Re: BiH - slalom między minami: Zelengora
napisał(a) Franz » 11.10.2022 17:26
Koniec trasy – zrzucam plecak, wyciągam bar kawowy. Kiedy już sączę kawkę, na niebo wychodzi coraz więcej chmur. Nie potrafię złapać zasięgu, nie dowiem się, jaka pogoda czeka mnie jutro, ale na szczęście słyszę nadjeżdżający samochód. Zatrzymuję go, żeby zasięgnąć informacji - okazuje się, że idzie kisza. Skoro deszcz, to nędza… znaczy, że planowany na kolejny dzień Bregoc musi wypaść z planów.
Mapka trasy
Zastanawiam się, co w tej sytuacji robić. Podobno bardziej na południe ma być pogodnie, ale bardziej na południe jest już… Czarnogóra. Chwila wahania… właściwie dlaczego nie? I tak miałem ją w planach, zatem niech będzie. Zostawiam sobie Zelengorę na kolejny raz – jestem spokojny, że ten raz na pewno się przydarzy - pakuję się i odjeżdżam z powrotem na południe. Jeszcze zanim dojadę do szosy, spadną z nieba pierwsze krople, po czym ulewa zacznie się rozkręcać. Pociągnę jeszcze zalewanym deszczem asfaltem, by skręcić z niego w którymś miejscu i zanocować blisko szosy, ale jednocześnie być osłoniętym od niej pasem krzaków. Nawet uda mi się zrobić szybki obiad, nie moknąc przy tym za bardzo, po czym nastąpi tradycyjny wieczór przy piwku, w trakcie którego ustalę konkretny kierunek jutrzejszej jazdy oraz przybliżoną trasę następnej wędrówki – już w Czarnogórze.
Dzień trzeciRanek wstaje pochmurny, ale bez deszczu. Łapię w radiu prognozę pogody, potwierdzającą wczorajsze informacje. Ścielę zatem samochód i wyruszam w drogę w kierunku Trebinje.