Brač 2013 - czyli powrót do korzeni

Nastał 30 czerwiec 2013, czyli ostatni dzień Chorwacji poza UE.
Jako że wieczorem mieliśmy iść do Jury, więc dzień przeznaczyliśmy na wypoczynek na "naszej'' plaży
My poszliśmy na kawę i piwko a Szymon oczywiście do wody.



Cały dzień upłynął nam na błogim " nic nierobieniu", pływaniu i podziwianiu widoku Sumartinu na tle Biokova










Naraz na skałach zrobiło się bardzo głośno, to dwie mewy się pobiły. Zdjęcia nie oddają tego, lepiej widać to na filmie ale śmiechu było co niemiara. No i oczywiście każdy kto był na plaży rzucił ptaszkom coś do jedzenia. Więc nie wiem czy przypadkiem ta "bitwa" nie była tylko na podpuchę żeby coś do żarcia gratis dostać

Popołudniu poszliśmy na spacerek do Sumartina. Poszliśmy sobie piechotą bo chociaż w Sumartinie niema płatnych parkingów a i z miejscem do parkowania nigdy nie było problemu nie chciało nam się brać auta, no i człowiek może sobie piwko spokojnie wypić nie przejmując się tym że mu prawo jazdy wezmą
Z Puntinaka do centrum Sumartinu jest jakieś 1,5 do 2 km czyli spacer nie był za wielki, a trochę ruchu nikomu nie zaszkodzi.
Jak wyszliśmy z domu usłyszeliśmy że w Sumartinie dosyć głośno gra muzyka, czyli bydzie jakoś impreza . Okazało się że to Austriacka młodzież przypłynęła kilkudziesięcioma jachtami do portu w Sumartinie.





Dla nas okazało się tam za głośno i za tłoczno. Po niewielkich zakupach udaliśmy się w drogę powrotną.

Wspaniała relacja, którą przeczytałam niemal jednym tchem.
W tym roku wasze opowieści zastępują mi urlop.
Czekam na ciąg dalszy, który osłodzi mi lato w mieście.

Ja też przeczytałam za jednym zamachem i czekam na cd.

Cieszę się że wam się podoba
Jak tylko znajdę chwilę czasu to będę pisał dalej.

Pisz, pisz i śląskiego nie żałuj. Obśmialiśmy się z żoną jak kawki Relacja przednia (choć jeszcze kilka takich i zadepczą nam Brac)
Pozdrawiam
K

dids76 napisał(a):Nastał 30 czerwiec 2013,
My poszliśmy na kawę i piwko a Szymon oczywiście do wody.

DSC02758 (1024x768).jpg

DSC02757 (1024x768).jpg

Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę Mnie jeszcze parę dobrych lat czeka ganiania za moim łobuzem

***
Czekam na dalszą część relacji bo widoki przepiękne:)

Wieczorem 30.06 poszli my do Jury na piwo, co by ta Europejsko Unia przywitać. Jak żech już pisoł prydzyj, żodnych inkszych gości tam ni było yno my, to poszli my na wierch do wielkiego apartamentu. Jest tam fest wielki taras i izba z barkiem . Jak kogos to ciekawi to wyglondo to tak:

Ostatnie cztyry lata my jeździli do Poljicy, mieli my bardzo fajnych starszych gospodorzy, kierych Szymon traktowoł jak Starka i Starzika. Tam sie pomału jeździło jak do dom, wszystkich i wszystko my zanli. Tu my niewiedzieli do jakich ludzi jadymy, jako tam bydzie, czy bydzie szło z kim pogodać itp. Okozało się że Jura to bardzo fajny chłop, super sie z nim godało, chłop od końca lat 80 robi kajś za granicom, tera we Szwajcarii a kiedyś we Nimcach. Robił tyż ze Polokami to i trocha Polsko godka rozumi. Gosia się śmioła że my stwożyli taki miszung, godali my po Ślonsko-Polsko-Chorwacko-Czesko-Nimieckim . Co je najważniejsze to my sie dogodali bardzo dobrze w czym ewidentnie pomogło nom Korlovacko
Jak Jura opowiadoł o Selcy i Puntinaku, to zaroz mi sie spomnioł film "Moje wielkie greckie wesele" i foter od pani młodej co sztyc godoł że wszystko co Greckie jest najlepsze Jura tyż, a na co pojedziesz do Makarskiej? dyć tam na plaży ciźba tako że przelyźć nie idzie. A kaj mosz z balkonu taki fajny widok jak góry do morza włażom? Yno tukej. No i wiecie co? on mioł recht, rychtyg tam je pjeknie

i co było dalej?

01.07.2013 Wstaliśmy i raczej nic się nie zmieniło, niby Cro już w Unii a słońce tak samo świeci Trzeba iść jednak nad Jadran czy tam przypadkiem nic się nie zmieniło
Na miejsce dzisiejszego plażowania wybraliśmy Sumartin, a raczej plażę już trochę za miasteczkiem przy cmentarzu. Byliśmy już na niej ale nie kąpaliśmy się (to tam kaj wiedzieli my te samce delfinów). Teraz zabraliśmy cały ekwipunek, łącznie z namiotem bo cienia tam brak i poszliśmy plażować. Nawet bez cienia bardzo mi się ta plaża spodobała. trochę tam tłoczno, ale dało się przeżyć.










Mnie jak zwykle sie trocha szwendacz włączył i połaziem trocha po okolicy




Pod drugiej stronie cypla jest następna zatoczka, na tej nie plażowaliśmy ale kilka fotek "strzeliłem". Jest też tam zejście dla inwalidów (w Puntinaku też jest) i powiem szczerze że pierwszy raz takie zejście w Cro widziałem.




CDN

Dosyć szybko skończyliśmy plażowanie, jako że na wieczór byliśmy umówieni z Jurą że pojedziemy na jego "działkę".
Ok 18 dostaliśmy SMS-a od Jury że po nas jedzie. Na szczęście nasze auto zostało przy apartamentach, bo droga była trochę ekstremalna i Golf raczej nie dał by rady. Działka znajdowała się w górach w okolicy Selcy i za dziada bym tam nie trafił , nie trafił bym też stamtąd do naszych apartamentów, co już takie śmieszne się nie wydawało . Jechało się wąska drużką jak w labiryncie pomiędzy murkami innych działek. Na działce była murowana altanka, niestety bez bieżącej wody, prąd był z solara (12V) lub z agregatu (230V), był oczywiście też murowany grill, ogródek warzywny no i około 300 drzew oliwnych. Super miejsce na "robinsonadę" ale do morza trochę za daleko , chociaż za drzewami można było morze też zobaczyć.



Jak już pisałem w góry dojechaliśmy "Jurkowym" Galloperem


Szymon musiał oczywiście sprawdzić co to za auto zwjezło nas tak wysoko



Jura, oprowadził nas po swoim "królestwie"




No i zajęliśmy się tym po co tu przyjechaliśmy, czyli grillowaniem






Podczas grillowania obserwowały nas takie stworzenia




Tak wyglądał efekt naszej pracy:


Okazało się że nasz gospodarz gra na gitarze, więc pośpiewali my trocha (dobrze że tam w okolicy nikt nie mieszko ). Ściągnął nawet z netu kilka Polskich piosenek i nam zagrał, a my oczywiście śpiewaliśmy . Niestety nie mam żadnych filmików z tego koncertu i nic nie zostało dla "potomnych"
W miłej atmosferze zleciał nam wieczór, na szczęście Jura odwiózł nas do apartamentów, bo chyba do dzisiej by my drogi nazot nie znejdli.

Jestem w końcu i postaram się nadrobic gigantyczne opóźnienie

dids76 napisał(a):

zatoczka.jpg

No może nie teki kawałek, ale była.

Kurde, pamiętam - też w ub. roku w Sutivanie jechaliśmy bulwarem wzdłuż morze i patrzymy na plażyczki: tu słabo, tu beznadziejnie, tu kijowo...ooo, jest jedno fajne miejsce! Właśnie ta uvala na końcu. I co się okazało? Bura poprzedniego dnia/nocy powywracała łódki i z jednej (zresztą polskiej) motorówki wyciekło paliwo, zasyfiając całą zatoczkę...

Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale należało by tą relacje jednak skończyć
Ostatnie dni upłynęły nam na "nicnierobieniu" praktycznie tylko plaża, spacery po okolicy. Wieczorami natomiast szliśmy do Jury wypić jakieś piwko, posiedzieć na tarasie i pośpiewać przy karaoke . Bardzo się Jurze spodobały Polskie piosenki, szczególnie upodobał sobie Dżem i Perfect .
Część zdjęć jest jeszcze gorszej jakości niż zwykle (jeśli to jest możliwe ) borbione są "Gosiowym" szajsfonem, czy jak sie to teraz tam nazywo
Jak w kożdy dzień poszli my na nasza plaża co by trocha odpocznyć


Spodobały sie nom spacerki do Sumartinu i dali my trocha odpocznyć naszymy starymu autkowi i jak nie wybiyrali my sie na jakieś winksze zakupy to chodzili my piechty
Gosia jak zwykle cykała zdjyńcia kwiotkom




A jo uwiecznił oryginalny drogowskaz do baru (podobno robili tam najlepsze "lody'' w Selcy. Jura mi pisoł że tabliczka już zmienili i teroz stoi tam jak mo być "Beach Bar"

Tu jeszcze pora fotek ze naszych spacyrów do Sumartinu






Jakby kiery chcioł do Jury przijechac ze swoją łodkom, abo inkszym pływadłym, to Jura mo dwa miejsca kaj idzie se to pływajonce diobelstwo uwionzać.



Piechty jak sie szło to jednak dużo wincyj sie widziało np. zoboczyli my na przydrożnych skałach pora figurek.




Bardzo fajnie tyż zrobiono jest tanksztela we Sumartinie, cały plac kaj ona stoi wykuty jest we skale




Po zakupach i obowiązkowych lodach, pospacerowali my trocha po Sumartinie. We porcie wisi "rozkład jazdy" promów Sumartin - Makarska i Supetar - Split. Oczywiście do pisanio m nigdy nic ze sobom nie mieli, to zech wzion i zrobił tymu rozkładowi fotki. Jakby kto chcioł wiedzieć jako promy kursują to proszę bardzo. Na tyn rok to już trocha za późno, ale na bezrok bydzie "jak znejd"




Na wieczór poszli my do Jury na karaoke, Ponbóczku dobrze że tego śpjywanio na zdjyńciach niy słychać



A po tym wszystkim zachcioło nom sie jeszcze iść nad morze. Niby trocha późno sie zrobiło i słońce już tak niy grzoło ale rzić szło zamoczyć

No wreszcie piszesz
Już myślałam ,ze porzuciłeś relację

dids76 napisał(a):Ostatnie dni upłynęły nam na "nicnierobieniu" praktycznie tylko plaża

jak nicnierobieniu jak Ty na pierwszym zdjęciu "ciężary" podnosisz