej szansy bo powiedzieć jej co czuję..."
Spadłem z dachu.. Miałem 3 wypadki... Więc staram się żyć jak wyżej.... No dobra, uznajmy, że wypiłem piwo i nie wiem co mówię... Ale posłuchaj...
Abakus68 napisał(a):"Jeśli jutro nigdy nie nadejdzie Czy będzie wiedziała jak bardzo ją kochałem Czy robiłem wszystko co tylko można, by pokazać jej każdego dnia Że jest dla mnie jedyna A jeśli mój czas na ziemi się skończy i będzie musiała stawić czoła światu beze mnie Czy miłość którą dałem jej w przeszłości Starczy jej na wieczność Jeśli jutro nigdy nie nadejdzie..." i dalej
"...Więc obiecałem sobie Mówić jej każdego dnia ile dla mnie znaczy I uniknąć takiej sytuacji, Gdy nie będzie już drugiej szansy bo powiedzieć jej co czuję..."
Abakus68 napisał(a):Mnie osobiście zawsze ruszały wojskowe chóry rosyjskie, może dlatego, że pochodzę z województwa zielonogórskiego, a to tam wszak był swego czasu Festiwal Piosenki Radzieckiej… Zatem jeśli ktoś lubi te klimaty polecam wersję rosyjską
Ja - По долинам и по взгорьям... śpiewałem na lekcjach rosyjskiego w czasach PRL-u. W wykonaniu Chóru Aleksandrowa lubię posłuchać "Suliko" - ludowa pieśń gruzińska. Pasuje do odcinka o cmentarzu . Jedna z polskich wersji zaczyna się tak: Chciałem znaleść mej miłej grób, Smutek co dzień me serce gniótł, Wiosną młode serca bez miłości schną, Gdzie ty jesteś ma Suliko.
Abakus68 napisał(a):Jadąc po drodze przy Sutivanie, niczego jeszcze nie było w planie. Lecz jak nie zwiedzić parku przyrody początkiem takiej wielkiej przygody
Ciekawie opisałeś park przyrody, W którym osiołek szykuje się na gody, Ja jednak, że się tak wyrażę, Na Braću od zoo wolę cmentarze.
su-petar napisał(a):....W wykonaniu Chóru Aleksandrowa lubię posłuchać "Suliko" - ludowa pieśń gruzińska. Pasuje do odcinka o cmentarzu.... ....Ja jednak, że się tak wyrażę, Na Braću od zoo wolę cmentarze.
Zepnijmy to więc cmentarną klamrą. 25 grudnia 2017 mija pierwsza rocznica rozbicia się samolotu z 92 osobami na pokładzie, wśród których była znamienita większość chóru... A że powoli czas po temu to... nie gniewajcie się
Właśnie mi się przypomniały opowiadania Kornela Makuszyńskiego te dla dorosłych, szczególnie jedno - o facecie,który nieustannie mówił rymem - często często chowskim. Jego żona nie mogła tego znieść i i w końcu - po latach wyskoczyła przez okno Bardzo dowcipny tekst - "Dziewięć kochanek kawalera Dorna i inne opowiadania"