Odcinek dziesiąty, część druga: 2017-09-10 – Słoneczna Bobovišća na moru - Nazor i pływające jarzma...Opuściliśmy minizoo, wróciliśmy na drogę i jechaliśmy w kierunku Milnej. Każdy, kto odwiedzał Bobovišćę na moru na forum wspominał ją zaledwie w paru słowach, dlatego odbijając z głównej drogi mieliśmy przeświadczenie, że będziemy tak parę chwil zaledwie. Stało się inaczej i żałuję, że wcześniej nie znalazłem tu informacji takich, jakie zamieszczę, bo spowodowałoby to, że do miejsc, które pokażę – z wiedzą uzyskaną o nich po powrocie z urlopu – dotarłbym inaczej. Podszedł, dotknął, że się tak kolokwialnie wyrażę powąchał. Z rozmysłem poświęcam zatem temu miejscu więcej uwagi – może komuś w przyszłości pomoże to wrócić z Bobovišćy na moru z przekonaniem, że zwiedził ją porządnie. A Bobovišća na moru panoramicznie wygląda teraz tak.
Jak wielkie spustoszenia dokonały w tej okolicy pożary niech pokaże zdjęcie sprzed kilku lat (znalezione w sieci)
Gdyby się dostosować do odwiedzających tą spokojną, liczącą około 60 mieszkańców wioskę, to można byłoby skomentować ją w prosty sposób. W wiosce godne odnotowania są: pomnik Nazora i dwa budynki. Jeśli staniemy tyłem do pomnika to są to te dwie budowle
(zdjęcia za
google maps )
Cyfrą jeden oznaczyłem dwór rodziny Marinčević-Gligo, a cyfrą dwa dom, w którym mieszkał Vladimir Nazor. I właściwie można byłoby ruszyć dalej… Ale to nie po mojemu. Po mojemu to jest tak…
Zjechaliśmy na parking znajdujący się na tyłach pomnika Nazora w dawnym obejściu domu, o którym w sieci można znaleźć informację, że to dalmatyńskie stare zabudowanie wioski.
Trzeba sobie jednak powiedzieć, że czasami z czegoś robi się istotny detal na siłę. Nie jest to bowiem budynek, a jedynie jego część co widać na moim zdjęciu
Na tymże samym zdjęciu u góry po lewej widać dom, w którym mieszkał Vladimir Nazor, który będzie się przewijał w tej relacji wielokrotnie. Nawet na tym szkielecie dalmatyńskiego domu jest tabliczka z kilkoma wersami Nazora.
Nie powinno to dziwić, bowiem opodal stoi jego pomnik wykonany przez rzeźbiarza Mirko Ostoję.
Kim właściwie był Valdimir Nazor, człowiek, którego strofy znaleźć można wyryte na kamiennych tabliczkach w wielu miejscach Braču? To nie tylko urodzony 30 maja 1876 w Postirze roku jeden z najwybitniejszych chorwackich pisarzy XX wieku, ale także partyzant walczący w oddziałach Broz Tito i pierwszy przewodniczący parlamentu utworzonej 13 czerwca 1943 roku Socjalistycznej Republiki Chorwacji. Zostańmy jednak w Bobovišćy na moru. Vladimir spędził tam dzieciństwo i młodość, i wrócił tam po II wojnie światowej. Można powiedzieć zatem, że był bardzo mocno związany z tą miejscowością. Dziwi zatem fakt, że miejscowi pozwalają przyjezdnym mylnie uznawać za dom, w którym Nazor się wychował, ten budynek.
A nie ten, który wskazałem wyżej. Pomyłka bierze się pewnie z dwóch powodów. Pierwszy to fakt, że na budynku jest zamieszczona tablica
I nie skupiając się na jej treści łatwo pomyśleć, że jest dom Nazora, a to jest informacja o tym, że w dniach od 14 do 31 grudnia 1943 roku na wyspie biło się 1150 żołnierzy z 2 zamorskiej brygady NOVJ – Narodowej Armii Wyzwolenia Jugosławii. Drugi powód to kwestia braku jakiejkolwiek tablicy na domu Nazora, a jeśli ona tam jest, to jest skutecznie schowana przed wzrokiem mijających ten dom turystów. Szkoda. Ja chętnie spojrzałbym na znajdującą się w tym domu niewielką pamiątkową kolekcję z rękopisami, przedmiotami i fotografiami dotyczącymi tego człowieka.
Ruszyliśmy w lewo. Pierwsze dwa budynki
Pierwszy mało istotny, drugi to posiadłość rodziny Marinčević – Gligo. I tu krótka informacja historyczna. Bobovišća na moru została założona w XV wieku przez ludność z terenów dzisiejszej Bośni i Hercegowiny uciekającą przez Turkami. No i właśnie dwaj bracie George i Mate – z bośniackiej rodziny Marinčević – Gligo ukończyli ten dwór w 1700 roku. Bogacili się oni na handlu drogą morską. Zwróćcie uwagę na trzy kamienne kręgi wbudowane u podłoża budynku. Były to zaczepy lin cumowniczych, które pozwalały tak na cumowanie, jak i na przechylanie statków!
W dalszej części spaceru zaciekawiła mnie konstrukcja balkonu
Ale nie wiem dlaczego zrobiona w ten sposób, natomiast widywałem ją jeszcze potem w innych miejscach na wyspie.
Miejscowość jest rzeczywiście cicha, co pozwala na spotkania również tego typu
I teraz znowu wrócimy do Nazora. Po drugiej stronie zatoki znajduje się takie coś.
Jest to pomnik znajdujący się nad plażą Kargadur wystawiony przez Vladimira na cześć swoich trzech sióstr: Irminy, Olgi, i najmłodszej Amelii. Trzy podobne starożytnym filary – symbolizujące wieczną pamięć i opiekę nad siostrami spięte ze sobą, co oznaczać miało jedność rodzeństwa, a na każdym z filarów jest inna litera: A,O i I. Sieć podaje, że na elementach spinających kolumny jest napis „ Irmie, Oldze i Amelii zbudowałam ten antyk” Sam Nazor w cieniu pomnika siadywał i pisywał swoje dzieła.
Przybliżając wygląda to tak
Teraz trochę żartobliwie - w osadzie można się też doszukać miejsca, w którym musiał się odbyć jakiś bój (combat)
Dla łódki w wodzie nawet śmiertelny bój – mortal combat – i teraz uwaga – nie dotykałem się żadnej z tych łodzi – i to nie ja przestawiłem miejsce siedzące sternika pasażerowi…
Plaża z prysznicem też jest
Ale raczej nie czułbym przyjemności z wchodzenia w roślinność, która porasta dno niedaleko od brzegu.
Generalnie miejscowość jest pełna jednostek pływających
Ale rzeczywiście - osada do mocno urokliwych czy klimatycznych raczej nie należy.
Doszliśmy do miejsca, z którego widać już zatokę Vičja Luka.
No właśnie. Bobovišća na moru była portem dla miejscowości Ložišća i Bobovišća, ale jej historia jest znacznie starsza niż przybycie Bośniaków w XV wieku i zaczyna się w do czasach Illyrii i Grecji. Miejsce, w którym zaczęliśmy wędrówkę to port i zatoka Bobovišća, ale na prawo od tego miejsca w ląd wrzyna się zatoka zwana Vičja Luka (zatoka czarownic), znana z licznych przesądów i legend. Uważa się, że jest to miejsce pełne nocnych koszmarów i tańczących czarownic, a także, że ta zatoczka jest połączona tajemniczymi podziemnymi kanałami z Vičja Jama (jama czarownic) na Vidovej Gorze (wiedział ktoś o czymś takim na Vidovej???). Najsławniejsza legenda mówi o tym, że kiedyś z nieba spadły do Vičja Jama dwa woły, a już po chwili ich jarzma pływały w Vičja Luka...
Jednostek nawodnych przybywało
A sił ubywało nie tylko nam
Doszliśmy naprawdę daleko
Po drodze napotykając coraz częściej na takie rozwiązanie wytaskiwania zakupów do domów leżących wysoko u góry
Wróciliśmy, poszliśmy w kierunku zatoki Vičja Luka, ale brzegiem, bo chciałem dotrzeć do pomnika poświęconego trzem siostrom. Przechodziliśmy zatem pod domem Nazora i nic, żadnej informacji. Niestety nie było nigdzie przejścia między domostwami. Rzut oka zatem na stronę, którą spacerowaliśmy wcześniej
Wracając wypatrzyłem kolejną budowlę wykonaną przez Nazora…
Po powrocie znalazłem informację, że wybudował sobie w wolnym czasie wieżę z zebranych własnoręcznie kamieni.
I to w sumie na tyle.
Moja opinia na temat, czy warto zajechać do osady jest taka. Jeśli na Brač przyjechało się tylko odpocząć można sobie to odpuścić. Jeśli popływać kajakiem, albo w celu zacumowania jakiejś żaglówki na noc, to czemu nie, ale jeśli po to, by zwiedzić, by dowiedzieć się czegoś o drugiej ważnej osobie po Ivanie Rendiću, równie mocno związanej z wyspą, to wpaść tutaj trzeba. Jedyne co poleciłbym to po zobaczeniu pomnika Nazora, jego domu, i dworu rodziny Marinčević-Gligo udać się w prawo do góry między domem z tabliczką o drugiej brygadzie a domem Nazora. Tamtędy będzie dopiero dojście i do obu budowli Nazora. A i do zatoki Vičja Luka, gdzie, jak znalazłem w internecie, w wodach można dostrzec ruiny starych młynów, gdzie znaleziono groby a w nich monety i ceramikę z III-IV wieku i skąd miejscowi być może wskażą drogę pod dom Mario Mandžukića, który, jak donoszą paparazzi wygląda
takA może też wskażą jak dojść do kamieniołomu, który widać na zdjęciach panoramicznych, a w którym jest podobno kamień do złudzenia przypominający głowę Turka….
Na koniec taka mała dygresja. Byłem przekonany, że nikt wcześniej na forum nie pokazał pomnika poświęconego 3 siostrom, ale się myliłem. Była przynajmniej jedna taka relacja a dokładniej
relacja maslinki Zaznaczyłem strzałką…