Mijając schody, prowadzące do zabudowań nad samą rzeką, przypominam sobie, że rok wcześniej, słysząc gwar głosów, nie zdecydowałem się na zwiedzanie udostępnionego domu - to może teraz tam oboje zajrzymy? Niestety, okazuje się, że jest zamknięte na głucho - może listopad, a może wysoki stan wody?...
Trudno, wracamy, ale zanim wsiądziemy do samochodu, zaglądamy jeszcze na cmentarz.