Witam.
Zarówno kuchnia jak i schron robią wrażenie... szczególnie ten blaszak zrobiony chyba z rozprostowanych beczek po ropie .
Ciekaw jestem, co dalej. Poszedłeś na żywca (oczywiście pisanego z małej litery )?
Pozdrawiam.
Interseal napisał(a):Zarówno kuchnia jak i schron robią wrażenie... szczególnie ten blaszak zrobiony chyba z rozprostowanych beczek po ropie .
Interseal napisał(a):Ciekaw jestem, co dalej. Poszedłeś na żywca (oczywiście pisanego z małej litery )?
Franz napisał(a):Kilka kroków dalej rozgałęzienie szlaków - w prawo stromym żlebem odchodzi droga na Tise, a na wprost jedyna ferrata w Bośni i Hercegowinie. To właśnie na nią ostrzę sobie zęby. Sprzętu asekuracyjnego nie wziąłem, gdyż doczytałem się, że nie jest to trudna trasa, ale w tym momencie opada mnie zwątpienie. Na tabliczce w dwóch językach - oprócz miejscowego również po angielsku - informacja, że na tę drogę niezbędna jest lina oraz karabinki...
zawodowiec napisał(a):Niezupełnie jedyna
zawodowiec napisał(a):ta druga jest w takim stanie że się bałem czegokolwiek łapać.
zawodowiec napisał(a):gratuluję powrotu z najdłuższego dnia. Mocna rzecz, robi wrażenie.
Franz napisał(a):Przytrafi mi się jeszcze dłuższy dzień. Po drugiej stronie Neretwy...
zawodowiec napisał(a):Franz napisał(a):Przytrafi mi się jeszcze dłuższy dzień. Po drugiej stronie Neretwy...
Ale już chyba bez takich atrakcji?
Interseal napisał(a):Trudno mi ułatwić sobie wyobrażenie o skali trudności, gdyż Orlej Perci nie znam i raczej nie poznam.
Interseal napisał(a):Zastanawia mnie ta skośna niby drabinka i mam pytanie o technikę przejścia.
Interseal napisał(a):Obena wycieczka przypomina mi trochę "najlepsze czasy" "Skalnych twierdzy"